-
Postów
1 184 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Drantzell
-
Ja grałem dziś kilka h i w ogóle nic nie dostałem :confused: Dziś stwierdziłem, że FAMAS to najlepsza pukawka w grze. Doskonale się sprawdza na bliskie dystanse, i jest o dziwo całkiem dobra na dalsze. Nawet bez upgrade'ów ściągałem z daleka ludzi.
-
Nie lepiej bawić się na poligonie? ;]
-
Jak latam jetem, to dla mnie szturmowe heli to rzeczywiście najłatwiejsze helikoptery do zdjęcia. Mają dużego hitboxa, reagują ociężale i są niesamowicie przewidywalne Jak ja samolotem to bez problemu rozwalam z działka, to easy-mode-PLOT to musi rozrywać w sekundę
- 6 499 odpowiedzi
-
- Battlefield 3
- Polska
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zależy jaki lotnik. Ja w samolocie szturmowym potrafię robić całkiem niezłe wyniki, i piechota nie jest w stanie nic zdziałać. Samo działo jest na tyle mocne że nie ma sensu używać żadnych rakiet powietrze-ziemia. Tak czy siak latanie heli to większą sztuka. Nawet nie że względu na sama piechotę (bo tu doświadczony pilot jakoś sobie poradzi), co na PLOT. To dziadowska zabawka, która potrafi wyłączyć wszystkie pojazdy latające czasem nawet z bazy. Na tej mapie z tamą podczas latania jetem koles że swojej bazy był w stanie mnie trafic działem jak byłem nad swoją i jeszcze dalej. Ratować sie musiałem latajac za górami. Heli maja jeszcze bardziej przerąbane, bo latają wolniej. Dzialo, które stracą z drugiego końca mapy i rakiety radarowe wypuszczane bez cooldown-u w liczbie 4, namierzajace sie instant. To jest dopiero OP.
- 6 499 odpowiedzi
-
- Battlefield 3
- Polska
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam mieszane uczucia co do heli w BF4 i balansu. Z jednej strony dosyć dobrze wspominam BC2 i polowanie z tracerami, ale np. w przypadku serwerów "NO STINGER/IGLA" w BF3 to była kuźwa jakaś przepustka na free kille dla w miarę ogarniętych pilotów. Trudno też mówić o balansie, kiedy 2 randomowcyh kolesi w helikopterze zabija zastępy wrogów, a ogarnięte składy nie są w stanie tego helikoptera w żaden sposób "wyłączyć", bo celny strzał z RPG to fart.
- 6 499 odpowiedzi
-
- Battlefield 3
- Polska
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dostałem od kobiety kubek "promoted!!!" z noobem z Battlefield Friends xD
-
Nie znam całej mapy, tam jest dużo tych korytarzy, wejść itp. Dopiero zacząłem ją poznawać. Tak czy siak mapka ma fajny potencjał. Ja nie mam cierpliwości do ginięcia i przegrywania Jak mogę zabić kilku kolesi zanim przejmą moją flagę od tyłu to ich zabijam
-
1:17- koles z KSA albo niemilosiernie "nubil", ale mial spore lagi. W kazdym badz razie smiesznie to wygladalo. Zanim dostal kose, wystrzeli chyba caly magazynek REX'a. najwolniej strzelajacego pistoletu w BF4. Noooo... Też sie zdziwiłem że mnie nie zabił Pewnie koleś wycelował i spanikowal, kiedy odskoczylem na bok. Tak czy siak wynosiłem cały skład prawie nie korzystając z broni. Takie akcje zawsze cieszą - szczególnie na początku mapy Poza tym ta mapa mi się coraz bardziej podoba. Można przemieszczać się na kilka różnych sposobów po tym kompleksie, flankować przeciwników, a dodatkowo ma moim zdaniem najlepsze "levolution". Jak biegam po tych korytarzach żeby obejść przeciwnika, nurkuje w środek budynków, to przypomina mi się Quake.
