-
Postów
4 441 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Yap
-
Gralem latami. To byla, jest i bedzie moja absolutnie ulubiona strzelanka. Farmieniu nie bylo konca. Na forum Gearboxa bylem tym, ktory wymienial sie giwerami niemal codziennie. Ile szmelcu wylecialo w przepasc, ile scierwa przemielilem, a ile wymienilem tego nikt nie zliczy. Jakis kolo obczail mnie na forum i zaproponowal wymiane za ‘perfekcyjne’ bronie bo chcial zobaczyc czy faktycznie wszystko farmilem czy zerowalem na tzw. wysypiskach gdzie ludzie rzucaja setki egzemplarzy na ziemie (oczywiscie wszystko zgibbowane) i wybieraja sobie co tam chca. Kolo rzucil wszystko co mial, ja zrobilem to samo (akurat wtedy na moim ogniowym Krieg’u) i zaczelismy przegladanie. Chlop mial wszystko na najwyzszych mozliwych liczbach z doskonalymi czesciami. I zniknal. Napisal mi pozniej, ze cieszy sie, ze w zalewie wygenerowanych prze Gibbed broni jest jeden pasjonat, ktory ma cierpliwosc do ‘true farm experience’. Nie chce byc tu obludnikem i hipokryta. Jestem pewien, ze czesc mojego zlomu to tez zgibbowane bronie, ale dorwac 94% Sham czy idealnego Interfacera to marzenie scietej glowy. Same Norfleety zajely mi i jakims randomowym Vault Hunterom tydzien (po kilka godzin dziennie) na wydropienie wszystkich elementow. Jedna z tych rakietnic miala perfekcyjne czesci, ale niestety byla kolej jakiejs niewiasty na podniesienie lootu docelowego. Wszystkim innym moglismy zonglowac. Tak, Borderlands 2 to milosc doskonala. Kilka lat wspanialej zabawy ze swietna wiara. O wiele mniej toksyczne srodowisko niz to w Destiny czy Gearsach. P.S. Mialem jednego znajomka, ktory uzywal tylko broni stworzonych w Gibbed wiec wykorzystywalem jego...mozliwosci na dziesiatej i jedenastej postaci, kiedy to nie mialem juz czasu na wielogodzinne sesje z Invincible’ami. Pozniej jednak, kiedy dotarlem do najwyzszego levelu, potrafilem poswiecic kilka dni na zebranie ekwipunku potrzebnego do synergii z buildem. Ot, swiety nie jestem.
-
Ja juz wczoraj zassalem (XoX), ale nie mialem jeszcze okazji poszarpac. Yhhh...znow farmienie koorrrrestwa do utraty przytomnosci. Mam szesc postaci na OP8 i siedem na 72. Wszyscy uzbrojeni po zeby.
-
Ten caly ‘world first’ i tak jest uja warty. Moze cos znaczyc dla jutiuberow czy strimerow bo to jest dla nich potencjalne zainteresowanie nowych subskrybentow, a co za tym idzie kasa, ale tak czy owak spuszczanie sie nad tym calym szalenstwem jest glupie jak stado pedzacych imadel imo. Zeratul - gratki
-
Juz sie nie moge doczekac. Po przeczytaniu zapowiedzi Rozba wiem juz, ze wskocze w znacznie bardziej przyjazne klimaty niz te w Destiny 2. Uwielbiam gry Bungie, ale czas na powrot krola. To DLC do B2 powinno umilic czas do nadejscia B3. Rainbow Weapons? Jakies zmutowane barachlo? Wiecej Lilith? ZA DARMO??? Dawac mi to tu!
-
Zagrali bardzo pewnie i bez sciemy wiedzac, ze moga zamknac rywalizacje przed wlasna publicznoscia. Podoba mi sie konsekwencja i poziom jaki prezentuja. Wynik rywalizacji juz mniej...
-
Podchodzac do MGSaV mialem krzywe spojrzenie na calosc. Cos tu nie gralo, cos bylo nie tak, a to to nie ten teges, a to tamto. Ale im dalej w las tym robi sie miodniej. Nagle przestaja pewne rzeczy przeszkadzac, zaczyna sie wspinaczka po drabinie lootu i umiejetnosci, wszystko zaczyna wspolgrac, rodzi sie synergia miedzy sprzetem, a skillami. O! To jest fajne! O! Ta misja jest dosc wymagajaca. O! Ci przeciwnicy sa dynamiczni i natarczywi. Mozna sie z nimi niezle zabawic. I nagle z irytacji (pipi)ami rodzi sie zachwyt i zayebiscie spedzony czas. Grasz, grasz, az tu nagle brakuje ci tylko jedno trofeum do platyny. Gdzie to wszystko powpadalo? MGSV to yebitny przyklad na to, ze model przebiadolonych dialogow w universum to nie konieczny element, a dodatek do zabawy, a tej w piatce jest po pachy i wyzej.
