Treść opublikowana przez janol
-
Nintendo Switch - temat główny
Jest i Mario. Mario może być słoniem. Myślę, że zgodzimy się wszyscy, że dokładnie na to czekaliśmy. Mario-sloń. Day1.
-
Nintendo Switch - temat główny
Ja tam nie znam tego aktualnego języka, remake, remaster, port, weź się w tym połap...
-
Nintendo Switch - temat główny
Remake Luigiego wygląda słabo w stosunku do Luigi's Mansion 3, ale sama idea tej gry jest zaje.bista, więc trafia na listę.
-
Nintendo Switch - temat główny
No, to jest 2D. Co prawda nie Mario, a Sonic, ale 2D!
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Ten sam problem miałem. Musisz zrobić przynajmniej jeden z questów w ramach "Regional Phenomena", wtedy pojawi się dialog, a dalej
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Trek To Yomi ogrywałem na premierę w XGP. Jarałem się tym tytułem, a okazał się taki meh, szału bez. Ale jak będzie w abonamencie, to sprawdzić można.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Ograniczenie nośnika? Poza tym, ten voice acting jest tak słaby, że serio cieszę się, że nie ma za wiele momentów, jak muszę go słuchać. Aha, cofam oskarżenia wobec Nintendo o skok na kasę i brak tego, co było w dlc to BotW, bo jest do odkrycia/zdobycia. Spoko.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Warto to pokazywać co parę stron, żeby jak najwięcej osób zobaczyło instruktaż grillowania Koroków. Piękny komentarz:
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Te Chińczyki z Nintendo to mają ewidentnie korzenie semickie...
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Podstawowy minus: CHYBA nie ma durianów... Drugi minus - trochę za łatwo dostać się do wież. Z tego co pamiętam to w BotW to było większe wyzwanie, a tutaj wysatrczy dostać się na jakąś latającą wyspę, zobaczyć gdzie na horyzoncie jest wieża i po prostu w tamtym kierunku polecieć. Przynajmniej pierwsze cztery, które "zdobyłem" były łatwe do osiągnięcia. Aaaa i głos Zeldy w angielskim voice actingu jest nadal wkurzający. Zmieniłem na japoński i też brzmi głupio, ale przynajmniej nic nie rozumiem. Poza tym 10/10, ale to było wiadomo od początku.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Chińczyki wydali tę grę na sprzęt, który jest technologicznie słabszy niż niektóre obecne telefony komórkowe. Grę, która jest ogromna zarówno horyzontalnie jak i wertykalnie. Gdzie można, bez żadnych loadingów, spaść ze stratosfery do jądra ziemi. W tym samym czasie na XSX wychodzi Redfall, że o CP2077 nie wspomnę. To, że Zelda w ogóle działa należy rozpatrywać w kategoriach małego cudu. Czy jest technicznie idealnie? No nie. Czy mogłoby być lepiej na Switchu przy grze o takiej skali? No nie.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Ciekawe czy w standardzie jest to, co w BotW było w ramach DLC, czyli oznaczenie na mapie naszych "śladów", żeby wiedzieć czy jakiś zakątek już odwiedziliśmy czy nie. Oby, ale obawiam się, że jednak nie...
