Naród to jest duży, więc rzeczywiście ciężko by wszyscy byli głupkami albo inteligentami. Zresztą, jaki naród, przecież USA to "melting pot"- swoją potęgę zbudowało niszcząc prawdziwy naród amerykański, czyli Indian. Ale to z Ameryki wychodzą wszystkie kretyńskie seriale, głupkowate filmy przepełnione żałosnym patosem i talk-show'y, gdzie ludzie zwierzają się przed milionami widzów że ich córka ruchała się z połową miasta, tam widać szczere łzy w oczach wyborców na kampaniach prezydenckich. Sorry, ale tak wygląda wizytówka USA w oczach wielu Europejczyków. South Park doceniam przez to, że kpi sobie jawnie z tych wszystkich absurdów.