Yap

W sobotę nawet ja się wybieram na mecz. Lepiej późno niż wcale. Obiecuję drzeć papę jak najęty .

Shalke zaszalało. Rozprawić się z Interem Mediolan 7:3 w tak miażdżącym stylu to nie lada niespodzianka. Parcie do przodu, świetna taktyka, chęć i wola walki - to zwyciężyło. No i ten Raul...bardzo ważna bramka na 3:2 w Mediolanie i teraz również kapitalne trafienie oraz asysta. Jego profesorskie prowadzenie piłki i i zimna krew budzą tylko podziw. Co doświadczenie to doświadczenie. Mam nadzieję, że postraszą MU choć troszeczkę.

PES 2011, nauczyłem się troszkę grać to i przyjemniej się w to szarpie. Biorę samych nieznanych kolesi jak to mam w zwyczaju, rozwijam i mam ekipę nie do zatrzymania. Prócz tego popykuję sobie w Mass Effect 2 oraz w końcu Borderlands, które wisi na dysku od kupy czasu.

Ktoś wybiera się dziś na Slayer'a? Najbardziej pozytywne wrażenia z ostatniego Sonisphere miałem właśnie podczas ich koncertu. Będzie kul .

Crysis (jedynka). Gra się całkiem przyjemnie, ale jakoś nie czuję PeCetowego klimatu.

Przeglądnąłem u kolesia w sklepie. Nic szczególnego biorąc pod uwagę pojemność. Lepiej trzymać się PE, bo wiem że zawsze co najmniej coś poczytam. Teraz w zalewie portali, oficjalnych stron i wszechobecnych informacji w sieci miejsce jest tylko na jeden magazyn.

Celebrity - W. Allen pełną gębą. Nie jest to wybitny obraz, jak na Allena nawet przeciętny, ale opowiada kolejną historię z życia wziętą. Charakterystyczne "szarpane" dialogi, niekompletne zdania, próby tłumaczenia się typowo allenowskie. Można obejrzeć...6+/10

DMC2 w ogóle nie powinieneś był ująć:tongue:. Ale zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o ranking. Nic nie przebije klimatu DMC I. Żadne Ninja Gaiden, Heavenly Sword czy NAWET God of War (a wprost uwielbiam wszystkie wymienione). Udźwiękowienie pierwszego Devila jest lepsze nawet niż w Ninja Gaiden Black - jjjjjAAA!! (tąpnięcie)

MGS 4 jest przekombinowany niemal do granic możliwości. To fakt. Ale crap to takie Quantum Theory. Czwarty metal dostarcza całkiem niezłej rozgrywki, przyjemnych, jak na moje oko, lokacji i więcej niż zwykle akcji. Pretensje można mieć za przenudne i głupawe dialogi, postaci z upy wzięte i wszechobecne nanomaszyny. Anime fiesta też nie pomaga, ale nie jest to tak debilne i rażące jak np. w FFXIII, którego tknąłem raz na próbę i prawie zwymiotowałem. Jeśli ktokolwiek grał to wie jak tam jest. Nic poza gameplayem ta gra nie posiada. A i sam combat FFowy mi nie odpowiada. W ogóle cała otoczka serii Final Fantasy jest popłuczynowata. Errata przyjęta Albert

Może ktoś skusi się na Burnout Paradise Complete Edition za 99 zł? Całkiem niezła okazja za tę cenę. 1. Yap (bk) 2. 3. 4. 5.

