-
Postów
530 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez jiloo
-
nie jestem w domu, ale w necie znalazlem okladki Burnout Paradise (jest jeszcze jedna po niemiecku). jak bede w domu to sprawdze czy u mnie tez tak jest.
-
pewnie jest aktywne jakies zadanie ktore blokuje pozostale. jak wykonasz bierzace zadanie to bedziesz mogl wykonac pozostale.
-
co Ty piszesz?? Access Point to wlasnie zastapi cakowicie Xbox Wireless Adaptor (takie urzadzenie jak ktos tu pokazwyal to wlasnie pokazywal Access Point wiec o co Ci chodzi to nie kumam... Access Point to wlasnie punkt dostepowy ktory laczy siec bezprzewodowa z siecia przewodowa, czyli to czego nam potrzeba, mamy w domu siec bezprzewodowa to wystarczy nam przy konsoli postawic AP i podlaczyc ja z AP kablem sieciowym i wsio... oczywiscie jak nie ma w domu bezprzewodowej sieci to trzeba tez ja postawic i do tego tez mozna wykorzystac kolejny AP (ale to tez trzeba zrobic przeciez nawet jak mamy Xbox Wireless Adaptor) no tak troche namieszalem ;-) sam nie kumam o co mi chodzilo, ze tak to napisalem. a chodzilo oczywiscie o to o czym wspomniales: "jesli mamy w domu siec bezprzewodowa". chodzilo o to, ze bez routera czy AP ktory udostepni sygnal nie bedzie odbioru sygnalu, a nie wuedzialem czy Wojtek ma router i jak to wogole u niego wyglada. a Ty ubrales to w slowa idealnie.
-
furka wcale nie musi byc jakas wypasna. ja jezdze jakas Ikaruga czy jakos tak i spokojnie dolatuje. trzeba tylko zaczac jeszcze po okregu, przy plocie.
-
zapewne. tylko chcialbym wiedziec konkretnie, bo sam access point do podlaczenia nie wystarczy. trzeba miec Xbox Wireless Adaptor lub takie urzadzenie jak ktos tu pokazywal - bezprzewodowo laczy sie z AP, a z xbox'em juz kabelkiem.
-
a co ty chcesz osiagnac tym urzadzeniem? bo access point i router to dwa urzadzenia ktore spelniaja inne funkcje (choc czesto wystepuja w hybrydzie router + access point).
-
tak jak pisalem gdzies wczesniej. zaczynalem jako totalny nowicjusz serii na human i na poczatku mialem problemy z bossami. teraz Devil Hunter wydaje mi sie wrecz prostszy od Human, ale pewnie to dlatego, ze wykminilem system gry, kombosy itp. boss'owie sa o tyle trudniejsi, ze ciosy zabieraja im mniej energii i walki trwaja dluzej, ale zadnemu nie udalo sie mnie utluc ( ).
-
warto wspomniec tez o zastosowanym nowatorskim i ciekawym rozwiazuniu. kazdy z bohaterow ma poziom poczytalnosci (sanity meter). kazde spotkanie potworow obniza poziom. kiedy ten spadnie do jakiejs okreslonej wartosci gra zaczyna nam "psikusy". nie chce ich opisywac, bo znajac je traci sie duzo z zabawy - to przeba zobaczyc samemu. genralnie chodzi o to, ze gra "niby" serwuje nam halucynacje np: rzucamy czar leczacy, a tracimy glowe, zapisaujemy stan gry, a na ekranie pojawia sie komunikat - wszystkie save'y zostaly skasowane. wszystkich oszustw jest 50 i sa duzo lepsze bardziej "integrujace sie z rzeczywistoscia". naprawde fajny aspekt gry. co prawda poziom sanity latwo mozna podniesc, ale kiedys gralem caly czas na niskim zeby zobaczyc wszystkie triki. ktos powyzej pisal, ze gra slabo straszy. zgodze sie z tym dokladnie, bo to wcale nie jest horror. ta gra to typowa przygotowka (moze jedynie z odrobina thrillera). dobra przygotowka z ciekawa historia w tle i niezlym gameplayem. no i fajnym Sanity System. jedna z moich ulubionych gier na Gacka (i gier wogole).
-
hehe. no w sumie na to wyglada teraz jak ktos sie zapyta jakie gatunki lubie najbardziej to bede wiedzial co powiedziec, bo zawsze mialem z tym klopot. btw. do kolekcji doszedl Metal Gear Solid: Twin Snakes. od dawna polowalem na te gre, ale dosc ciezko dostac 3xA w dobrym stanie i niewygorowanej cenie. ale w koncu sie udalo. do wymarzonej kolekcji brakuje mi jeszcze kilku tytulow, ale jak widac to tylko kwestia czasu.
