-
Postów
4 441 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Yap
-
Też nie używałem większości z nich. Na ostatniego bossa przydała się tylko błyskawica. Resztę jakoś tak bez wyrazu wlepiono, a przecież wystarczyło zapodać przeciwników podatnych TYLKO na określone moce.
-
Ciekawa sprawa, ale dostałem trofeum za przejście gry na Hard. W sumie nie narzekam. Musiałbym od początku zapindalać, a tak obstukałem 66% za pierwszym zamachem zbytnio się nie starając. Muszę przyznać, że bardzo fajnie się w to grało. Bohater spoko, powielane w nieskończoność misje nie denerwowały mnie. Ostatni boss wymagający. Wszystko na miejscu. O dziwo nawet polski dubbing mnie nie drażnił. Teraz czas stać się draniem .
-
Czy ta trylogia PoP'a na PSS to jest ta podciągnięta do hade?
-
Ok, biadolę, ale... W Assassins Creed brakuje mi przycisku skoku. Ten auto-jump spisuje się czasem jak niedorozwinięty George W. Bush czyli partoli wszystko to co ma funkcjonować dobrze. Przez to te wszystkie akrobacje tracą na jakości, wyrażeniu skilla, a idzie za tym jeden dłuuuugi i rasowy zieeeeeeeeeeeew . Poza tym jakoś nic mnie nie cieszy w tej serii. InFamous jest również ułomny, ale o niebo lepszy.
-
Ostatnimi czasy w grach brakuje mi depnięcia. Takiego solidnego pier.dolnięcia a'la epickość Uncharted 2, Gears of War 1&2 czy rozmach God of War 2. Nie ma już gier ponadczasowych, są tylko sezonowce. Poza tym zDLCowanie gier mnie drażni nieziemsko. Po kiego mam przechodzić całość i wszystkie bonusy w samej grze jeśli i tak nic za to nie dostanę? Dla samej satysfakcji? Walić to! Chcesz więcej - odsyłamy do naszego dodatkowego materiału na PSS/MarketPlace :confused: Edit: Ostatnim KOMPLETNYM tytułem z pełną zawartością gry w grze była Bayonetta. Żadnego shitty DLC, wszystko zawarte na płycie.
-
Batmana odpaliłem osatnio i gra się całkiem przyjemnie.
-
Wkurza mnie, że dwa moje ulubione teamy spotkały się już teraz. Siedziałem i nie wiedziałem komu kibicować. Z jednej strony cieszyłem się, że Arsenal wlepił te dwie (zupełnie zasłużone moim zdaniem) bramki, a z drugiej strony chciałem wyskoczyć przez okno kiedy widziałem tą nieudolna połowę Barcy. Wybory Pep'a co do zmian okazały się jak najmniej trafione, a Wenger miał nosa jak nic. Rewanż zapowiada się emocjonująco bo Barcelona nie sprzeda tanio skóry, ale powinni wyciągnąć konkretne wnioski z tej porażki bo zmęczenie i taka niespotykana, jak na drużynę katalońską, ignorancja były widoczne aż nadto.
-
Ja również niejako zmusiłem się ostatnio do rozpoczęcia tej gry, a skończyło się na 5 godzinach i pójściu spać koło 3iej. Nie jestem zwolennikiem sandboxów. Gardzę serią GTA, a Assassin's Creed to dla mnie gniot skończony, ale tutaj sprawa jest o tyle dziwna że...podoba mi się monotematyczność submisji, polski dubbing nie mierzi za bardzo (wersja PSS), a bieganie po mieście jest naprawdę spoko. Miłe zaskoczenie jeśli o mnie chodzi. Ostatnim niby sandboxem za którego się wziąłem był.........Jak 2 . Gra po godzinie sama mnie wywaliła na najwyższy poziom trudności. Radzę sobie więc zostawię jak jest, ale po raz pierwszy w historii gier video dane mi było czegoś takiego doświadczyć. Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie.
-
Do zrobienia. Osobiście uważam, że najprostsza była dwójka, a trójka sprawi problem tylko wtedy jeśli nie wykorzysta się tego co się ma wraz z technikami. Kontrataki są absolutnie konieczne i w zasadzie są podstawą do przejścia co trudniejszych momentów. Poza tym chwyty, podrzuty i napierniczanie o glebę. ja przy posejdonie sie zalamalem i dalem sobie spokoj jakies rady? Jeśli chodzi o walkę na głowie Gaii to po pierwsze kroi się kończyny "koników" i kiedy widzisz że jej głowa się przechyla należy wykonywać uniki w przeciwną stronę. W zasadzie tylko to mogę powiedzieć. To samo jeśli chodzi o ładunek elektryczny na podłożu. Najlepiej uciekać w przeciwnym kierunku + skrzydła Ikara przy drugim starciu na głowie ponieważ wtedy ładunek elektryczny zajmuje większy obszar. Walka z królem mórz trzymanym przez Gaię jest niesłychanie schematyczna. Obserwuj Co robi Posejdon. Jeśli robi zamach ręką szykuj się do wciśnięcia bloku by go skontrować. Jeśli ma zamiar wbić trójząb w rękę Gai skacz szybko na lewą stronę palca i tnij go kwadratem. Pamiętaj jeszcze, że nie warto do niego podchodzić. Wystarczy stać na wysokości palca tak by zasłaniał Posejdonowi Kratosa. Ja trzymałem się blisko lewej strony kciuka Gai robiąc powyższe. Przy drugim starciu na głowie tytana można się wspomagać czarem. Tylko tu opłaca się go odpalać bo ładunki elektryczne Posejdona potrafią być denerwujące. Po jakimś czasie przejdziesz tę walkę bez straty życia. TIMING JEST NAJWAŻNIEJSZY!!
