-
Postów
4 441 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Yap
-
Niby wsio ryba, ale jednak nie zobaczę Kowala z worami po samą klatę.
-
Castlevania LoS to nie God of War rzecz jasna, ale w niczym to nie przeszkadza uznać jej za grę prześwietną. Jest tam wszystko to co powinno charakteryzować dobrą sieczkę. Jest ciekawa historyjka, bardzo zacny bohater, a gra z lokacji na lokację robi się lepsza i lepsza. Walki z bossami miały wszystkie to coś. Jasne, zapożyczano na potęgę z innych tytułów i to wyszło grze tylko na dobre. Nie wiem czy trafię w opinię innych, ale LoS ma świetne trofea. W dzisiejszych czasach większość pozycji ma pucharki dla retardów, tu jest troszkę inaczej. Platynowanie Castlevanii to sama przyjemność. Jedyna słaba strona to dodatki. Nie dlatego, że są one do bani. Są po prostu niewspółmiernie drogie do ich długości. God of War zawsze będzie wywoływać wypieki na twarzach fanów (sam czekam tylko na Ascencion) więc nie dziwię się, że Kratos jest priorytetem wśród gier rozwałek, ale Castlevania 2 na pewno porządnie zamiesza.
-
Mam problem takiej natury: chcę podłączyć PC (z kartą GeForce GTS 450) do TV via kabel HDMI. Niestety odległość obu urządzeń to 10 metrów, a słyszałem, że zbyt duży dystans może zakłócić sygnał. Da się coś zrobić? Jeśli tak to w jaki sposób? Co mam robić? Wyszukałem również w ustawieniach karty możliwość konfiguracji dźwięku. Czy to znaczy, że przez to samo HDMI będę mógł przesłać dźwięk? Z góry dzięki za odpowiedź.
-
Nie wyobrażam sobie poziomu Insanity. Tak samo mówiłem przy okazji dwójki i dałem radę, ale mimo wszystko. Powoli się wdrażam. Jest dość sztywno i nie czaję jak można tak spartolić cover system (kucam, a Shepard się kryje tak?). Gra dłuższa czy krótsza od dwójki? Grałem we wszystkie dodatki i zdobyłem platynę więc w tym kontekście pytam.
-
O kurcze. Gra się w to strasznie topornie w porównaniu do dwójki. Cover system jakiś ułomny jest więc dynamika spada na łeb. Albo ja się nie potrafię przestawić po splatynowaniu ME2. No nic, postawiłem sobie za cel zdobycie calaka i tak się stanie. Mimo wszystko zdecydowałem się na zakup obu dodatków.
-
Done!
-
Ale...przecież piłka nożna opiera się właśnie na tym co wymieniłeś PLUS strzelanie bramek. Olszu ma rację - finał był maxymalnie do du.py. Ludzie płacą kupę siana za bilety nie po to by oglądać obronę, a "piękno futbolu", którym są właśnie kombinacyjne akcje, rajdy, strzelnie bramek z dwoma obrońcami na plecach i inne. W piłce nożnej CEL NIE UŚWIĘCA ŚRODKÓW. Ja wiem, że mieć, a nie mieć dla zawodników Chelsea znaczy bardzo wiele, ale mnie jak i innych fanów futbolu kuwno to obchodzi. Wczorajszy finał został podarowany Abramowiczowi przez zawodników Bayernu, który starał się (nieudolnie bo nieudolnie), atakował i przegrał. Chelsea coś tam dusiła i spartoliła całe widowisko.
-
Kuźwa, Chelsea nic dziś nie wygrało - to Bayern przegrał wszystko ze sowimi karnymi z handicap'a i setkami zredukowanymi do 30% skuteczności. Smutna końcówka naprawdę trzymającego w napięciu finału (przynajmniej od 50ej którejś minuty). Kto wygrywa z Barcą wygrywa LM. I tyle...
-
Pukam teraz w Alan'a i rzec muszę, że całkiem fajne to to. Niby zwykła przygodówka, motywy przerabiane już kilka razy, ale coś każe mi nie przestawać i iść dalej do przodu. Bardzo fajny klimat i niezła historyjka. Na Nightmare się wyjątkowo nie porwę bo czeka Mass Effect, ale dobrze jest odskoczyć po wielomiesięcznej sieczce w GoW3.
-
Jedno wiem - wielu z nich ma turbo controller'y więc skill nie gra zbytnio roli, ale ci co wymiatają potrafią skoncentrować się na animacji przeciwnika tak, że wiedzą gdzie poleci kula przy strzale. Przy rollu np. głowa przez chwilę jest w jednym miejscu więc wtedy właśnie dobrze jest pociągnąć za cyngiel...ale trzeba jeszcze w tą głowę wycelować.
-
Czas się a to zabrać. Mam teraz taką możliwość dzięki uprzejmości kolegi i kilku punktom na dodatki. Czy są jakieś, których nie potrzebuję bądź są kijowe?
-
Chwileczkę, czyli jeśli kupiłem wszystko co było do kupienia w temacie RO to dostanę teraz coś jeszcze?
