-
Postów
4 441 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Yap
-
Bo to w ogóle nie miał być event na medal. Tak na Twitter'ze pisał Cliffy B. Tylko się wczoraj denerwowaliśmy zamiast się bawić. Polazłem później do jakiejś ekipy pocisnąć w KotH gdzie zostałem przytłoczony ilością zgonów od obrzyna. Później pograłem w TDM, ginąłem od zwykłej serii z Lancer'a przy moim wypluwaniu ton ołowiu w przeciwnika. Nie wspomnę o odległości z jakiej mnie zgarniano Gnasher'em...coś nie halo wczoraj było z trzecimi Gearsami.
-
No przestań, Royalguard albo Trickster i jedziesz ich aż miło :ph34r: . Na YT jet jeden gość, który przechodzi całą podstawkę (nie SE) bez upgrade'ów na same eski. Nie wierzysz w to co widzisz. Co do trofeów to również mam nadzieję, że będą co najmniej atrakcyjne.
-
Hmm, tak jak nie przepadam za dwójką (tak w ogóle mnie nie kręci) tak fajnie będzie pograć sobie Trish czy tą drugą laską (Lucia?). Do dziś pamiętam kiedy zupełnie przez przypadek, nie wiedząc nawet jak, wbiłem Spardę w ziemię, a Trish zaczęła walczyć w ręcz. W jedynkę będę grał tak długo aż łapska zrosną mi się z padem.
-
Mam tak samo. Albo cztery/pięć browarów, albo w ogóle się za multi nie zabieram. Dziś będzie podobnie . Robię się później trochę hałaśliwy i wszystkie inne głosy w słuchawce nieco cichną, ale rozwałka jest konkretna.
-
Star Wars: The Phantom Manace - za pierwszym razem był do upy, tym razem jednak jakoś się skusiłem i nie żałuję. Bez fajerwerków i bitej śmietany, ale oglądało się szybko i z bananem na ryju. Raging Bull - świetne włoskie teksty DeNiro i Pesci'ego. Te ich głupawe zachowanie i przedstawiona historia świetnie się kontrastują.
-
Hehe, mówiłem Ci, że w multi versus też jest fajnie. Ja mogę zasiąść jutro. Dziś chciałbym się wyspać bo znów będę świecił na czerwono.
-
Splinter Cell 1 HD - świetny klimat, jedna z tych gier gdzie wiadomo, że wielkiego karabinu nie trzyma się w majtach, a na plecach. Jedynym mankamentem jest niedopracowanie. Nie wpadło mi kilka trofików, na które ewidentnie zapracowałem, a przechodziłem od razu na Hard bez apteczek i alarmów. I ten znikający save...ehhh.
-
mozesz napisac wiecej? Ja nie zauwazylem przewagi hosta w gow3. Co gracz to opinia. Kilku powie, że lagów nie doświadczył, inni, że pewnie grają w inną grę. Zaobserwowałem, że host potrzebuje około 40% serii mniej by mnie powalić. Nie wykluczam lagów, ale widać, że damage dostaje więc nie chodzi tu o "przenikanie" pestek. Wczoraj również trafiłem na cały klan kolesi z obrzynami. Używali tylko tej broni co poniekąd niektórych gubiło, ale i tak siekli jak dzikie osły.
-
Egzakli, grając na Insane nie miałem wielu pocisków do Boomshot'a więc nadstrzeliwałem sentinelów i resztę po czym ładowałem ołów w pysk Kantusa ile się dało. Najlepsze jest to, że nawet przez myśl mi nie przeszło by przyklejać im granaty. No cóż, po swojemu też dałem jakoś radę, ale jest to jeden z trudniejszych momentów. Wczoraj pograłem troszkę w multi (Horda, KotH, TDM, WarZone) i nie doświadczyłem wielu nieprawidłowości prócz tej nad wyraz denerwującej przewagi hosta. Ile moje pukawki wypluwały pocisków nie wspomnę. Rezultat w większości przypadków był ten sam - mój zgon od serii. Przyznać jednak muszę, że te tryby wciągają - szczególnie KotH i Horda.
-
Sprawa "przepustek" (pass'ów). Czy producenci gier nas wykorzystują?
Yap odpowiedział(a) na django temat w Graczpospolita
To jest dymanie?? Skąd kolega spadł pytam się ja kogo? Niedługo nie będzie można odsprzedać butelki lemoniady, z której się upiło bo rynek wtórny to zarzewie złodziei.Już kiedyś trąbiłem, że to co my nazywamy DLC/passem/dodatkowym contentem jest złem. Na początku zawoalowali wszystko tak by gracz czuł, że wszystko ma pod kontrolą, ale teraz to już przesada. Krótko - gry są za drogie i nawet ja, człek, który od dawien dawna nie narzekał na brak gotówki, czuje, że ceny są z upy. Dystrybucja cyfrowa powinna być tańsza o wiele więcej i gadanie, że wiedzą o składkowcach nie nie powinno być argumentem, że gra w wersji pudełkowej jest tańsza niż pozycja gdzie brak opakowań, dostawy i fakt, że TY płacisz za internet nic nie znaczą. I kto tu jest dymany? -
Jak dla mnie bomba. W sobotę wieczorem będę na pewno. Zagadam do reszty ekipy. Tak przy okazji, rozmawiałem dziś z kilkoma anglikami, którzy również wychodzą z siebie po "zmianach" w GoW3.
-
Lagi są i ssą. Wczoraj wlepiłem cały magazynek w głowę kolesia, a ten w akcie rewanżu rozjechał mnie piłą. Spartolili moją ulubioną ostatnio grę.