-
Ok, jaki pad/kabel/sterownik należy posiadać by grać normalnie w DMC 3 SE przy siódmej windzie? O controlmk wiem.
-
Do zrobienia. Osobiście uważam, że najprostsza była dwójka, a trójka sprawi problem tylko wtedy jeśli nie wykorzysta się tego co się ma wraz z technikami. Kontrataki są absolutnie konieczne i w zasadzie są podstawą do przejścia co trudniejszych momentów. Poza tym chwyty, podrzuty i napierniczanie o glebę.
-
Tak właśnie. Resztę można kupić na PSS + dodatkowa skórka Deimos w pakiecie z Ghost of Sparta.
-
Nieźle jepnął . Z takimi bramkami można się spodziewać powrotu formy Łajna Rooney'a. Poza tym świetny mecz.
-
Myślałem, że moja piękna dostanie krwotoku wewnętrznego kiedy to oglądaliśmy. Ja doznałem tiku nerwowego przy napisach końcowych, straciłem przytomność i obudziłem się dopiero rano. Pytanie: kto daje kasę na takie filmy i jak śmie zapraszać do kin?
-
Ray Allen. Pamiętam kiedy zaczynał karierę w Milwakee Bucks. Już wtedy był świetny, później doszło doświadczenie i oto mamy rekordzistę. Zawsze mój ulubiony element gry, sam uwielbiam biegać za linią trzech punktów. Odejście Jerrego musiało kiedyś nastąpić. Prawdę powiedziawszy powinno było nastąpić to już dawno (jest to o tyle bolesne, że muszę przyznać rację Obso :confused:). Tyle lat na ławce i tylko dwa razy zbliżył się do tytułu mając na drodze Jordana z grypą w '97 i moment nieudolności Malone'a w '98 kiedy to MJ oddał mistrzowski rzut.
-
Ostatnie wyzwanie - blok + X i za trzecim razem MUSI się udać. Prostszego rozwiązania nie ma. Ósmy jest o tyle trudny, że jest długi, ale też najfajniejszy ze wszystkich. Pamiętam, że kluczową rolę odegrały podrzuty, chwyty i napierniczanie kolesiami o ziemię. EDIT: A, jeszcze jedno - w ósmym turlałem się niemal non stop.
-
Znów Dead Nation. Poza tym TR Underworld, inFamous z doskoku oraz PES 2011, które im bardziej mnie wkuźwia tym więcej gram. Poprzednia odsłona były o niebo lepsze.
-
Strasznie mnie wkurza fakt, że na US PSS są wszystkie odsłony Crasha, kiedy na polskim są tylko nieparzyste części. Nigdy nie interesowałem się groteką amerykańców, lecz ostatnio przeglądając zasób jaki mają za oceanem szlag mnie trafiał średnio co 15 sekund.
-
Red - niewiele pamiętam z tego filmu więc nie wiem dlaczego się wypowiadam, ale mogę powiedzieć, że jedna z gorszych adaptacji komiksowych. Obejrzałem, bo bardzo lubię Briana Coxa. 5/10 Stone - nieźle pokręcona Milla Jovovic i całkiem niezły Norton. De Niro jakoś bez wyrazu. 7/10 za Millę. Omen Trylogia - jak dla mnie taki rodzaj klasyki jest gwarantem dobrze spędzonego czasu. 9/10
-
Oczywiście masz prawo do własnej opinii. Jeśli chodzi o serię AC próbowałem. Naprawdę próbowałem zagłębić się w specyfikę, mechanikę i fabułę gry. Starałem się przeboleć fakt, że można zapierniczać po dachach wykonując to zwariowane chówno trzymając tylko dwa przyciski i wychylając lewy analog. Podszedłem nawet do braku przycisku skoku jak do konieczności bo bym się chyba "zaprzyciskował" do zgonu. Próbowałem strawić fabułę i wszystko co targało głównym bohaterem, ale na próżno. Nie rozumiem fenomenu Altaira czy Enzio i koniec. Nie cierpię sandboxów, nie trawię w kółko powtarzających się zadań i nie znoszę rozwiązań w stylu zatrudnijmy zgraję prostytutek by odwrócić uwagę grupki rycerzyków. Jednych rozwalamy, innym pozwalamy się zabawić. I po co te wszystkie egzekucje? Walnąć deską w łeb nie wystarczy? Być może wyolbrzymiam bo kupy motywów po prostu nie rozumiem, ale dałem grom szansę. Nie 15to minutową szansę na sukces, lecz kilkugodzinne zmagania z ułomnym sterowaniem i historią która...sorry, przez większość czasu się nudziłem. Ziew tu, ziew tam i pozamiatane.
-
Miałem dokładnie takie same odczucia. Początek miernie mnie przekonał, lecz później było już tylko lepiej. Lokacje ciekawe, przeciwnicy znani i lubiani, zbierajki na poziomie i poziom trudności zadowalający.
-
Interesuje mnie co-op na Hardcore bądź Casual. Wiem, że późno, ale być może ktoś się skusi.
-
Mówią, że dłoń ma zmiażdżoną. Jestem niemal pewien, że włodarze Lotusa nie dopuszczą do amputacji, będą robić wszystko by uratować kończynę Roberta, ale sezon ma zdaje się z głowy. Rekonwalescencja będzie długa przy takich urazach.
-
Olszu zawsze wie co dobre
-
Dokładnie. David znajduje się tam gdzie powinien na boisku i choć nie w każdym meczu zdobywa bramki jest bardzo widoczny i przydatny.