-
Mój pierwszy filmik. Chyba wreszcie załapałem o co w tym chodzi. Po prostu po wciśnięciu "Share" (wejście do menu share) trzeba trochę odczekać zanim się kliknie udostępnij. Konsola musi mieć trochę czasu żeby załapać te ostatnie 15 minut gameplay'u. Filmik z Flood Zone (Strefa Powodziowa) - Uwielbiam tą mapę. Znając korytarzyki można fajnie flankować przeciwników. Na filmiku byłem jeszcze nie "rozgrzany" i miałem trochę farta. W normalnych warunkach pierwszy koleś by mnie załatwił - pierwsza seria była strasznie niecelna. Ta broń zwykle zwala ludzi w ułamku sekundy https://www.facebook.com/photo.php?v=723994020961440
-
Mi nie trzeba traliera, screenów żeby nie móc doczekać się tej gry. Wystarczy mi że to Star Wars: Battlefront i to że robi to DICE
-
Błędów nad którymi pracuje producent nie zaliczał bym w ogóle do ogólnej oceny gry. Duża część jest już załatana i błąd wyskoczy może raz na 5h. Ja w Call of Duty grałem do póki nie zobaczyłem Battlefielda Bad Company 2. Od tego czasu nie mogę patrzyć na COD'a, który nic się nie zmienia. Już wizualnie odrzuca. Postacie biegają jak kukły, mapy wyglądają sztywnie jakby były odlane z jednej formy, broń strzela jak zabawki i grafika, która bardziej by przystawała do amatorskiego Counter Strike'a niż najlepiej sprzedającego się shootera. Singla nie oceniam. Nie ma sensu oceniać gier multiplayer'owych po kampaniach dla jednego gracza. Natomiast multiplayer COD:G porównaniu do BF4 na PS4 jest okrojony i wręcz śmieszny. Multiplayer Battlefield jest przy COD'zie epicki. Mam wrażenie że tą grę robią starzy ludzie, którym się już dawno nie chce robić niczego nowego, a firma nie chce ich zwalniać, bo mają jeszcze 3 lata do emerytury.
-
Jak patrze na gameplay'e z Call of Duty: Ghost to nie mam pojęcia co ludzie robią jeszcze przy tej grze. Battlefield 4 ją przebija w każdym aspekcie. COD nawet na PS4 wygląda jak gra z 2005 roku. Mam wrażenie, że grają w to ludzie, którzy nie spróbowali Battlefielda.
-
Singla Killzone i Battlefield 4 skończyłem. Przy tej drugiej bawiłem się lepiej. Teraz tylko Battlefield 4 online. Głupio mi trochę, że nie sprawdziłem nawet Killzone'a na multi, ale jakoś nie chce mi się tego włączać. Pewnie jakbym nie kupił BF4 od razu, to pewnie bym co nieco pograł. Szybka ocena: Killzone: Shadow Fall - 7.5/10 Battlefield 4 - 9.5/10
-
Ja mam cały czas tak, że miniatura jest ok, a jak ją klikam żeby nagrać, to okazuje się, że to jakaś staroć.
-
Nie zmienili aż tak dużo. Dla mnie dużo łatwiej uzyskiwać dobre wyniki typu 32-1, 20-0 itp. Z jednej strony trzeba uważać jak się lata, bo PLOT-ki biją bardzo mocno, a z drugiej jest więcej łatwych celów do niszczenia. Rozbijanie np. kanonierek to prawie jak otwieranie jajka z niespodzianką, a łodzie szturmowe są dosyć łatwymi celami. Łatwiej jest dla operatorów karabinków, bo rakiet na ciepło praktycznie już nie ma sensu używać. Po wyłapaniu 2 rakiet można spokojnie lecieć dalej i odczekać aż się samolot naprawi. W porównaniu do BF3 mało który pilot jest w stanie mnie teraz zdjąć. Jak ginę, to głownie przez wpadnięcie na mnie drugiego samolotu (często sojuszniczego), albo kiedy celuje we mnie PLOT i samolot przeciwnika. Czasami też wpadam na jakąś dziwną wieżyczkę (z tego chyba z bazy można strzelać). Stealth jetami się nie opłaca latać, bo mają słaby karabinek, a rakiety dali im tylko AA.
-
Za dużo w tej grze techników. Jak jadę pojazdem jakimś to mam wrażenie że każdy w tej grze gra technikiem.
