Po wczorajszej sesji nie mogę nic dobrego o KZ2 napisać. Pojadę po paru osobach z forum, ale nie bierzcie tego do siebie, bo was używam jako przykład. Wolak postawił 3 wieżyczki koło siebie i sam za nimi stoi, nie ma ch.ja by się przedrzeć. Ginę szybciej niż ustawa to przewiduje. Baton włącza jakieś cuda niewidy i wygląda jak mój teammate, zanim się zorientuję że do mnie strzela buch i leżę. Lobby z 7 graczami gdzie 2 posiadają headset. Na poczatku rozgrywki mówię, żadnych botów, shotgunów. Na to zimin pisze, że zero snipers... respawn i co widzę, Wolak popjerdala z shotgunem, a zimin ze snajpą.
Zerowe możliwości zdobycia ammo, bo jeżeli twój przeciwnik lata z inną bronią, to po wystrzeleniu amunicji jedyne co możesz zrobić to polatać z pistoletem.
Multi KZ2 nie jest dla mnie... po pierwszych dwoch dniach cholernie mi się podobało. Teraz już wcale.