KONIEC!!!
W końcu przebrnąłem przez tą papkę. Jak za najlepszych lat Drużyny A. Absurd goni absurd, pierdoła za koła, a lichy za szprychy. Kuźwa, akcje w stylu: "Ahaaaa, ty nas wykołowałeś, ale teraz jesteśmy w drużynie więc ci pomożemy" albo "Masz tylko godzinę, ale jak nie zdążysz to może później dostaniesz jeszcze 4 na wykonanie zadania" tak mnie wpieniały, że bania mała. Ostatni dłuższy ep jest w miarę znośny, najmniej udziwniony i, kuna fak mam nadzieję, ostatnim podrygiwaniem tej upadłej serii.
W końcu są wolni! Nie wiedziałem, że będę się z tego cieszył bardziej niż bohaterowie serialu .