-
Nie wiem czy to jest miarodajne, ale... http://translate.google.com/translate?sl=no&tl=en&js=n&prev=_t&hl=en&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fplaystationspill.no%2Fartikkel%2Fjak-and-daxter-spillene-i-hd%2F
-
Od soboty robię backup. Nie mam zamiaru przechodzić na Hard'zie po raz trzeci.
-
Żeby tego było mało wczoraj pocisnąłem pierwszą misję bez jednego strzału. Trophy nie wpadło. Nie wiem czy to ta gra jest taka zbugowana czy ja coś źle zrobiłem. Grać mi się chce, ale niedopracowania kłują jak nic.
-
Ale się dziś wściekłem!! Przedostatnia misja -> quickload -> menu konsoli ->corrupted data. WSZYSTKO OD POCZĄTKU!!!! No kuźwa, jak mogło do tego dojść? Mam nadzieję, że dysk mi nie pada bo wyjdę z siebie i stanę obok.
-
Mogliby zrobić wiele z tego czego nie zrobili z serią. Epickość wszystkich trzech części przygniata, ale to trójka właśnie miała być uber super mega. Od środka wyszło TYLKO bardzo dobrze, a wiadomo jakie były oczekiwania. Zabawa w inne mitologie mogłaby być fajna, ale zawsze pozostanie niedosyt po tym co nam zaserwowano. Ja widzę postać Kratosa walczącego z demonami przyszłości, ludźmi którym się w tyłkach poprzestawiało po przekazaniu władzy ludzkości, ludźmi posiadającymi tajemnicze artefakty, które sprawiły, że są "wszechmocni", a Kratos w tym wszystkim się znajdzie "pokazując" im gdzie jest ich miejsce w szeregu. Jaffe miał wizję skurkowany. Szkoda, że została zaprzepaszczona.
-
No w końcu! Już traciłem nadzieję, że uda mi się ukończyć Insane przed Bożym Narodzeniem. Jeden mały dyngs mną pozamiatał gdy po ostatnim filmiku i napisach nie dostałem achievementa za ukończenie tego trybu :confused: . Jako, że miałem dwa sloty z podszedłem do drugiego również (z inną bronią). Też nic! Zacząłem grzebać w chapterach gdzie okazało się, że środkowy z piątego aktu rozwaliłem na HC . Nie wiem jakim cudem to się stało. no nic. Przeszedłem go szybciutko i dostałem od razu dwa acziki. Od teraz już tylko multi i co-op .
-
Heh, fajny moment ale jest jednak sposób. Należy wejść zaraz za róg gdzie nie dotrą gluty, a można się schować również przed innymi lambentami. Generalnie są momenty, które były trudne, ale z racji tego, że przez Hardcore przeleciałem jak burza to nie wiedziałem jak w niektórych momentach przygotować się na walkę. Na insane to się nasila.
-
Ze względu na fakt, że ostatni boss na Insane jest troszkę przegięty (ostatnia faza, reszta to pikuś) zapodałem sobie wczoraj z kolesiami kilka trybów multi. O tyle o ile horda, którą dobiliśmy do 50tki sprawiła mi mnóstwo frajdy, o tyle death match'e już nie tak bardzo. Pokazały moją ułomność w rozgrywce wieloosobowej i efekt "WTF!?" był wszechobecny. Nie powiem, bawiłem się nieźle, ale to raczej nie moja bajka. Wpadając na jakiś klan można było urwać parę kill'i, ale generalnie statystowało się do końca meczu. Capture the Leader jest zdecydowanie taki sobie. Bieganie za kolesiami zamurowanymi w jednym miejscu by przez parę sekund potrzymać szefa znużyło mnie na tyle, że wolałem się położyć spać. Natomiast jest jeden tryb, który niezmiernie przypadł mi do gustu - King of the Hill. Latanie za stacjami i walka o nie jest dynamiczna jak cholera, wymagająca i rajcująca jak diabli kiedy uda się jedną odbić. Kilka uciech, kilka rozczarowań przy końcowym wyniku, ale w ostatecznym rozrachunku kupa świetnej zabawy. ...oczywiście prócz tego ZYEBANEGO NA MAXA SON OF A BITCH FUCKIN' SAWED-OFF'A!!!!!!!!!!
-
sorry, ale odpadam. załapałem się na inną składkę Wskakuję za miejsce 4 - bez karty. Sorry musze sie wypisac Ja też. Trafiłem na okazję "od zaraz".
-
Jest ktoś chętny na czteroosobowy co-op na HC? Dziś koło 20.30 startujemy :bomb: .
-
Wczoraj doszedłem do momentu gdzie po raz pierwszy spotyka się . Podarowałem sobie po 15ej próbie, ale już wiem który moment odpowiada walce z dwójki zaraz przed uwolnieniem Marii. Na insane ten motyw to kompletna przewałka. Trzymam się na dystans i robię co trzeba, ale kto może przetrwać 3-4 fale tego dziadostwa?
-
-
Pograłem wczoraj pierwszy raz w TDM...początkowo denerwowało mnie to, że Sawed-off to prawie jedyna broń, z którą latano, ale później wziąłem Retro Lancer'a w łapska (w kampanii prawie nie używałem) i tak karałem pierdoły z obrzynem, że aż sam się zdziwiłem jak skuteczna jest to broń. Unikałem wyskoków za rogi trzymając się raczej ścian i patrolując większe przestrzenie. Czasem tyłek miałem skopany, ale i tak sobie jakoś radziłem. Skoncentruję się jednak głównie na Hordzie i Bestii.