Najbardziej rozje.bał oczywiście KęKę, no ale to było wiadomo od początku. Zbrodnią było, że miał tak mało czasu.
Największą niespodzianką okazało się Crossing Over Junkies, którzy studyjnie dają jakieś smęty, ale na żywo mają mega energię.
Szkoda 2stego, wiara się rozkręciła dopiero pod sam koniec.
Medium, jak pisałem wcześniej, zupełnie tam nie pasował, choć oczywiście i tak dał świetny występ.
KaeN i, przede wszystkim, Projekt Ganges to była strata czasu. Gangesi na żywo są beznadziejni i lepiej niech po prostu nie wychodzą ze studia.
No i na koniec William. Trochę głupia sprawa, że typ na własnym koncercie jest hypemanem...
BO JEST KUR.WA ZA GRUBY I NIE DAJE RADY RAPOWAĆ DŁUŻEJ NIŻ 30 SEKUND. Wiadomo, że był ogień, publika szalała, ale niesmak pozostał.
A i info dla wiary, która wątpi w zjazd organizowany przez Tekę. Chłopak jest serio tak w to zaangażowany, że to musi wypalić. Mam wrażenie, że sam będzie jeździł po Polsce i ludzi zwoził : )
Dzięki za towarzystwo. I pozdrawiam też tą małą koleżankę z forumingu (nie pamiętam imienia, Kamila?) - człowiek w takich chwilach uświadamia sobie jaki jest stary.
Info koncertowe: w piątek w Poznaniu Bisz z livebandem. Bilety po 25 zł.