-
Postów
4 441 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Yap
-
Nier Automata - tak jak nie przepadam za japońszczyzną, tak tutaj wiedziałem, że szansa dana magikom z Platinum zawsze popłaca. Zapodałem od razu Hard, żebym nie czuł do siebie wstrętu i całe szczęście bo całość nabrała jeszcze więcej rumieńców. Ten cały mix galagowatości, strzelanek 2D i slashera jakoś zagrał. Sama historyjka coś miała znaczyć i nawet obejrzałem wszystkie cutscenki lecz wszelkie dialogi bez postaci na ekranie przewijałem bez cienia żalu. 2B i 9S to niesłe postacie (z przewagą tej pierwszej), ale dopiero A2 skradła szoł na całego. Dwa słowa, które ją definiują - gracja i dojeb. Cała ta egzystencjonalna gadka do mnie nie przemawia. Na szczęście nie jest jej tyle, żeby się znudzić paplaniną. Gameplay rekompensuje wszystko z nawiązką. Sieczki nie brakuje, a Pod częściej strzela niż lata. Na ekranie dzieje się ogrom rzeczy. Na Hardzie trzeba skakać i dashować non stop, a ja uwielbiam zaangażowanie w styl, który promuje ruchliwošć i uniki. Ten brak monotonii utrzymał mnie przy grze przez cale 58 godzin. 9/10
-
XSX GT: DARKERRYU GPU
-
Kolejny nie-zakup. Wczoraj koledzy, kolezanki i caly dzial uraczyli mnie Ghost of Tsushima w akompaniamencie poklepywania w plecy i wyzywania winnych mojego zwolnienia. Dzis natomiast moja kochana, cudowna, niezastapiona zona i przechooy bracia obdarowali mnie...
-
-
Byl. Slaby jak kupa dziobaka.
-
Rzadko grywam w japonszczyzne bo chude nagusy z mega siwymi wlosami to nie moja bajka, ale w ta giereczke gra mi sie calkiem przyjemnie. System save’ow po prologu sprawdza sie calkiem trzezwo, a po ograniu kilku lokacji zaczynam powoli lapac co i gdzie sprzedac, upgrade’owac czy kupic. Nigdy nie bylem wielkim fanem anime. W zasadzie nim/nia/tym gardze, ale zdarzy sie szarpnac w jakas lepsza japonska sieczke (lubie Bayonette, DMC czy MGSy), ale FFy czy jakies turowe goovna spuszczam w kiblu. Tutaj nie jest tak zle bo zamiast pertolenia w hubie glownie biegam po swiecie i bije smiesznie wygladajace robociki i...losie. Ok, kiedy skoncze naskrobie wiecej nic nie znaczacych komentarzy.
-
Zaczalem wczoraj Nier Automate z GP. Kompletnie nie wiedzialem z czym to sie je, jak zuje i w ktorym burdelu bzyka wiec zaczalem od razu na hardzie. Jakies kierwa mechy (w uj brzydkie), smieszne robociki, starcia a’la Galaga i bohaterka, ktora, nie wiedziec czemu, przypadla mi do gustu wraz z rozyebana sciana, przez ktora wpadla na pelnej koorwie. Hej! W tej grze macha sie bronia biala. Zajefajnie. (Gdzie sa sejwy?) Jakims dziwnym trafem obilem bossa i wyladowalem w dziwnej stacji kosmicznej choc chwile wczesniej eksplozja zmiotla mnie i mojego nowego kumpla. Ciekawe. No i co teraz? Ciekawie sie zapowiada. Czuje, ze spedze z ta gierka czas tak dobrze jak z dobra whiskey. Dawno nie doswiadczylem bzdurnej, lecz fajnej, japonszczyzny.