-
no proste. wrzuca np. nowe furki, to Ci co kupia beda mogli pojezdzic, a Ci co nie kupia beda mogli wylko widziec je smigajace po ulicach
-
dzieki za odzew. to ze 360-ka potrafi porysowac, a nawet polamac plyte to ja dobrze wiem ;-) a ze na ps3 sie nie znam to dlatego zwracam sie do was, bo jakby byly jakies przepadki to napewno ktos by zglaszal problemy. no i tak jak pisalem, nie chodzi o porysowanie, a raczej o pekniecia od srodka, a nie rysy. a skoro nikt sie wczesnie nie skarzyl, to znaczy ze moze plyta pekla jakos wczesniej i konsola nie ma z tym nic wspolnego. jeszcze raz dzieki. pozdr.
-
straszna bzdura. utwor w co-opie mozna zagrac, ale kariery nie? nie wiem kto to wymyslil, ale strasznie to glupie. chcialem pograc, zeby odblokowac fajne kawalki, a tak to lipa dobrze, ze choc gitara sie rozklada. trzeba spakowac i jechac do przyjaciol zaliczac kariere offline.
-
obiecalem pierwsze wrazenia wiec oto jestem. zaczne od minusa. gra totalnie zaskoczyla mnie swoja infantylnoscia. mam nadzieje, ze to tylko na poczatku, ale uwierzcie zrobilo mi sie az niedobrze od namiaru cukru i kolorkow. rozmowy bohaterow, wprowadzenie w swiat i system sterowania byly dla mnie straszna meczarnia i zmeczyly mnie okrotnie. a niestety trwa to jakas niecala godzine. ale jak widac da sie przejsc drazni mnie tez troche tzw. menu glowne. po misji trafiamy do pokoju gdzie wszystko prezentowane jest za pomoca ikonek bez opisow i czasem ciezko sie domyslic co kryje sie za dana ikonka. do przelkniecia. wykonczony wstepem zdolalem pograc tylko w dwie misje. jak wiadomo poczatkowe misje tez pelne sa porad podawanych w rownie cukierkowy sposob jak intro. na szczescie kiedy czlowiek zaczyna glowkowac przestaje draznic cala ta oprawa. piszac oprawa nie mam na mysli samej grafiki. grafika jest bardzo ladnym cell shadingiem, przywodzacym na mysl Wind Wakera - to mnie nie drazni. bardziej wlasnie denerwuje infantylne zachowanie postaci. ale ja widze, ze ciagle o tym samym - widzicie jak mi to zalazlo za skore? wracajac do tematu - glowkowanie daje rade, choc naprawde niewiele moge o tym powiedziec, bo jak pisalem mam za soba dwie misje. na razie oczywiscie dosc proste, ale juz zapowiadajace niezla frajde. obadalem opcje na dwoch graczy, ale tak jak czytalem gdzies w recenzji bardziej sie nadaje dla duetu rodzic-dziecko niz dwoch graczy. posumowujac. poczatek mnie wymeczyl, ale gra zapowiada sie naprawde ciekawie. niech was to nie zniehceca. gre mozna dostac w dobrej cenie (159pln w sklepie PSE). niestety na jakis czas odkladam ja na polke (mam za duzo nowych rzeczy do pogrania) wiec jakiekolwiek wieksze wrazenia podam w pozniejszym terminie.
-
tak jak sam piszesz. skoro japonczycy nie kupuja konsoli nie kupuja tez gier na te konsole. pozostaje wierzyc ze gra sprzeda sie wystarczajaco dobrze w usa i europie.
-
ktos moze chetny na cariere coop'a online? EDIT tak mnie wogole teraz tknelo. jest w grze wogole mozliwosc zagrania kariery online? czy tylko off? bo jesli online sa tylko bitwy to straszna porazka.
-
a ja jestem cienias (zaczalem od medium) ale chetnie sie poducze. ktos chetny na kariere coop w GH3?
-
to wlasnie nazywam zebraniem wkurza mnie to, ze na filmie ktory obejrzalo 200 osob mam 1 glos. grrrr. drazni mnie ten temat ;-)
-
roznych. wiem, ze powtarzam to jak mantre, ale to jeden z NAJBARDZIEJ DURNYCH achevementow jakie wymyslono. gram w gre od premiery i nie moge go zdobyc, bo nie chce mi sie zebrac na forach o glosy. demn!
