Mnie martwi jedno. Skoro pierwszy "epizod" kończy się na Midgar, to co tam będzie na tyle ciekawego pod względem fabuły, żeby zainteresować na kilkadziesiąt godzin biegania po nim? FF7 broni się fabułą, ale ta rozkręcała się po Cosmo/Wutai, bo do tego punktu praktycznie nic ciekawego się w tej grze nie działo pod względem fabularnym. Ot jakaś grupka eko terrorystów walczy z korporacją. Jak to ma być motyw przewodni pierwszej części remaku, to osoby które nie miały styczności z oryginałem mogą być mocno zawiedzione i pytać "gdzie ta niesamowita fabuła, o której wszyscy przez tyle lat pisali"?. Aktualnie to jest moje jedyne zmartwienie. Cała reszta wyszła wyśmienicie.