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
GT7 i kierownica - taki zestaw powoduje chęć przezwyciężenia tych uciążliwości. Tak jak już tutaj pisałem, VR w obecnej formie to jest nadal kwestia wielu kompromisów i walki z sobą samym. Dla zapaleńców - tak, dla ogółu - jeszcze długo nie.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
A poprawili już online? Bo zaraz po "premierze" dema i jakoś tydzień później było z tym mocno kiepsko.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
To też prawda, dlatego zakładam że całość pójdzie w kierunku VR + AR.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
To jest tak VR ogólnie jest na początku tego cyklu (pytanie czy już wyszło z pierwszej fazy) i ja jestem mocno przekonany, że przejdzie go w całości. Oczywiście nie w takiej formie jak obecnie, bo ona nie jest do przyjęcia dla masowego użytkownika, tzn. próg wejścia pod kątem użytkowania jest zdecydowanie zbyt wysoki (jakieś wielkie hełmofony, panie daj pan spokój) a i nie ma nadal rozwiązania choroby symulatorowej. Rozwiązanie moim zdaniem się pojawi wraz z rozszerzaniem użytkowania VR np. w przemyśle. Obstawiam jakąś chemię w postaci tabletek, które będziemy przyjmować i które zadziałają magię oszukując mózg, żeby jednak nie zmuszał żołądka do wymiotów ; ) Obecnie VR istnieje w branżach bardzo specjalistycznych oraz rozrywkowej, gdzie te 2,5% z krzywej powyżej akceptuje niedogodności z tym związane. W naszym growym przypadku widzę jeszcze jeden duży problem, który utrudni zdobycie większej liczby klientów, tzn. fakt, że jest bardzo mało gier, w które gra się w tradycyjny sposób. Przykładem takiej gry jest Astrobot - człowiek siada, ma pada do którego jest przyzwyczajony, ale jednak otrzymuje zupełnie nowe doznania. Obecnie branża skupia się na tym, żeby jak najbardziej uwypuklić elementy odróżniające VR od non VR, co oczywiście jest mega potrzebne, ale moim zdaniem nie przekona "mas", no bo kurde, jak normalny człowiek chce machać łapami to nie odpala konsoli tylko idzie ,nie wiem na siłownię czy salę treningową. Zatem, te elementy są skierowane do osób zajaranych technologią, gotowych nie tylko ponieść wysiłek związany z obecnym rozwojem VR (czyli generalnie jakaś tam niewygoda), ale też szukających nowych elementów typu chodzenie za pomocą machania rąk w Horizonie (matko, jakie to jest głupie ; D ), bo to zwiększa poczucie immersji. Jeszcze lepiej widać to moim zdaniem na przykładzie RE VIII - tam to dopiero człowiek się musi natrudzić, żeby wziąć latarkę, czyli coś co w "normalnym" trybie załatwia się jednym przyciskiem. Żeby nie było wątpliwości, to są bardzo fajne elementy, ale moim zdaniem nijak nie przełożą się, na dłuższą metę, na zdobycie masowego odbiorcy, bo są po prostu zbyt męczące/wymagające jak na rozrywkę, która powinna być odprężająca. To czego potrzebuje VR to balansu między: grami z "gimmickiem" czyli symulujących wszelkie czynności jak wspomniany RE, grami wykorzystującymi VR i dedykowane kontrolery w naturalny sposób (mam na myśli wszelkie gry muzyczne, sportowe typu ping pong, billard itd. oraz FPSy, ale tutaj nadal wszędzie jest element, który podnosi "próg pozostania" czyli np. coś co mi się osobiście bardzo podoba, ale zdaję sobie sprawę, że wielu może utrudniać życia tj. choćby Pavlov i zmiana magazynku. Natomiast FPSy są naturalnym gatunkiem do przenoszenia w VR tyle, że z ułatwieniami jak właśnie wspomniane przeładowanie) "normalnych" gier tyle, że w VR (GT, sequel/remake Astrobot, Moss). Obecnie jest zdecydowana przewaga dwóch pierwszych elementów, a za mało trzeciego. I w to moim zdaniem powinno inwestować Sony, tzn. przekonywać deweloperów do dodawania trybów VR wszędzie gdzie to możliwe w wyścigach i "tradycyjnych" FPSach (choć oczywiście będzie to związane z kompromisami, które widać też w RE, czyli np. nie wszystkie elementy będą interaktywne) oraz tworzyć/ułatwiać tworzenie innym gier właśnie astrobotowych. Droga jest długa, natomiast jestem przekonany, że jest to technologia, która zmieni świat i jesteśmy na początku tej rewolucji. VR nie skończy jak telewizory 3D, ale też rzecz jasna to z czym teraz obcujemy, nie jest formą ostateczną. Za kilka/kilkanaście lat będziemy patrzyli na PSVR i PSVR2 jak teraz patrzymy na pierwsze telefony komórkowe.
