wczoraj wieczorem u mnie lało jak nie wiem, zimno koło 6 stopni, ale stwierdziłem, że nie będę z byle pogody odpuszczał i pobiegłem. 20 minut, 3,5 km - świetnie mi się biega w taką pogodę, dużo lepiej niż jak jest ciepło przemoczony ale ciepły wróciłem do domu, żona czekała z ciepłą herbatką a GTAV instalowało się na konsoli
i mam pytanie, czy ktoś z was przerabiał ból w goleniach/piszczelach, bo co dziwne nie kolana/kostki/achillesy/stopy/łydki mnie bolą a właśnie tamte okolice. i to nie w czasie biegu, nie zaraz po tylko na drugi dzień rano - rozchodzę i jest ok, przed i po bieganiu trochę się rozciągam, nie sądzę bym przesadzał z tempem czy dystansem bo po powrocie nie padam tylko całkiem sprawnie funkcjonuję jeszcze, pod prysznicem zlewam nogi zimną wodą.
nie jest to przesadnie uciążliwe, może poza wyjściem z psem zaraz po pobudce o 6 rano jak muszę pokonać po raz pierwszy schody