-
Killswitch to dla mnie objawienie ostatnich lat, porównywalne do szoku jaki swego czasu zapodało np. Machine Head swą świeżością i energią. A żeby nie było offa - w BP wyłączyłem wszystkie tracki Criterion (poza remixami znanymi ze starych odsłon) - nie wiem po co chłopcy się pocili nad takimi popierdółkami... Poza tym słucham podczas jazdy oryginalnego OST i nie jest źle - pamiętam jak w Revenge zapodałem od razu Custom, a po paru miechach wróciłem do OST i stwierdziłem ze zdziwieniem, że jest całkiem spoko... Oczywiście, że wpływa - niczego innego nie słucham, także podczas jazdy w realu Jak już dostaniesz BP odkryjesz magię i miód mojego równania Killswitch Engage bylo u swojego szczytu ze starym wokalista Jesse'm (plyty: Killswitch Engage i Alive or Just Breathing). Howard "tylko" daje rade ;-) i lepiej wypada w swojej starej grupie Blood Hes Been Shed. IMHO oczywiscie. a co do soundtracka - niby 70 utworow, ale jak pozbyc sie kawalkow criteriona (co jak Butcher zrobilem) to zostaje tego niewiele ponad polowe ;-) ale osobiscie tez nie podkladam swojej muzy, zazwyczaj wystarcza mi to co przygotowali programisci.
-
Do ścigałem polecam Raging Speedhorn lub ciężkie i szybkie drum'n'bassy. Jest naukowo udowodnione, że agresywna szybka muzyka wpływa na prędkość jazdy samochodem EOT A mój Burnałcik już leci do mnie !! ale trzy rzeczy wymienione przez Butcher'a masz w grze dramy czy RSH musisz zapodac sobie sam.
-
na szczescie mozna sobie konfirurowac klawisze dowolnie. mnie wkurzal miecz pod Y i lockowanie pod RB. ustawiasz jak Ci sie podoba.
-
raczej nie w tym rzecz, bo ja sie lacze normalnie. pozatym z tego co mi wiadomo to Kroolik probowal sie laczyc juz od piatku i nic z tego.
-
wreszcie gra wpadla w moje rece (zamowiona z P-A). nie odbylo sie bez klopotow, bo doliczyli mi clo, ale liczylem sie z tym, ze mnie trafia. tak naprawde nie moge wiele powiedziec o grze, bo spedzilem z nia jakas godzine. a musze tu nadmienic, ze jestem zupelnie nowy w temacie jRPG. sam nie wiem jak sie tyle czasu uchowalem nie grajac w japonskie erpegi. raz po namowach przyjaciela podszedlem do FFVII, ale pogralem ze 2h i nie mialem ochoty na wiecej. ale juz od jakiegos czasu chodzi za mna erpeg i tylko odwlekalem zabranie sie za jakas gre. zaczelo sie od napalania sie na Blue Dragona, ale po takich sobie recenzjach postanowilem poczekac na Lost Odyssey. akurat ten tytul bardziej wpasowuje sie w tematyke gier jakie lubie - futurystyczne klimaty to cos dla mnie, a jak jeszcze jest w tym troche steam punk'a to juz wogole rozkosz. po drodze pojawila sie Eternal Sonata, ale ogolny design gry i postaci sprawil, ze postanowilem jednak dalej poczekac na LO. ale jak sie wkrece w tamat jRPG to napewno sprobuje pogrania Chopinem ;-) nie wiem skad u mnie od jakiegos roku taki pociag do jRPG. zawsze bylem fanem turowych strategii, ale zdaje sobie sprawe, ze tu turowosc nie stoi nawet na tej samej polce co w strategiach. zawsze lubilem tez ciekawe opowiesci - dobry scenariusz i opowiedziana historia w grze sa w stanie sprawic, ze przymkne oko na zkaszaniony gameplay (tak bylo u mnie z Killer7 - uwielbiam te gre, choc gameplay zostawia wiele do zyczenia). do calosci dochodzi steampunko'wo-futurystyczny design i te pare elementow sprawilo, ze czekalem na te gre przebierajac nogami. mam nadzieje, ze historia jaka opowiada gra i turowosc pojedynkow sprawia, ze bede zaowolony i dostane to czego oczekiwalem. jako totalny laik w temacie wrzuce tu czasem jakies wrazenia "nawroconego". mam nadzieje, ze wy, starzy wyjadacze w temacie potraktujecie "mlodego" z wyrozumialoscia ;-) na poczatek powiem, ze pierwsze wrazena bardzo pozytywne. juz opakowanie mi sie spodobalo. na zdjeciach wygladalo jakos tak blado i nieciekawie w porownaniu do wersji PAL czy NTSC z padnie nasyconymi kolorami. ale dopiero na zywo robi wrazenie. bo dopiero wtedy widac, ze calosc jest wydana na czerpanym papierze i pokryta masa perlowa - ladne to. sama gra rowniez mnie powoli zaczela w ciagac i musialem sie zmusic, zeby wyjsc do pracy. obawialem sie, ze na poczatku nie bede potrafil ogarnac tematu i turowych walki i przytloczy mnie ilosc opcji do wyboru i zawilosci rozgrywki. jednak z tego co widze gra wprowadza w temat dosc spokojnie i nie musze sie obawiac. nie nastawialem sie na graficzny szok i go nie ma, ale projekty sa interesujace i mam nadzieje, ze tak zostanie.
-
z tego co pamietam to co-op jest tylko offline.
-
przyciski RB i LB zastapily bialy i czarny guzik.