Nie wiem czy widziałeś Transformers 2, tam są tak żenujące dialogi że miałem ochotę wyjść z kina, w G.I.Joe jakoś mi tak nie przeszkadzały nie mówiąc już o akcjach z naćpaną matką, kopulującymi pieskami, płaczącym Bumblebee, ruchaniu nogi Megan Fox itp. Ja spodziewałem się dużo gorszego filmu ^_^
Masz rację...i jej nie masz...ale masz...bo masz swój gust. Tego nie mogę Tobie odmówić, prawda?
Nie staram się porównywać tych dwóch "obrazów", ale na TS2 bawiłem się o niebo lepiej (abstrahując od wyżej przez Ciebie wymienionych momentów). Może chodzi o niski ton głosu Optimusa, może o przesyt akcji, a może po prostu kwestia gustu. Coca i M&Msy lepiej smakowały na TS2. I atmosfera Kinepolis czy efekciarstwo G.I. Joe tego nie zmieni.