-
@Wredny, bitki z wrogami to igraszka w porownaniu z tym jednym jedynym skokiem na samym koncu lokacji, ktory powtarzalem wczoraj piec razy. Piec razy wytarlem scierwem podloge by po raz kolejny (piaty) rozpoczynac wszystko jeszcze raz. Piaty raz. Wolalbym dwa razy trudniejsza gre i ognisko po lancuchu starc niz latwy tryb z minimalna iloscia save point’ow. Ale to tylko Deadly Obsession. Podbije raz jeszcze przed nowym rokiem. Reszta bardzo mi podpasowala, na czele z DeElCekowymi grobowcami. No i moim zdaniem design’erzy swietnie sie spisali. Calymi dniami czekalem na wieczory by odpalic Prosiaka i taplac sie w blocie i drylowsc lby strzalami. Czy Shadow jest lepszy niz Rise? Jest. Nie cytujcie mnie.
-
Shadow of the Tomb Raider - jestem wniebowziety. Gra dostarczyla mi tyle emocji i pozytywnych doznan, ze ciezko mi okreslic co tak naprawde az tak mocno zagralo. Klimat, eksploracja, prosty combat system, lokacje z obowiazkowym szczekopadem, znajdywajki, no i te cudne grobowce. Czulem zaszczucie, brud i dreszczyk emocji kiedy rozkminialem jaka mechanika operuje w danej lokacji. Od poczatku do konca nie znudzil mnie (ani nie sfrustrowal) zaden element rozgrywki...procz jednego. Moje podejscie do Deadly Obsession bylo wynikiem entuzjazmu jaki mna targal i nie byloby tu o czym gadac gdyby nie to, ze powyjmowali z trudnych lokacji ogniska. Sam zamysl zapisu tylko przy ogniskach zawsze mi sie podobal, ale niestety nie zgodze sie z tym, ze jeden nieudany skok cofa mnie do momentu sprzed kilku dosc ciezkich starc, lokacji glownej, ucieczki i 8-minutowej sekwencji wspinaczkowej by zaraz przed koncem misji zginac w glupi sposob. Jednak to jedno ognisko w batfzo krytycznym miejscu nalezaloby zostawic, a tak niestety - platyny nie bedzie. Ale nic to, SotTR to piekna gra w kazdym calu. W swojej klasie przygodowek dla mnie kroluje na samym szczycie. 9/10
-
A Plague Tale Innocence - bardzo przyjemny korytarzyk. Pokusilem sie nawet o calaka - pierwszego od lat. Nie ma tu mowy o wybitnej jakosci, gameplayu zlozonego jak w najbardziej poyebanych RPGach czy bohaterce tak nietuzinkowej, ze obiera prymat najlepszym. Po prostu mamy ciekawy setting, ciekawa historyjke, kilka mocniejszych scen i mroczny w uj klimat sredniowiecznej zarazy. No fajna gierka i tyle. 8/10
-
Nakarmie KoXa ta trylogia. Calak murowany. Ciekawe czy bedzie mozna dziennikarce zayebac.
-
- Sekiro bedzie mialo podbitke na XSX/PS5? - Zewnętrzny SSD od SanDisk to dobra rzecz? Mierze w 2TB, ale nie mam pojecia jak jest z defektywnoscia.
-
Ja podchodzilem do GTA4 dwa razy - dwa razy budzac sie nad ranem z padem w lapie. Do reszty nawet nie podchodzilem. Ale mam teraz kilka gierek w backlogu, ktore XSX podbije jeszcze bardziej wiec pierwsze wrazenie bedzie o klase wyzej.
-
Crash 3 - aa co tam. Dawno juz nie platynowalem. Do jedynki i dwojki nie mam zamiaru nawet podbijac. C3 to sama przyjemnosc masterowania.
-
Ogladam malo seriali, ale ten wciagnalem w trzy dni i teraz zaluje, ze nie zaczekalem kilku lat na final. Sa oczywiscie nudnawe przestoje, ale tak czy owak sieczka jest niesamowita. No i ci dwaj skurkowancy - Butcher i Homelander
-
Ja również jestem hoarderem. Zbieram nawet najmniej potrzebne psińce, żeby tylko miejsce zabierały w vault’ach czy sejfach. Jednak jeśli chodzi o płatne dooperele to niech wsadza je sobie w buty. Byc może później będą te drobiazgi w jakimś bundlu.
