Yap

Italia już tonie. Tak się niektórzy martwili, że futbol umrze, a tu taki piękny spektakl. Obie akcje po prostu mnie rozwaliły. Jak oni w tym gąszczu nóg znajdywali drogę do podania??? Majestic!

Ważne, żeby żaden piłkarz nie zszedł "żywy z murawy". Chcę jatki i walki do ostatniego dżondra. Jeśli Włosi wygrają to spoko, ale nie mam nic przeciwko zwycięstwu Hiszpanów.

Mario Balotelli: 'When I score, I don’t celebrate because it’s my job. When a postman delivers letters, does he celebrate?' Idąc tokiem myślenia yebniętego każdy piłkarz po strzeleniu gola powinien z kamienną twarzą udać się na środek boiska i czekać na wznowienie przy zerowym hałasie z trybun. Poza tym skoro się nie cieszy to po kiego czeka z klatą jak żylasty rumsztyk na gratulacje od kumpli? Tym cytatem zaprzeczył futbolowi od zarania dziejów. Każdy piłkarz się cieszy, w mniejszym bądź większym stopniu. Balotelli jest świetnym piłkarzem, ale jest głupi jak stado pędzących imadeł.

Włosi zagrali rewelacyjny mecz, ale kuźwa jak mnie Balotelli wpienia. Zamiast normalnie cieszyć się z gola pokazuje ohydną muskulaturę. Reszcie nie mogę zarzucić niczego. Pirlo, Montolivo i jego podanie do świra, Cassano i młyńce na niemieckiej obronie, ustawienie i konsekwencja w działaniu - aż miło się takich Włochów oglądało. Teraz finał i prawdę mówiąc nieważne kto wygra będzie fajnie. Udane mistrzostwa dla kibiców dobrej piłki.

Wytrzymałem pierwszą minutę, ale dalej brnąć nie zamierzam. Strasznie się słucha argumentacji bez argumentów. Jak on przekazywał drużynie założenia taktyczne? Jak artykułował dźwięki i słowa? Potrzeba kogoś łebskiego z pomysłem na grę ofensywną. Człowieka nie bojącego się rzucić piłkarzy (z 5ciu) do ataku nawet przeciwko takiej Anglii czy Włochom. Człeka inwestującego w młodość i głód gry.

Deus Ex Human Revolution. Póki co ciężko mi się wypowiedzieć. Słyszałem dużo dobrego, a początek jest obiecujący, ale szczerze powiedziawszy wnerwia mnie zmiana z FPP na TPP. To drugie powinno być priorytetem dla twórców. Ciągła zmiana rzutu troszkę mnie męczy.

Szarpnąłem się w końcu na The Arrival. Oczywiście za te pieniądze się nie opłacało, ale chciałem przejść wszystko co jest do przejścia w jedynce i dwójce zanim zabiorę się za trójkę, która już czeka na półce. 100 % w jednej i drugiej zapewnia lepsze zrozumienie trójki myślę. Sam dodatek jest niezły. Fajnie się było znów nadziać na mechy, a

Mass Effect - niestety dla mnie zacząłem od dwójki, ale mimo wszystko chciałem poznać historię Sheparg'a od początku. Scalakowałem jedynkę jednym tchem. Nie ma co się rozwodzić nad jakością bo ta jest jaka jest. Powiem tylko, że nudziłem się wyłącznie grając inżynierem by sfarmingować AI Hacking. Reszta w postaci strzelanki, akcji, dialogów i NAWET jeżdżenia tą ślamazarną amfibią przysporzyły mi tony zabawy. Wczoraj zakupiłem Arrival. Wskoczę w trójkę odświeżając sobie końcówkę części drugiej, z której pamiętam nader wiele.

Wyp.ierdalaj dziadu. Oj myślę, że zalążek tego co jest w tej reprze coś nam daje. Ale potrzebny jest ktoś kto popchnie Polaków z umiejętnościami ku bramce. Ustawienie z Rosją sprawdziło się tylko na jeden mecz.

Ano ja mam... :confused:

Ja cię pie.rdolę!!!!!! Jak Smuda mógł tak źle ustawić nas w meczu z Rosją? Jak mógł ustawić Polską drużynę w meczu o wszystko tak jak ustawił? no przeca kuźwa twoja niewyp/ierdolona mać była szansa!!!!!! Nie przeżyję tej porażki kuźźźźwa,,,

Jak wyżej. Grecja i Karagounis dają nam niesłychaną szansę zaorać grupę. Czesi niby coś, ale jednak nic więc jest dla nas opcja na strzelenie tych dwóch bramek. Smuda mnie wku.rwia jak nic.