-
No...wesoło wszyscy ginęli. Wczoraj spotkałem takiego jednego na Guardianie. Najczęściej zostawał sam i czyścił skład przeciwny. Jego sniping był tak nieziemski, że musiałem wysłać mu wyrazy uznania. Dwa razy był przeciwko drużynie, w której ja byłem. Nie pograłem sobie wtedy w ogóle. Rundy po 25 sekund, a on zgarniał po 4-5 killi. Strzały z biodra Longshotem, the Super'y, Trick Shot'y i inne cuda. Obłędny wymiatacz.
-
Ja tam się cieszę. Poskaczę i poryczę do Slayer'a i w nogi. LB w nocy dali bo ludziska będą już popite i będą wszyscy spać.
-
Jestem właśnie po seansie. Świetne kino rozwałki. Rzecz jasna Hulk pozamiatał. Za każdym razem kiedy był w kadrze cieszyła mi się micha. Po słabych filmach wprowadzających ten bardzo mi się podobał.
-
4setny level masz jak w banku z taką grą. I to wcale nie zajmie Ci długo. W hord'zie i bestii chętnie pomogę.
-
81. Lancer'a boostowałem od około 3500 killi, Gnasher'a od około 4000. Resztę uzbrojenia wykorzystywałem na tyle rzadko, że zaczynałem boosting niemal od początku (około 300-500 killi na SO, HB i Retro). Chciałem mieć to jak najszybciej za sobą. Troszkę nienawidzę Epic za to czym się kierowali obmyślając S3.0. takie medale jak 3000 meczy w każdym trybie czy Nemesis w ogóle nie powinny istnieć. Jak można zachęcać do podkładania się i zgonów by przeprowadzić egzekucję na kolesiu, który zabił nas 5 razy z rzędu? Na samym początku ten medal stał na 5set egzekucjach! Po TU zostało ich "tylko" 100. Ale wciąż o 100 za dużo. Nie jestem typem TDMowca (szczersze powiedziawszy jestem dość cienki) więc robiąc niektóre medale on-line zginąłem niezliczone dziesiątki razy. Skunker'a i dużą część medali z MP robiłem na prywacie bo wygrać wszystkie rundy w 2500 meczów zabrałoby mi z 4 lata. Nie mam aż tyle czasu. Mimo iż kłóci się to z ideą zabawy z GoW3 bawiłem się dobrze. Nie żałuje niczego i jestem gotów poświęcić tej grze kolejny rok pociskania.
-
Do wingmana jest to niemal niezbędne jeśli chce się zboostować 3000 meczy w miarę szybko. Wtedy twój dummy bot zamiast biegać i walczyć stoi i czeka na śmierć. W przypadku KotH czy CtL można ustawić dwa nieruchome profile kontra 3 insane boty. Mecze trwają kilka chwil.
-
Drugi pad i profil gracza, który tylko stoi i nic nie robi.
-
W jakieś tam gry szarpnąłem. Dwie z nich nawet splatynowałem. Jeśli zaś chodzi o "powagę osiągnięcia" - lubię wyzwania. Tyle. Platyna/calak w Vanquish to kolejne przedsięwzięcie z tych hardcorowych myślę. W jaki sposób nabijałeś mecze w różnych trybach? Czyżby patent z wyłączaniem pada podczas ładowania mapy na prywacie? No właśnie to. Mam dwa pady więc dummy profile był wykorzystywany na potęgę.
-
Zdobyłem dziś Seriously 3.0 kończąc tym samym niesamowicie długą drogę do mojego pierwszego calaka na X360 (nie liczę Ninja Gaiden II bo po zdobyciu 1000GS wyszedł pakiet misji). Cieszę się, że już koniec z grindingiem. Wrócę do GoW3 jeszcze nie raz. Z niewiadomych przyczyn nie mogę umieścić zdjęcia więc zapodaję link do niego. http://desmond.imageshack.us/Himg690/scaled.php?server=690&filename=seriously30.jpg&res=landing
-
Battleship - o kuźwa...sceny walk jeszcze jako tako, ale CAŁA RESZTA woła o pomstę do nieba. Mogliby przecież dać kasę z tego filmu na potrzebujących, mogli wspomóc ludzi z rakiem odbytu, cokolwiek byleby nie nagrywać tego szajsu. Sceny typu czy to padaka nie z tej ziemi. Dwóch kolesi poprosiło mnie nawet o uciszenie się kiedy śmiałem się jak porąbany ze wszystkich niemal scen końcowych. Ostatni raz brat wybierał seans. 1+/10
-
Może chodzić po prostu o wygląd postaci, albo o umiejętności i wygibasy, które będą w palecie ruchów. Ciężko zinterpretować.
-
Nie słodźcie tak bo jeszcze wyjdzie, że trójka to najlepsza część :ph34r: . Kratos z tatuażami, ale...bez popiołów pokrywających jego wredny ryj, hmmmm. Będzie ostro. Liczyłem jednak na wojnę z barbarzyńcami i moment przyjęcia BoC.
-
Jestem po końcówce piątego sezonu i faktycznie - bez fajerwerków i bitej śmietany. Dałbym 4-/5. Ot, poprawny serial się zrobił. Końcówka to faktycznie końcówka czy szóstka została potwierdzona? Jeśli tak to znów będą drążyć wątek "powrotu do rodziny" co jest już męczące, a wyjaśnień Hanka nikt nie będzie chciał słuchać dlaczego . Za rok znów wchłonę całość. Nie jestem fanem klepania epizodów z tygodznia na tydzień.