-
U mnie kreuje się to tak: 1. Kup na premierę, ale najpierw sprawdź w backlogu czy będziesz miał czas w to grać czy kupujesz bo oczy chcą. 2. Spokojnie, zapisz w backlogu i zagrasz jeśli w jakimś bundlu za 1/3 ceny na Marketplace czy PSStore będą dawać, ewentualnie sprawdź półkę brata. 3. Sprawdź backlog. Może coś ciekawego tam wisi sprzed roku bądź dwóch lat.Sprawdź w lokalnym Game'ie bądź na eBayu i pamiętaj, że możesz wydać góra 20£. Skala od 1-10 zawsze mi wystarczyła, dlatego używam jej wszędzie gdzie ktoś może czytać co mam do powiedzenia na temat ogólnie pojętej jakości gry. Nie wiem po co kombinować. I tak większość ma inne zdanie.
-
Ja bym na Twoim miejscu spuścił gaz i zaczekał. W tej grze i tak jest tyle ścierwa, że jedna kosa w tą czy w tą nic nie zmieni. Chyba że lubisz alternatywne okładeczki, steel booki (o ile wchodzi to w grę) i takie pierdoły jak extra kosa. Ja już przestałem się nabierać na pre-ordery.
-
Pamietam. Moj wyraz pogardy do polonizacji nie wynika z niecheci do posiadania takiego wyboru. Rozumiem, ze ktos to lubi. Rozumiem, ze nie wszyscy moga sie polapac w jezyku co moze skutkowac zacieciem sie w grze czy ogolnym zniecheceniem do zlozonosci. Ja po prostu nie cierpie polskiego dubbingu. Do tego stopnia, ze nigdy go nie uzywam. Kiedys polskie napisy jeszcze jako tako mi podpasowywaly, ale moje ucho nie moglo zdzierzyc jak bardzo tlumaczenie odstaje od oryginalu. Ot, male zboczenie.
-
Odlamek kamienia swiatla ksiezyca... Co za pierdoly. Nie pamietam, zeby ktos narzekal na brak polonizacji te iles tam lat temu przy premierze DS. Te tlumaczenia brzmia jakby usluge translatorska swiadczyla osoba bez znajomosci jezyka, ale za to z 50oma slownikami wokol siebie.
-
Darksiders Genesis - jako fan serii podszedlem do tematu optymistycznie i w kilku kwestiach (gameplay, klimacik, szukajki) gierka bardzo mi siadla. Odgrazalem sie nawet, ze po raz pierwszy od lat siegne po calaka, ale...idz pan w uj z tymi zwiechami. Raz na sesje obraz sie zmrazal co sprawialo, ze mialem ochote wyskoczyc przez okno. Jeden z cheevosów polega na ubiciu 70 tys dusz na arenie. Wczoraj przy 57iu obraz postanowil wystawic srodkowy palec i...od razu wywalilem gre z dysku. Niezla optymalizacja panowie devowie. No szanujmy sie... bez oceny/10
-
Zaczalem A Plage Tale: Innocence. Bardzo przyjemna gierka. Bez fajerwerkow i bitej smietany, ale idzie sie do przodu bez znudzenia i poczucia checi robienia czegos innego. No i ten setting...
-
Najlepsza recka gry 4/10 jaka czytalem .
-
Uff, czyli to nie tylko u mnie takie cyrki. Mi takie gierki bardzo odpowiadaja. W zwiazku z tym, ze mamy izometrvanię niektore szukajki sa calkiem sprytnie poukrywane. Gameplay dziala dobrze choc granie War’em jest troche mniej wydajne niz Strife’em, ktory sobie z konca mapy zdejmuje barachlo. Dwa zupelnie odmienne style i umiejetnosci daja niezle mozliwosci kombinowania. Chyba skusze sie na calaka. Juz dawno nie nerdzilem tak przy gierce.