-
Kolejny “powrot” kierwa... Ciesze sie na nowe lokacje (oby), nowy loot, itd. Nie ciesze sie na starocie wciskane do nowej gry. Wiekszosc nowych giwer to wredne re-skiny staroci z D1. Cozmo pyta na Reddit’cie ktore bronie chcielibysmy zobaczyc ponownie, a gawiedz w zachwycie wymienia jak poyebana. Nie wiem co sie z ta wiara dzieje.
-
Mowili co najmniej kilka razy na Twitter’ze i TWaB’ie, ze kolejny season pass bedzie. Nie przewiduja nastepnego “Forsaken”. To bylo przed i po odejsciu od Activision. Nie wiem na ile ich plany sie zmienia, a D3 jest w developingu juz od jakiegos czasu.
-
Mimo wszystko dla mnie jest to male zaskoczenie. Kawhi jest genialnym koszykarzem i zasluguje na co najmniej final. Obaczym jak Warriorsi sa przygotowani.
-
Zakonczenie najlepiej podsumowal
-
Majac Dennisa za kolege z druzyny na pewno jest mu latwiej wyobrazic sobie co taki Draymond moglby zmalowac, ale i tak Greene jest spokojniejszy niz fredzel Kim Dzong’a. Zespolowosc i znajomosc swojego miejsca w zespole GSW odbiegaja lata swietlne od innych zespolow. Madrosc podejmowanych decyzji, konsekwentnosc i nieugietosc potrafia wszystko, a Warriorsi sprawiaja, ze dusza sie smieje ogladajac ich wyczyny. Cos tam z Iggy’m sie dzieje. Moze nie zagrac w ktoryms z pierwszych meczow finalu.
-
Warriors nie zwalniaja, a Draymond to bestia. Wyjasnili dzis Blazersow dosc bolesnie.
-
Gwarancja i awaryjność Xbox One
Yap odpowiedział(a) na MaZZeo temat w Xbox One - Hardware, Software, Scena Xbox
Juz wczesniej obczailem procedure serwisowa. Okazalo sie, ze gwarancji na moja konsole to ja juz nie mam kierwa jego mac. To zes mnie pocieszyl Kubson. Udalo mi sie wczoraj ja uruchomic. Sciaganie patchy, gier i cala reszta dziala szybko i sprawnie. Oczywiscie po tym co naskrobales poczulem kopniecie w krok bo nie mam zbytnio kasy na nowa konsole, a naprawa czy wymiana kosztuje ~190£. Jestem wsciekly, ze takie koorewskie idiotyzmy psuja mi zabawe na dwa dni po wykupieniu 12-miesiecznej subskrybcji Xbox Live. -
Gwarancja i awaryjność Xbox One
Yap odpowiedział(a) na MaZZeo temat w Xbox One - Hardware, Software, Scena Xbox
Wlaczylem dzis konsole, Destiny 2, lecialem na Tower kiedy obraz sie zmrozil i migal jak poyebany. Kolejne proby uruchomienia gry konczyly sie tym samym. Po restarcie konsoli wyskoczyl mi ekran opcji formatu dysku, wylaczenia konsoli i inne pierdy. Bledy, ktore non stop wyskakiwaly to E102 oraz E105. Dotarlem nawet do ekranu startowwgo gdzie odzyskalem konto i probowalem sciagnac aktualizacje. Maksymalnie docierala do 15%. Gry nie chcialy sie sciagac. Serwis czy sa jakies nadzieje na poprawe tego stanu? -
Ja ich ogladam regularnie, ale lubie tez Scottie’ego i Tracy’ego posluchac. Ta pani na poczatku zawsze monolog wali. Dialogi sa tresciwe i bez wrzaskow i przekrzykiwania sie. Trio Shaq, Smith, Barkley jest nudne. Tylko goofy sa niezle. Dzis meczycho. Jakies typy panowie?
-
I tak pewnikem sie stanie. Mowia, ze NYC z Zyon’em i Kyrie to jedna z opcji. Ale to mowi Stephen A. Z First Take wiec nie wiem na ile to wiarygodne.
