"W decydującym secie obaj wzmocnili pierwsze podania i dość pewnie utrzymywali swoje serwisy, do stanu 15:14 dla Szwajcara, który w 30. gemie wykorzystał pierwszego meczbola i zakończył spotkanie po czterech godzinach i 16 minutach.
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Andy Roddick (USA, 6) 5:7, 7:6 (8-6), 7:6 (7-5), 3:6, 16:14."
Ten tekst z eurosport.pl mówi wszystko o dzisiejszym finale wimbledon'a panów.. Magia tenisa jest nie do przebicia, szkoda że sam wtedy byłem na korcie i nie miałem okazji całego oglądać.