szkoda mi życia na takie pierdoły
mam się szwędać po śmietnikach aby znaleźć jakiś smaczek o którym zapomnę po 3 minutach? i który tak naprawdę nic dla mnie i dla grywalności nie znaczy?
jak ktoś ma masę czasu to luz, niech sobie zwiedza i liże ściany
chodzenie na randki? jakieś zacieśnianie znajomości z debilami? to ja sobie second life zainstaluję;]
do Vice City to czwóreczce daleko pod względem przyjemności z gry
a gołąbków to mogli dać 1000, i tak 99,99% graczy korzystało z map, tak im się chciało szukać - no a przecież tak za(pipi)iste miasto zrobili (bo zrobili pod względem architektury)
esencją swobody to jest dla mnie Crackdown, zarżnąłem płytę i musiałem ją regenerować
oczywiście 44bronx, nie potrafię jeździć nic a nic, taki ze mnie paralita że nie mam pojęcia jak udaje mi się wsadzić płytę do czytnika bez poderżnięcia sobie gardła
ni to sim ni to erkejd, ni pies ni wydra, a jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego;]
wam pała bryka a ja się srogo zawiodłem na gta4 jako całości, fin