No i sobie dzisiaj rozwalił
Nareszcie skończyłem podstawkę, mimo że, jako casual, kilkukrotnie dochodziłem do ściany (Potyfik, Król). Szkoda, że to Bezimienny nie był ostatnim bossem, bo tego ostatniego machnąłem za pierwszym razem (a w całej grze zdarzyło mi się to dwa razy).
No to teraz dodatki albo Bloodborne.