Prawda, ale ciężko mi sobie wyobrazić, że ludzie z północy respektują prawo ustanowione przez króla, którego oni sami nie uznają i który ich zdaniem nie ma praw do tronu, bo nie jest synem roberta.
Bardziej prawdopodobne, że LF nie udałoby się nikogo zachęcić, żeby walczył za niego (chociaż hajsu ma dużo, więc kto wie), a sam by nie walczył, bo jest piz.da. Chociaż spróbować powinien.