Ej no dobra, nikt nie oczekiwał tego samego, wiadomo było, że sezon będzie całkowicie inny.
Ale czemu nie ma żadnej intrygi związanej z mordestwem? Szukania poszlak, kolejnych ciał, Ja już zapomniałem o tym trupie prawie z pierwszego odcinka.
Ja zrozumiałem, że ta antologia ma polegać na tym, że znajdują ciało i potem jest śledztwo z tym związane i wokol tego obracajace sie. A tutaj bylo to rzucone na sam poczatek niczym wymowka, a potem zajeli sie (niezbyt pociagajaca) polityka. Ta tez byla w pierwszym sezonie (rodzinka senatora), ale podana ze smakiem.
I też rozumiem, ze mordercy nie musi towarzyszyc mitologia i klimacik jak to było rok temu, ale tutaj nie ma NIC w zamian
Zaznaczam, iż ciągle jestem fanem motzno, narzekam sobie tylko dlatego, ze poprzeczka jest niesamowicie wysoko.
edit
Jeszcze jest jedna rzecz co mnie troszke irytuje. Wielkim potencjalem tego konceptu jest dwojka detektywow partnerow i ich relacje, poznawanie ich. Duet Woody & Matthew wiadomo jak wypadli to nie komentuje.
Nie ogladajac zadnych trailerow przekonany bylem (z plakatu i ogloszonej dawno temu obsady) iż Vaughn & Colin to będzie własnie taka parka. Tymczasem głównych bohaterów jest 4, przez co kazdy ma duzo mniej czasu na development i z automatu nic juz nie bedzie tak wyraziste jak nasz ulubiony duet. Idac dalej relacje McAdams i Colina, wiec bezposrednie zestawienie do tego co znamy, wypada po prostu slabo. No jakos mnie ich stosunki nie porywaja.
Z jakiegos powodu duzo bardziej bym to widzial tak : Colina & Vaughna jako partnerzy detektywi, McAdams do wywalenia, Kitsch z mniej czasu ekranowego (ciekawa postac) , odjac intryge dzialek stanowych, dodac intryge ostrego gore i postrachu w miescie z buszujacego mordercy np.