janol
Użytkownicy-
Postów
759 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez janol
-
@marcinwks Tego się chyba nie przechodzi, nie ma misji czy czegoś takiego. Dla mnie to jest bardziej doświadczenie niż gra. Niby są jakieś wyścigi (nawet fajne), ale Kayak VR to raczej soft do zrelaksowania się w pieknej scenerii [mention=69813]Lukchm26[/mention] w ustawieniach gry
-
Options > Vr settings, przechodzisz w dół (jest taka strzałka) : tunneling > Off
-
Kayak VR i sceneria podczas burzy w Norwegii = szaleństwo. Grafika i sugestywność powodują, że serio ciało reaguje mimowolnie na fale i ja np. dosłownie bujałem się przed ekranem w rytm fal. Coś pięknego.
-
Rany, te "wróżki" z kwiatów były najgorsze
-
Dobra, w końcu się zebrałem, żeby napisać coś o samych goglach i ogólnie ad vocem dyskusji, która się toczyła zaraz po premierze. Czyli czy warto czy nie warto, ale z mojej perspektywy. A jaka to perspektywa? Otóż gościa, który jarał się jak dziki pierwszym VR od Sony i jednocześnie nie miał innych gogli. I w tej właśnie sytuacji jestem zachwycony. Przeskok jakościowy, zarówno jeśli chodzi o technikalia (rozdzielczość) jak i ogólny komfort używania (kontrolery i sposób podłączenia oraz wygoda), jest istotnie "generacyjny". A jako, że nie mam doświadczeń z innymi VR to multiplatformy są dla mnie zupełnymi nowościami i jaram się takim Ragnarockiem jak dzieciak. Zatem, nie mogę narzekać na brak gier, przynajmniej na razie. I nawet jeśli zabraknie ekskluzywów w ilościach znaczących, to mam nadzieję, że gry z Questa itd. zapewnią mi rozrywkę. W tym przypadku ignorancja jest błogosławieństwem. Ja w VR szukam czegoś zupełnie innego niż na konsolach. Nie wyobrażam sobie długich posiedzeń i gier na kilkadziesiąt godzin - nie do tego, z mojej perspektywy, służą te maszynki. VR to dla mnie platforma arcade i np. Zombieland sprawdza się idealnie - krótkie poziomy, ale z licznymi "zadaniami" pobocznymi i super mini gierki (moja ulubiona to ta, gdzie trzeba wyciągać broń z kabury) idealnie nadają się do tego typu urządzeń. Dalej - to właśnie tutaj swój renesans przeżywają gry rytmiczne - zdaję sobie sprawę, że dla obserwatora zewnętrznego wyglądam podczas gry jak debil, ale jak gram to czuję się jak ten typ: i jest za(pipi)iście. Na liście gier do sprawdzenia mam jeszcze sporo tytułów, a nie wyszła jeszcze gra, przy której na PSVR spędziłem najwięcej czasu (i będąc zazwyczaj najgorszym graczem w drużynie) czyli nowy Firewall. Zatem o najbliższą przyszłość się nie martwię. A teraz o wadach. Kabel. Jest i to jest wada. Oczywiście, jest dużo lepiej niż w poprzedniej generacji, bo tam to był już absurd, który absolutnie demotywował do gry, bo przygotowanie wszystkiego trwało więcej niż sama zabawa, ale nadal - jest kabel. Choć dzięki temu na pewno gogle są lżejsze, bo nie trzeba zasilania itd.Dalej - sweet spot jest faktycznie malutki, a ze względu na fakt bycia okularnikiem jest jeszcze trudniej ustawić odpowiednie ułożenie. Szukając pozytywów, chyba w końcu spróbuję soczewek kontaktowych ; ) Wadą z pewnością jest też cena, choć ja akurat trafiłem na promocję i wyszło nie tak źle (2890 w bundlu z Horizonem) - nie wiem jakie są koszty produkcji, ale generalnie wysoką cenę uzasadniam po części podatkiem od nowości. Ja w VR wierzę i zdaję sobie sprawę, że bycie "awangardą" w tym zakresie swoje kosztuje. Podsumowując i odpowiadając na pytanie czy i kiedy warto. Otóż, warto, ale trzeba spełnić pewne warunki (niekoniecznie muszą wystąpić łącznie, ale im ich więcej, tym poczucie fajności sprzętu wzrasta) : 1. trzeba jarać się VRem - to jest łatwe, jestem przekonany, że pierwsze wrażenie z obcowaniem z tą technologią (o ile akurat nie spełnia się warunku nr 4) wywoła niesamowite emocje i radość 2. Trzeba wiedzieć czego się spodziewać i czego się szuka - to nie jest sprzęt do grania w Skyrima przez 120h (a przynajmniej tak mi się wydaje), a sama technologia ma nadal dość liczne ograniczenia 3. Trzeba mieć siano - umówmy się, dla większości ludzi 3 koła to nie jest kwota, którą się wydaje ot tak. Dla nas, garstki bogaczy (pozdrawiam tutaj mojego kolegę w bogactwie, [mention=2260]MichAelis[/mention] :*) żyjących mottem "Stówa, wydaję ją jakbym spluwał", to nie jest być albo nie być domowego budżetu, ale jakbym miał wybrać czy kupić PSVR 2 i wyzerować konto czy np. mieć rezerwowy budżet na niespodziewaną awarię samochodu, to zdecydowanie wybieram bramkę nr 2. PSVR2 czy VR ogólnie to nadal jest mocna zachcianka 4. Warto nie mieć choroby lokomocyjnej czy morskiej, bo wtedy wybór gier jest ograniczony, przynajmniej początkowo, do tytułów nie powodujących rzygania Ja jestem bardzo zadowolony z zakupu, aczkolwiek absolutnie rozumiem zdanie osób mających odmienny pogląd. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, co mam nadzieję, odpowiednio wykazałem w tym przydługim wpisie. Wracam napierdzielać w bębny w rytm power metalu w Ragnarock.
