Observer: Dla mnie MKT nie jest osobną częścią, tylko MK3 wzbogaconą przez postaci z innych części. Takie MK3 z DLC. Na klimat składa się więcej rzeczy niż tylko zakończenia. Tak się składa że MK3 był przepełniony takim brudnym klimatem. Moim zdaniem właśnie plansze, muzyka tworzą w grze mroczny klimat, a nie jakiś tam element tej gry którym są NIEKTÓRE wykończenia.
Lukas_AT: Dla mnie humoru jest tyle ile powinno. MK nigdy nie był 100% poważną grą. Bo jak np. można wyrwać komuś głowę z kręgosłupem jeśli kręgosłup z głową nie jest połączony. Johnny Cage był pajacem od samego początku (no może od 2), tyle że wtedy nie miał dialogów, a kolorowe plansze zaczęły się już w MK2 (tam najbardziej kolorowe były). Trudno w tej grze ujednolicić klimat żeby był taki ciemny jak np. w 4, bo tu po prostu klimat jest ściągnięty z pierwszych 3 części naraz.
Mi klimat w 100% odpowiada akurat. Jest dużo lepiej niż sam mógłbym sobie wyobrazić jakby mogło być.