-
No tak...szczesliwie bo szczesliwie, ale kto inny by trafil taki krejzi szot jesli nie Kawhi? Denver zamiast w drugiej kwarcie przycisnac i zwiekszyc przewage postanowili sie podlawic troszke prowadzeniem i niestety nie bedzie ich w finale konferencji. Co do KD to te wszystkie bilanse nie maja dla mnie znaczenia. Kevin ma dostarczac kiedy nikt inny nie potrafi i robi to swietnie w arcywaznych meczach. Zawodnicy GS miewaja blokady. Bez KD nie byloby jednak w tym roku walki o mistrzostwo. Tzn bylaby...ale przegrana. W tym jednym jedynym meczu widzialem stare dobre GS ze Splash Brothers dostarczajacymi to co istotne kiedy chwila tego wymagala. Bylo wszystko: milion podan, rzuty za trzy z poyebanych pozycji i z poyebanym kryciem, swietna lawka, mistrzowska obrona i zastawianie oraz piekno i finezja. Czy moliby tak przez cala serie? Mmmmnnnnie sadze. Poza tym glupi Harden zawsze bedzie glupi. Faul ofensywny z doopy w takim momencie. Lapy opadaja.
-
Nie moglem uwierzyc w to co widzialem. Taka zmiana z polowy na polowe nie zdaza sie czesto. Ale spojrzcie jaki tydzien w swiecie sportu. Liverpool, Tottenham, Arsenal, piekna i zajadla rywalizacja na wschodzie w NBA, teraz GS w przepieknym stylu uyebali reke Houston i na.pi.erdlalali nia Rockets jak Drone w Gears of War 3. A jeszcze Denver vs Portland przed nami. Cos niesamowitego.
-
Kurcze, ale mi zaimponowali. Bez Duranta i tak uja zrobia, ale robi sie za(pipi)iscie ciekawie. Po prostu ich wyjasnili. Tyle wlasnie znacza wygrane nad GS w sezonie. Te paki jakie walili nad graczami Houston .
-
Avengers: ENDGAME [uwaga spoilery] - temat tymczasowy
Yap odpowiedział(a) na milan temat w Region Filmowy
Czytając Wasze wypowiedzi mam wrażenie, że ten film został zrobiony by ludzie dywagowali do końca ich dni jak-co-i-kiedy z tym czy z tamtym. Komiksy wiele pewnie wyjaśniają (jeśli nie wszystko), ale wiecie co? To nie wystarczy. Mam gdzieś feminizm, sugestie, że ten czy inny moment jest nawiązaniem do jakiejś ideologii. Nie czytałem komiksów bo wychowałem się na jedynych słusznych - Kajko i Kokosz, Thorgal, Tytusy i inne. Nawet za gównierza po przeczytaniu iluś tam zeszytów Lobo, Supermana czy Punisher'a zarzuciłem je na rzecz Arii, Yans'a i Funky'ego bo po prostu universum Marvel'a i DC mi nie leżały. Filmy to inna sprawa. Już od pierwszych produkcji wkręciłem się w świat supermocy, bohaterów ze wszystkich zakamarków Wszechświata, roz.pi.ździaj jaki wywołują. Cała ta otoczka zayebistości i osomności bardzo mi odpowiada w kontekście wizyty w kinie. Bo po to właśnie chodzę do kina - by zobaczyć spektakularność filmów akcji, popi.erdółkowatość, głupie postaci i żryć popcorn wiadrami. Avengers dostarczyli mi tego wszystkiego z nawiązką. Lubię, chcę ile da fabryka, popieram ten typ rozrywki. ...a później przychodzi Endgame i psuje ogólny odbiór universum. Film nie jest zły. Akcja jest, jakieś tam wybory moralne i końcowe głupoty na plus. Bitwa soczysta, widowiskowa w chooy, aż mi gały za uszy wychodziły. Zawiłość, niedopowiedzenia i ogólny bałagan linii fabularnej nie przeszkadza mi tak jak jeden fakt - za mało koorva Mar'velówny w Marvel'u. Kiedy pojawiła się czułem największą pompę ze wszystkich momentów filmu. Ocekiwałem, że zrobi o wiele więcej niż "tylko" kilkuminutowy roz.pi.erdol i przyjęcie bańki od Thanos'a jakby to było pstryknięcie. Marvel kierwa jego niedoyebana mać jest potężna i to fhuj. Spodziewałem się, że zrobi niejeden burdel w wielu rzeczywistościach, że będzie spoiwem między skillami poszczególnych Avengersów, a w