-
To jest przede wszystkim multi. Z tego co rozumiem to w ramach singla jest tylko trening na strzelnicy.
-
Można, jest dużo lepiej niż na VR1 (tam była lipa) , ale czy jest sens? Na telewizorze oczywiście zdecydowanie wygodniej.
-
Koń w Zeldzie to służy tylko do walenia przy zachwytach nad tą grą
-
Thumper. Ale spoko, na VR2 zamiast Beat Saber weź Ragnarock, albo Drums Rock (jest demo, ale Ragnarock lepszy), zamiast Rush of Blood spróbuj np. Zombieland Headshot Fever: Reloaded. U mnie pojawiły się problemy jedynie w Star Wars, ale tam poszedłem grubo i wyłączyłem wszystkie elementy zmniejszające płynność. Natomiast jest tam tyle opcji do dostosowania rozgrywki pod siebie, że warto sprawdzić, bo można np. ustawić ruchy skokowe, obracanie o 30 stopni itd. Tak samo w Horizon, też jest demo i też jest od cholery opcji do ustawienia pod siebie.
-
Człowiek w XXI wieku jednak przyzwyczajony jest do automatycznej aktualizacji.
-
Kolega podpowiada w kwestii RE VIII. Swoją drogą dziwne rozwiązanie, też na początku nie wiedziałem dlaczego nie działa tryb vr.
-
Właśnie dostałem smsa, więc jadę odebrać tyle, że oczywiście o tej porze to już nie zdążę pograć, bo dziś jak każdy porzadny mieszkaniec Wielkopolski podporządkowuje swój czas pod mecz Potężnego Kolejorza.
-
Ja dostałem info, że wysłali do sklepu wczoraj o 16. Dziś dzwoniłem do sklepu mam odebrać z pytaniem czy skoro mają na stanie zestaw, który zamówiłem, to czy mogą mi go dać w ramach tego zamówienia, które starają się dostarczyć. Nie mogą, ale bardzo chętnie mi o sprzedadzą po aktualnej cenie
-
No chyba, że nie masz na myśli Firewall jako "tej drugiej gry", bo akurat Firewall był rewelacyjny. Aima obsługiwało więcej gier niż dwie, ale prawdą jest że było tego mało.
-
Tylko czarno-biały obraz
-
Ja z kolei mam jeszcze jeden preorder, w Euro i tam mam możliwość odbioru, ale wersja z Neonet jest bardziej korzystna (to ta słynna anulowana i potem przywrócona), więc czekam. Zresztą, dziś jest Środa Popielcowa i tak czy siak mam zamiar pościć, również odmawiając sobie uruchomienia nowego VR. Choć, jak widać po mojej aktywności w tym temacie, jaranko jest ogromne. Czuję się znowu jak dzieciak, tylko VR potrafi mnie do takiego stanu wprowadzić. Jak odpaliłem pierwszy raz Astro Bota na VR1 to autentycznie prawie się popłakałem ze szczęścia <3
-
Kajaki już u mnie czekają na dysku <3
-
Ja mam u nich status, po wejściu w szczegóły, "Wysłano do punktu odbioru".
-
O tak, to jest jedyną rada, której faktycznie dobrze jest posłuchać. Ale reszta to tak jak koledzy mówią - graj po swojemu, rób co chcesz, w obojętnie jakiej kolejności. Choć w sumie jeszcze jedna porada, warto możliwie szybko rozbudować sobie miejsce na bronie i tarcze, wymieniając koroki u Hestu.
-
Nie no, REZa to ja na premierę kupiłem : ) Więc w bibliotece oczywiście mam, potem był zresztą chyba też w Plusie. Chodzi mi o ten płatny update, bo jednak jak człowiek zasmakował VR to granie w to samo, ale płasko, nie ma większego sensu. Albo inaczej, sens ma, ale człowiek wie ile traci.