-
Małe smaczki/mechaniki które tarmoszą siusiaka
Mnie zachwycają MPO, czyli międzyplatformowe sejwy online. Gram sobie w ciągu dnia w Zeldę w Grecji (Immortals Fenyx Rising) na XSX, a dokańczam misję wieczorem w sypialni na PS5. Wspaniała wygoda.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
- Metroid Prime Remastered
No a to byłby jakiś problem zrobić fast travel czy możliwość sejwowania jako opcję? Wtedy normalne save roomy byłyby miejscem gdzie można odnowić energię i już. Tak samo jak ze sterowaniem, możesz sobie ustawić wersję gamecube, a możesz dual stick. I byłoby po problemie. Nie lubię się zgadzać z @ogqozo, ale w tym wypadku ma rację.- PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Ja mam i grywam. Pavlov jest mega i na pewno zyskuje właśnie przy graniu w ekipie. Póki co grałem głównie w DM, gdzie panuje lekki chaos, bo mapy są bardzo "skondensowane" i jak się nie opanuje szybkiej zmiany magazynka, to następuje sprzężenie zwrotne w postaci równania brak amunicji = zgon w ciągu 5 sekund. Ale po opanowaniu podstaw jest spoko. Tzn nadal jestem beznadziejny, ale nie umieram od razu. Myślalem, żeby założyć temat osobny do ustawek w multi, bo jest Pavlov, jest After The Fall, będzie Firewall. Później coś machnę, łatwiej będzie się organizować.- PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
@marcinwks Tego się chyba nie przechodzi, nie ma misji czy czegoś takiego. Dla mnie to jest bardziej doświadczenie niż gra. Niby są jakieś wyścigi (nawet fajne), ale Kayak VR to raczej soft do zrelaksowania się w pieknej scenerii [mention=69813]Lukchm26[/mention] w ustawieniach gry- PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Options > Vr settings, przechodzisz w dół (jest taka strzałka) : tunneling > Off- PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Kayak VR i sceneria podczas burzy w Norwegii = szaleństwo. Grafika i sugestywność powodują, że serio ciało reaguje mimowolnie na fale i ja np. dosłownie bujałem się przed ekranem w rytm fal. Coś pięknego.- The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Rany, te "wróżki" z kwiatów były najgorsze- PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Dobra, w końcu się zebrałem, żeby napisać coś o samych goglach i ogólnie ad vocem dyskusji, która się toczyła zaraz po premierze. Czyli czy warto czy nie warto, ale z mojej perspektywy. A jaka to perspektywa? Otóż gościa, który jarał się jak dziki pierwszym VR od Sony i jednocześnie nie miał innych gogli. I w tej właśnie sytuacji jestem zachwycony. Przeskok jakościowy, zarówno jeśli chodzi o technikalia (rozdzielczość) jak i ogólny komfort używania (kontrolery i sposób podłączenia oraz wygoda), jest istotnie "generacyjny". A jako, że nie mam doświadczeń z innymi VR to multiplatformy są dla mnie zupełnymi nowościami i jaram się takim Ragnarockiem jak dzieciak. Zatem, nie mogę narzekać na brak gier, przynajmniej na razie. I nawet jeśli zabraknie ekskluzywów w ilościach znaczących, to mam nadzieję, że gry z Questa itd. zapewnią mi rozrywkę. W tym przypadku ignorancja jest błogosławieństwem. Ja w VR szukam czegoś zupełnie innego niż na konsolach. Nie wyobrażam sobie długich posiedzeń i gier na kilkadziesiąt