-
Lorack: Battlefield jak każdy inny. Ja wiem, że będę w niego grał do premiery nowej części. Kupowanie każdego dodatku z osobna to bzdura. Chiny i Second Assault (na którego czekam) to już 140zł by było. Co do Operation Locker, to ja akurat lubię tą mapę. Właśnie miałem pisać, że chciałbym zobaczyć takie Locker w wersji Star Wars: Battlefront z masą zielonych i czerwonych laserów. Największym przegięciem są rakietnice. Nie widziałem żeby na wojnie ludzie obrzucali się rakietnicami po obu stronach. Granaty i granatniki ok, ale RPG na piechotę powinni wywalić z gry. Moje ulubione mapki: 1. Operation Locker 2. Siege of Shanghai 3. Paracel Storm (super mi się na niej lata) Najgorsze: 1. Golmud Railway 2. Lancang Dam 3. Rogue Transmission Pierwsze dwie ze względu na PLOT-kowych kamperów, którzy nie wyjeżdżają nawet z bazy tym pojazdem. W China Rising nie grałem za długo żeby ograć mapki.
-
Kupcie se premium. Ja kupowałem wersję na PS4 i zamiast wersji z Chinami kupiłem przez przypadek czystą. Po zakupie premium nie ma różnicy. I tak będę chial mieć wszystkie dodatki.
-
glupoty gadasz- z bazy na pewno calej mapy nie mozesz kontrolowac tym. Na duzych mapach rakiety maja ograniczony zasieg (dzialkiem z 500-700 m tez za duzo nie zdzialasz), a na malych dodatkowo uksztaltowanie terenu tez rzadko (o ile w ogole) pozwala cala mape miec na widoku. Pierwszy z brzegu przyklad- brzask: tam jest pelno wiezowcow, miedzy ktorymi heli spokojnie moze latac i z bazy jednej czy drugiej za duzo nie zdzialasz. Jesli akurat heli trafi na odsloniety obszar gdzie jest p-lotka, to oczywiscie nie ma szans, ale jak np. p-lotka spotka czolg albo technikow z wyrzutniami to tak samo jest po niej.Z tym, ze "nic latajacego" nie ma szans oczywiscie tez bzdura- jety bez problemu lataja na wiekszych pulapach, jeszcze chyba ani jednego nie udalo mi sie zdjac. Tylko heli maja przechlapane. No ja akurat latam jetem i czuje plotki bardzo mocno. Kamperzy pół mapy ściągają z bazy. Akurat jak sie lata jetem to trudno sie bić z innymi jetami mając pół mapy. Dużo osób kampi przez całą grę w bazie.
-
PLOT i jego odpowiedniki to najbardziej noobowskie pojazdy. Często kolesie kampią tym ze swojej bazy przez całą rundę. Nic latającego nie ma z tym szans, a nic nie podejdzie bo jest za granicą. Bezsensowny pojazd. Nie powinni dawać strzelać z tego z bazy.
-
Nieeee... Po tym jak Cie snajper zabił nie było niczego przyjemniejszego od przejechanie go latającym modelem samolotu :confused: Ciekawe. Do tej pory opłacało się latać tylko attack jetem. Ciekawe co zmienili.
-
Pacz mi sie ściąga.
-
Ja mówię o wynikach w stosunku do średniaków, którzy nie wiedzieli kiedy skoczyć po red armor, albo mega health. Nawet na turniejach ten kto pierwszy zginął w walce o powerupy miał przerąbane. Jakby w BF wrzucić takie powerupy do gry to różnica w wynikach była by podobna... Właściwie to różnica między noobkami 5-20 a dobrym graczem 40-4 widoczna jest już na zwykłych mapach bez powerup'ów.
-
W Quake'u różnica w zgonach zależała głównie od zbierania boostow. Dobry gracz biegał z 200 życia i 200 armora więc przecietniaki nie miały szans nawet jak trafiły. Głównymi pukawkami była rakietnica i rail. W obydwu przypadkach strzelało się z tego dużo łatwiej. W przypadku rakietnicy nie trzeba było trafić, bo splash też zabijał, a w przypadku raila to strzelało się tym instant w punkt wskazany przez celownik (dużo łatwiej niż snajperki w BF). Gra miała inną specyfikę, ale była tak samo łatwa/trudna w opanowaniu co BF. Jakby wpuścić na mapę 1v1 nooba i doświadczonego gracza to wyniki były by najprawdopodobniej takie, jakby w quake'u z tym samym zestawem graczy.
-
Można zabijać grając objective Tym bardziej, że wygrana zależy od zdominowania mapy. Drużyna z niskim fire-power ma małe szanse na wygranie rundy. Czasem też lepiej jest jak połowa drużyny broni flagi w miejscu do tego przeznaczonym, a partyzantka robi chaos i spowalnia wroga przed dotarciem do niej.