-
To akurat jest bez sensu, bo zarówno REZ jak i Tetris to gry, w które można grać bez VR, a sam VR jest de facto dodatkiem, a nie gwoździem programu. W tej sytuacji będą w bibliotece dwie takie same gry. Chyba, że zrobią jakieś DLC po prostu. Ech, REZ kupię oczywiście jeszcze raz. Area X i ten kawałek są tego warte
-
Dobra, w środę premiera, a ja już nie mogę się doczekać. Jak porąbany oglądam recenzje sprzętu i pierwsze gameplaye. W ten sposób powstała moja lista gier, które koniecznie muszę sprawdzić, albo od razu albo jakoś jak wpadną w promocję na PS Store: 1. Horizon - wiadomo, tym bardziej że najpewniej będę go miał w bundlu z goglami 2. RE VIII - mam już w bibliotece, będzie update do VR, pewnie odważę się włączyć, ale nie sądzę że ukończę w takiej formie, bo to nie na moje nerwy 3. Kayak VR: Mirage - mój nowy cichy hit, nic wcześniej o tym tytule nie słyszałem, ale jak zobaczyłem to się zakochałem od razu. Pewnie nie będzie to "gra" na wiele godzin ale z mojej perspektywy must have 4. GT 7 - sprawdzę na pewno, GT to nie jest moja ulubiona seria, ale wersja VR kusi 5. Star Wars: Tales From The Galaxy's Edge - nie jestem fanem Gwiezdnych Wojen, a sama gra kojarzyła mi się (bo gra wyszła tez na inne VRy) z jakąś popierdółką na 2-3 godziny i tak jest w istocie, a raczej było, bo doszło DLC, które ponoć wydłuża kampanię o kolejne 6-7 godzin, a wersja na PS VR2 to edycja kompletna. Dodatkowo ta nowa, większa część zabawy jest wg recenzji dużo lepsza od "podstawki". 6. The Dark Pictures: Switchback VR - kupię na pewno, ale czy będę grał? Obawiam się, że miałbym problem w wersji "płaskiej" a co dopiero przy tym poziomie immersji. Takie strzelanki na szynach (tutaj nawet dosłownie) to ideał na gogle, choć wolałbym coś lżejszego jeśli chodzi o klimat, bo tutaj pewnie zejdę na zawał. Pięknie siadłby taki Time Crisis albo nawet House of The Dead, niby też "horror", ale taki umowny i nie mający na celu sprawienia, żebym umarł w trakcie rozgrywki. 7. Song In The Smoke - zobaczyłem gameplay na YT i wygląda naprawdę fajnie (w sensie klimatu i mechaniki, nie samej warstwy graficznej), nie wiem ile będzie contentu, ale na pewno jestem bardzo zainteresowany 8. Moss 1 i 2 - grałem na PSVR1 i było bardzo sympatycznie, na promce na pewno wpadnie do mojej biblioteki 9. Pistol Whip - umknęło mi na poprzednich goglach Sony, a czytałem na forumku, że ludzie chwalili - sprawdzę przy najbliższej okazji Z gier zapowiedzianych, ale jeszcze nie mających daty premiery to na 100% od razu biorę Beat Saber i nowego Firewalla. Czekam z kolei na jakiś tenis stołowy, na PSVR1 był super fajny Racket Fury, może zrobią coś podobnego - ping pong idealnie się nadaje na VR, kwestia zrobienia dobrej fizyki i dodania dobrego multi online. Ewentualnie sprawdzę C-Smash VRS, czyli futurystyczna wersja squasha. Osobiście marzę, żeby jakiś deweloper wpadł na pomysł, żeby wziąć silnik ze wspomnianego Kayak VR: Mirage i zrobił grę o łowieniu ryb - z wibracjami haptycznymi wszystko siadłoby jak złoto. Na PSVR1 był Catch&Release, ale ograniczenia sprzętowe sprawiały, że nie spędziłem z tym tytułem tyle na ile zasługiwał. Kolejny sportem/aktywnością, który wydaje mi się być wartym przeniesienia do VR byłby billard a najlepiej snooker. Stołu snookerowego w domu nie postawię, a pograć bym pograł. Czekam na studio, które zdecyduje się wziąć moje pieniądze za tego typu grę. Przy okazji zapytam, zapowiedziane są też Tetris Effect oraz REZ - orientujecie się czy to będzie darmowy update czy chytre chińczyki każą sobie płacić jeszcze raz za to samo? To samo dotyczy Creed: Rise to Glory, choć tutaj zdaję się, że robią zupełnie nową wersję, bo to była w sumie gra wyłącznie na VR.
-
Chodziło mi o doprecyzowanie tego co pisał@zdrowywariat , bo można bylo to odczytać jakby poszczególne wymienione konsole miały taki sam lub bardzo podobny model sterowania.
-
Bądźmy precyzyjni, Gamecube nie wykorzystywał Dual sticka w takim sensie jak teraz mówimy. Tam model sterowania był... specyficzny.
-
Nie mam żadnych obaw, jak dadzą więcej BotW to będę szczęśliwy. Jak coś pozmieniają to pewnie na lepsze. No nie może się nie udać. Obrazek prezentuje moje nastawienie.