Powinien być o 11:00.
Właśnie skończyłem z 2 kumplami Nightfalla.
Było ciężko ale taktyka i cierpliwość popłaciło.
Dzięki temu zdobyłem egzotyczny hełm, który będę trzymał z sentymentu (bo niestety nie można mieć 2 części zbroi egzotycznej na raz). I tak mi się poszczęściło, drugi Warlock dostał chyba hełm dla Huntera a nasz pro Hunter dostał legendarny Auto Rifle.
Jako dodatkowy bonus są "płomienie" wokół głowy które zwiększają expa do momentu resetu, w sam raz żeby poszpanować w towerze (tylko się tam pojawiliśmy i od razu kilka zaproszeń do znajomych).
Ta gra jest tak epicka że nie da się tego określić. Jeśli ma się zgraną ekipę z którą można pograć i zarazem pogadać o wszystkim to aż chce się "noł lajfić" całymi tygodniami.
Niby są 3 klasy postaci ale każda subklasa zmienia je nie do poznania. Warlock jako sunsinger może miedzy innymi wskrzesić się (bardzo pomocne na heroicach) lub dodać jakieś bunusy dla innych, np. szybsze cooldowny i spamuje granatami ze hej (i tu przydają się moje zayebiaszcze rękawiczki). Bez huntera, który ma niewidzialność - nie ma co się ruszać. Już nawet nie zliczę ile razy nas wskrzesił w ten sposób
Przydałby się jeszcze tytan z tym "bąbelkiem". Ekipa w sam raz na rajd.
Jutro w planach jest: wbicie 2 ranki vanguarda (jeszcze ~300pkt), weekly strike i kolejny nightfall. A co do rajdu to niestety jest troche za mało ludzi których znamy i które mają przynajmniej ten 24-25 poziom.