Dokładnie. Kiedyś, dawno temu jak wynajmowałem mieszkanie z dziewczyną u jej kolegi (już od początku wydawała się dziwny) to z kaucji potrącił nam za wymianę całej wykładziny w mieszkaniu, choć tak naprawdę zużycie wynikało z używania rozkładanego łóżka. Więc jakby sam tam mieszkał to też by to było widać. Według mnie trochę bezpodstawnie, bo mieszkanie oddawaliśmy po gruntownym sprzątaniu, właśnie żeby się nie dojebał. A policzył za wykładzinę w całym mieszkaniu bo mimo że były dwie kreski mało widoczne od kółek łóżka to sobie wymyślił, że jak wymieni w jednym pomieszczeniu to nie będzie mu się zgadzać w całym mieszkaniu. Ta wykładzina to była najtańsza jaka mogła być i ogólnie dostępna, więc nie było powodu, a no i jeszcze sobie tak policzył, że nasza kaucja by przepadła. No to, ojczym tej mojej byłej wkroczył do akcji jako "prawnik" i gość się zesrał na miękko. Policzył sobie później chyba że dwie czy trzy stówy i git.
A jak ona chce rozliczać czynsz z kaucji to najpierw przy zdawaniu mieszkania należy sprawdzić mieszkanie i ją odpowiednio policzyć za zniszczenia itp. jeśli oczywiście są, odjąć z kaucji i niech wyrówna to do czynszu. Wtedy chyba by było git.