końcowej scenie tak pobije naszego rubasznego antagonistę, że się rozpłacze. Później z rękawicą na łapie pstryknie palcami po czym przeżuje kamienie i wypluje je w postaci gumy do żucia. Nie zrozumcie mnie źle. Tony zayebiście sobie poradził i jego poświęcenie zostało docenione. To był fajny moment przy którym lekko mną targnęło, ale z tyłu głowy miałem wciąż jedną myśl: gdzie do chooya jest twardzielka nie potrzebująca tlenu w przestrzeni kosmicznej? Yhh, długo tego nie przeboleję. No nic, za widowiskowość i zebranie tego wszystkiego w niezbyt spójną całości. Końcówka jednak i końcowe kadry zasługują na wielkiego czarnego luja w pysk. Prawie wyszedłem z kina przed czasem. To nie wszystkie moje spostrzeżenia, ale reszta to zlepek pustych słów. -
B2 calkiem niezle radzilo sobie na Twitchu do momentu ogloszenia B GOTY i B3. Pozniej hype lekko jeszcze podbil liczbe grajacych i ogladajacych. Roznica miedzy Destiny, a Bordaerlands jest taka, ze loot ktory zdobywamy ma nam sluzyc do budowania build’ow i chloniecia przejscia za przejsciem na rozne sposoby. Bez cyklow czasowych, z namiastka eventow - czysty fun z przechodzenia gry. O to chodzi w Borderlands i dlatego postacie, humor, historia i cala otoczka sa takie wazne i zajefajne. W Destiny zbieramy loot by uzyc go w raidach, Crucible’u, kill roomach (jak Reckoning czy kuznie), podczas gdy w Borderlands loot sluzy do znajdywania jak najbardziej finezyjnego pokonania story mode. Jest jeszcze jeden wazny aspekt lootowania w Borderlands - konkretne zrodlo dropu legendarnej badz sygnaturowej broni. Wiesz, ze przechodzac gre ten boss czy pod-boss dropi ten kawalek sprzetu, wiec RNG nie jest tak wkoorwiajace jak w Destiny gdzie mozesz ltac po calej galaktyce, a i tak nie masz gwarancji, ze Shards of Galanor wypadna z bossa czy zwyklego mobka z zolta belka zycia. Czekam na B3 jak na nic innego w kolejnych pieciu latach.
-
Rozumiem, ze ktos moze czegos takiego potrzebowac/chciec/miec takie widzimisie. To kwestia gustu, rzecz indywidualna i nic mi do tego. Pochodze jednak ze zgrai kompletnych poyebancow na punkcie Destiny. Ludzie na grupach dyskusyjnych uzywaja w miazdzacej wiekszosci nazewnictwa polskiego co nie byloby takie zle gdybym wiedzial o czym oni mowia. Z ciekawosci poczytalem te wszystkie opisy broni, perkow i specyfike broni czy zbroi lapiac zaledwie namiastke tego o czym te opisy traktowaly. Tlumaczenia sa bardzo czesto doslowne kompletnie zacierajac przekaz. Jesli tlumaczenie jest przygotowane profesjonalnie, z lekka doza elastycznosci jezykowej to jasne - niech daja. Zawsze lepiej miec wybor niz nie miec go w ogole vide inFamous I z polskiego PSS.
-
Ogladam czesto FirstTake i inne amerykanckie programy sportowe. Tam potrafia po pierwszym meczu serii, wygranym przez dowolny team, powiedziec “It’s over” jakby jedna wysoka porazka decydowala o rozwoju serii, a tu prosze, i Milwaukee, i 76ers graja swietna koszykowke zadajac klam temu co mowia amerykanscy specjalisci i znawcy sportowi. Wszystko moze sie oczywiscie odwrocic, ale czasem wydaje mi sie, ze te gadajace glowy gadaja dla samego gadania. Jak na razie playoffy sa zayebiscie satysfakcjonujace. Oby wszystkie serie byly jak najblizej siedmiu meczy.
-
Napisy bym zdzierzyl, choc kiepsko by sie czytalo “Oooo! Co jest w pudelku?? Co jest w pudelku??” Cale szczescie nie planuja dubbingu bo groteska, ktora sa przesiakniete inne zlokalizowane tytuly sprawia, ze mi sie jaja sciagaja do rowu.
-
Ten caly Flak to moze byc Eridian Warrior. Te jego giry mi tak znajomo wygladaja.