Hehe...Eugen wyraża się dosłownie http://www.smog.pl/wideo/53953/eugen_polanski_musimy_napierdalc/

Pure Bladestone dorwałem po dwóch tygodniach codziennego szarpania tego szkieletu. Myślałem, że zasnę z nudów. SoS faktycznie nie ma wpływu na jakość itemów. Po prostu zwiększa prawdopodobieństwo, że coś wypadnie.

Kurcze, ostatni achievement za Hakowanie AI jest o tyle ciężki, że muszę naparzać normalną kampanię. Wiem, że na Pinnacle Station można nabić na Geth'ach, ale jakoś tak głupio się farming'uje. Nudne to to. Trójkę zostawię sobie na po wakacjach jednak. Troszkę się wypaliłem przy jedynce. EDIT: Calak wpadł dziś wraz z ostatnim cheevo'sem za AI Hacking. Cieszę się, że skompletowałem wszystkie achievementy. Kawał dobrego softu, świetna akcja i fabuła. Bardzo odpowiada mi możliwość pójścia ścieżką dobrego/złego. Jako renegat jest ciekawiej, ale dobrze jest przejść całą grę wybierając najbardziej prawdopodobne kwestie bo choć fajnie jest przywalić reporterce w papę to jednak niezbyt jest to tak prawdopodobne jak zwykłe ucięcie dyskusji. W wielu momentach wybierałem po prostu to co powiedziałby komandor i dowódca zamiast ckliwych kwestii. Mass Effect to świetna seria.

Multi ma być tylko wisienką na torcie. Singiel pozamiata bo wierzę, że mimo skostniałego gameplay'u klimat i moc zadawanych ciosów zatrze wszystko (kuźwa jak to głupio brzmi) negatywne. Seria God of War nigdy nie zawodzi. Trzeba się tym cieszyć.

Szkoda mi Duńczyków. Bendtner nieźle sobie radził uderzając dwa razy świetnie z dyni. Mam jednak nadzieję, że w kolejnym meczu z Niemcami wzniosą się na wyżyny wyżyn. Na Niemców trzeba armii, ale może konsekwencja i waleczność wystarczą.

I bardzo dobrze. Duch mistrzostw idzie dalej z nami. Polacy się rozkręcają. Wiadomo, że mecz z Czechami będzie najcięższy, ale jest do wygrania...tak jak dwa poprzednie. Oby Grosicki się udzielił w ostatnim grupowym.

No właśnie. Lepiej było już Ludo zostawić do wolnego. Smuda nie dokonuje zmian znaczących. Grosik jako młoda krew by się przydał. Przeca ten mlodzian biega jak szalony. Tytoń powinien zagrać w następnym meczu.

Ja cię pier.dolę!!!!!! Jacy Smuda i Polacy są bez serca dla nas to konstytucja nie przewiduje!!! Miałem nadzieję na 2:1 do ostatniej sekundy, a tu jakieś marne zmiany!! Gdzie jest Grosik???????

Będzie lepiej :ph34r: OBY!!!! Czerwone kartki dla sceptyków, żółte dla tych co myślą o remisie, kartki z pajacem dla tych co uważają, że reprezentacja Polski się podniesie i walnie taki mecz jak wczoraj Ukraińcy - czyli dla mnie.

Ja wiem, ja wieeeem, ale...2:1 dla naszych :ph34r: .

Miałem podobnie. 4 razy przechodziłem ostatniego bossa bo myślałem, że mi achievement nie striggerował. Okazało się, że jeden chapter mam na HC zamiast na Insane.

Ja mam ochotę coś rozpieprzyć. Jak można nie przeprowadzać zamian w kluczowych momentach? Jak można takie głupie błędy w obronie odpier&^%ać? Znów szczęscie, a nie umiejętności zadecydowały o wyniku. Jeśli Rosjanie dziś zremisują bądź przegrają to ja nie widzę Polaków we wtorek.

Pocisnąłem Mass Effect i od razu wskoczyłem na Insane co by ją scalakować jak najszybciej. Cały czas robi się to samo, lata po tych samych lokacjach...a jednak wciąga jak nic.