Napisali, że finał Copa Del Rey będzie w TVP 1 pokazywany. Nieźle

Hehe, no tak. Puentuje dosadnie co się ostatnimi czasy dzieje w sędziowaniu na wszystkich płaszczyznach. Kołtoń wczoraj miał rację - dyskusja na temat powtórek wróci i będzie drążona. Ale co z tego kiedy oni tam mają własne państewko gdzie nie dopuszczą do pozbawienia siebie manipulacji sytuacjami kontrowersyjnymi

Ta "reklama" UEFy gdzie sędziowie chwalą się, że "teraz widzą więcej" to taka troszkę hipokryzja patrząc przez pryzmat tego co wyprawiali sędziowie w Londynie. Sędzia bramkowy ma sytuację jak na dłoni. Nie, postanawia być ślepym akurat w tej chwili kiedy faul na Ramirezie jest ewidentny. Zagrania karygodne były po obu stronach, ale mierzi brak konsekwencji arbitra. Ancelotti wczoraj "poprowadził" swój zespół do porażki wystawiając Byczka Fernando. Barca zrobiła swoje choć nad obroną muszą popracować, bo na Real sam atak może nie wystarczyć.

Wczoraj była premiera nowej wersji C64. Na dysku twardym są wszystkie "twoje ulubione gry retro " skatalogowane i poukładane. "Commodore z 2011 roku posiada: czytnik DVD lub BR, gniazda USB i kart pamięci, a także wszystko to co potrzebne, do podłączenia urządzenia do dzisiejszych telewizorów HD i monitorów. Zamiast procesora Pineview-D zamontowano Intel® Atom D525 1.80GHz, a za wyświetlanie grafiki odpowiada procesor graficzny NVIDIA ION. A teraz najważniejsze! Na dysku twardym komputera, w zależności od zestawu, o pojemności do 1TB, zapisano, jak deklaruje producent, "wszystkie Twoje ulubione gry z ery 8-bitów" - wszystkie skatalogowane i łatwo dostępne. Commodore przypomina jednak, że 64x to także w pełni sprawny komputer i zachęca do zainstalowania na nim najnowszej wersji systemu operacyjnego Windows."

Samotny Wilk (tak to zdaje się zwało) oraz Inwazja na USA też były świetne :tongue:.

Ależ ich kroją. Żeby tego był mało sami sobie wbijają jakby chcieli dać do zrozumienia, że nie chcą już grać dalej.

Patrzę i nie wierzę Brawo Schalke

Na razie bezbramkowo remisują. Za to Soldado sobie dziś dla Valencii postrzelał.

A, muszla. Zapomniałem o niej. Boskie przedmioty znajdują się najczęściej przy zwłokach co większych przeciwników. Z wyjątkiem trzech delikwentów wspomnianych przez Squera i Afrodyty, która jest jak najbardziej żywa i gorąca kiedy zabieramy część jej garderoby.

Zgadza się - wstyd . Ale prawda jest taka, że na daną grę trzeba mieć chęć. Miałem podobnie z różnymi tytułami, które z pewnych przyczyn przeleżały ileś tam czasu by później zawładnąć mną bez reszty.

"Boski dobytek" leży na drodze i prosi się by go zebrać. Reszta również sama w łapy włazi. Po prostu, za każdym razem (prócz dwóch) kiedy ginie bóg szukaj w pobliżu artefaktu.

Nie skończyłem żadnego FF. Po "trzynastce" miałem mini udary co godzinę. W zasadzie "po" nie jest terminem pasującym ponieważ wysłuchałem zaledwie kilku dialogów i straciłem przytomność.

Ten dziadzio to pewnie Dedal. Musisz wskoczyć na linę i pokicać po kilku platformach. Edit: ...albo Square ma rację bo po pokonaniu cyklopów Dedal jest widoczny w oddali...

Resistance - musiałem wyjechać z Irlandii, a później nie było czasu na tego średniaka. Little Big Planet - nuda i flaki z olejem. Absolutnie mi nie podeszła. Demon's Souls - nie dlatego, że nie miałem ochoty (jedyny RPG, który naprawdę mi się podoba), trzeba było oddać właścicielowi, a od tego czasu jakoś nie było sposobności by dokończyć tę bardzo dobrą grę. I to tyle, gram głównie w killery więc kończę na wszystkie możliwe sposoby.

To jest ten Wilk co kiedyś tworzył niezapomniany duet bocznych obrońców Lecha Poznań z Zającem? Wilk i Zając...kiedy pierwszy raz zobaczyłem ich w line-upie wylałem piwo ze śmiechu.