Ogólnie bardzo efektowny mecz w Mediolanie. Od początku było widać, że cała drużyna gra na Pato, ten jednak nie wykorzystywał sytuacji (zwłaszcza ta przy drugiej bramce, kiedy dwa razy zmarnował setki, pokazała że chłopak mocno się stresuje). Jeszcze trochę takiej gry i zemściłoby się to na gospodarzach, bo Napoli, mimo wyniku, nie grało wcale słabo. Pierwsza bramka, po szkolnej kontrze, powinna być pokazywana jako filmik szkoleniowy.
No ale w drugiej połowie jeszcze bardziej do pracy wzięli się Brazylijczycy. Warto zwrócić uwagę na dużą pracę jaką wykonał Ronaldo. Nie spodziewałem się po nim takiej gry. Na koniec Pato wkupił się w łaski kibiców - po świetnym przyjęciu piłki nie spanikował w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jak w pierwszej połowie, tylko ze spokojem wykończył akcję.
Spory pożytek będzie z niego w Milanie.
Swoją drogą to był wesoły weekend. W trzech meczach które oglądałem padło łącznie 19 bramek (ManU wygrało 6-0, Ajax też 6-0, a Milan 5-2)