godzin - nie do tego, z mojej perspektywy, służą te maszynki. VR to dla mnie platforma arcade i np. Zombieland sprawdza się idealnie - krótkie poziomy, ale z licznymi "zadaniami" pobocznymi i super mini gierki (moja ulubiona to ta, gdzie trzeba wyciągać broń z kabury) idealnie nadają się do tego typu urządzeń. Dalej - to właśnie tutaj swój renesans przeżywają gry rytmiczne - zdaję sobie sprawę, że dla obserwatora zewnętrznego wyglądam podczas gry jak debil, ale jak gram to czuję się jak ten typ: i jest za(pipi)iście. Na liście gier do sprawdzenia mam jeszcze sporo tytułów, a nie wyszła jeszcze gra, przy której na PSVR spędziłem najwięcej czasu (i będąc zazwyczaj najgorszym graczem w drużynie) czyli nowy Firewall. Zatem o najbliższą przyszłość się nie martwię. A teraz o wadach. Kabel. Jest i to jest wada. Oczywiście, jest dużo lepiej niż w poprzedniej generacji, bo tam to był już absurd, który absolutnie demotywował do gry, bo przygotowanie wszystkiego trwało więcej niż sama zabawa, ale nadal - jest kabel. Choć dzięki temu na pewno gogle są lżejsze, bo nie trzeba zasilania itd.Dalej - sweet spot jest faktycznie malutki, a ze względu na fakt bycia okularnikiem jest jeszcze trudniej ustawić odpowiednie ułożenie. Szukając pozytywów, chyba w końcu spróbuję soczewek kontaktowych ; ) Wadą z pewnością jest też cena, choć ja akurat trafiłem na promocję i wyszło nie tak źle (2890 w bundlu z Horizonem) - nie wiem jakie są koszty produkcji, ale generalnie wysoką cenę uzasadniam po części podatkiem od nowości. Ja w VR wierzę i zdaję sobie sprawę, że bycie "awangardą" w tym zakresie swoje kosztuje. Podsumowując i odpowiadając na pytanie czy i kiedy warto. Otóż, warto, ale trzeba spełnić pewne warunki (niekoniecznie muszą wystąpić łącznie, ale im ich więcej, tym poczucie fajności sprzętu wzrasta) : 1. trzeba jarać się VRem - to jest łatwe, jestem przekonany, że pierwsze wrażenie z obcowaniem z tą technologią (o ile akurat nie spełnia się warunku nr 4) wywoła niesamowite emocje i radość 2. Trzeba wiedzieć czego się spodziewać i czego się szuka - to nie jest sprzęt do grania w Skyrima przez 120h (a przynajmniej tak mi się wydaje), a sama technologia ma nadal dość liczne ograniczenia 3. Trzeba mieć siano - umówmy się, dla większości ludzi 3 koła to nie jest kwota, którą się wydaje ot tak. Dla nas, garstki bogaczy (pozdrawiam tutaj mojego kolegę w bogactwie, [mention=2260]MichAelis[/mention] :*) żyjących mottem "Stówa, wydaję ją jakbym spluwał", to nie jest być albo nie być domowego budżetu, ale jakbym miał wybrać czy kupić PSVR 2 i wyzerować konto czy np. mieć rezerwowy budżet na niespodziewaną awarię samochodu, to zdecydowanie wybieram bramkę nr 2. PSVR2 czy VR ogólnie to nadal jest mocna zachcianka 4. Warto nie mieć choroby lokomocyjnej czy morskiej, bo wtedy wybór gier jest ograniczony, przynajmniej początkowo, do tytułów nie powodujących rzygania Ja jestem bardzo zadowolony z zakupu, aczkolwiek absolutnie rozumiem zdanie osób mających odmienny pogląd. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, co mam nadzieję, odpowiednio wykazałem w tym przydługim wpisie. Wracam napierdzielać w bębny w rytm power metalu w Ragnarock. - Metroid Prime Remastered