Treść opublikowana przez Yap
-
Horizon II Forbidden West
Warto po nie siegac by podejsc do UH czy te lepsze legendarki z podstawki wystarcza? Grajac w HZD sprzet z FW pomogl mi zbeszczescic UH w 3,5h.
-
NBA
Sezon 92-93. Spurs vs Suns z Barkley’em. Tez Spursi jakims cudem doprowadzili do dogrywki. W 7 sekund 7 pkt odrobili. Jednym z bledow Suns w pewnym momencie bylo…6iu zawodnikow na boisku.
-
Zakupy growe!
Wracamy do Rapture i Columbii.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Avatar: Niebiescy, Wieloryby i Tarzan- film jest pelen sprzecznosci jakosciowych. Dobrze, ze film jest technicznym majstersztykiem. Zle, ze ubrany jest w niespojne tempo. Dobrze, ze kiedy cos sie dzieje, akcja jest intensywna i wartka. Zle, ze przestoje bywaja nnnnudne fhui gdzie jestesmy do podziwiania pandoranskiej przyrody bez konca. Fajnie, ze zmiana otoczenia stwarza pole do nowych rozwiazan. Zle, ze sa to rozwiazania sztampowe, szablonowe i bez polotu. Dobrze, ze fabula jest popchnieta w obszar mlodosci i nowych odkrywanych fascynacji. Zle, ze robi sie z tego teen drama. Taki Dawson’s Creek na obcej planecie. W filmie wystepuje postac niejakiego Spider’a. Niech go chuj strzeli. Co za marnotrawstwo czasu ekranowego. Rzecz jasna czlowiek jest destrukcyjny, wsciekly, zmilitaryzowany, bezwzgledny, pracy po trupach i zniszczonej przyrodzie do celu. Ok, dotarlo panie Cameron. Nie moge ani polecić, ani zniechecic. Sami ocencie.
-
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022
„To nie jest tango, to nie jest taniec, to jest tango zwyciestwa Argentyny” Nie taki znow klasyczny Darek, ale jak zwykle przekretas slowny musial byc.
-
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022
Alez swietnie sie te mistrzostwa koncza. Wczoraj Chorwacja sprawila mi ogromna przyjemnosc zamykajac minifinal, a dzis Argentyna, ktorej kibicowalem od zawsze. W 2014 roku mialem pelne gacie ogladajac final, ale dzis wychodzilem z pokoju. Lionel Messi W KONCU triumfuje
-
Prime Video
Swietna kreskowka. Scena z Omniman’em i ekipa supkow miazdzy jajca. Na to i na kontynuacje Arcane czekam plonac jak WTC.
-
Marvel Cinematic Universe
W tym trailer’ze za duzo sie nie dzieje. Chodza, gadaja, skacza jak pilki, zapodaja teksty typu „I’m done running” (bo jakze by inaczej) i Groot uwaza, ze cala druzyna jest Grootem. Widzac ta cala faze smiem stwierdzic, ze bedzie padaka.
-
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022
No i teraz 0:0 plus karne w kazdym nastepnym meczu i mamy to!!
-
Metallica
Ja juz chyba nie chce ich ogladac. Warszawa na Stadionie Gwardii (z Apocalipticą, Mercyful Fate i Monster Magnet), pozniej Soni 2010 i wystarczy. Ciekawe jest to, ze zagrali wtedy swietny set, ale w halasie riffow slyszalem Slayer’a, ktory wyszedl przed Metą w oryginalnym skladzie i to ich priorytezowalem pozniej nawet nie silac sie na strzepy milosci z dawnych lat. Nie toleruje zadnych orkiestr, zadnych albumow miedzy AJFA (jak Load, Reload) i DM. Hardwired mi sie podoba, ale najlepsza plyta od czasow Justice to dla mnie paradoksalnie Garage Inc.
-
Właśnie zacząłem...
Horizon Forbidden West - jestem w domu. Szukalem prostej, niezobowiazujacej giereczki z barwnym swiatem post-apo, a przeca Horizon jest wlasnie tym wszystkim i ma jeszcze ruda bohaterke, ktorej glos podklada Ashly Burch, aka Tiny Tina. Pierwsze etapy to raczej nuda, ale przepych kolorystyczny i dynamika gry rekompensuja generyczny gameplay. Gram, rzecz jasna, w trybie performance bo nawet z lekka ulomnoscia swiat w Horizon FW potrafi zachwycic. Plynnosc przede wszystkim. Przejde sobie maksujac ile sie da, a pozniej pocisne platyne. Gierka jest tego warta.
- Rammstein
-
własnie ukonczyłem...
Tiny Tina’s Wonderlands - ooo, jak fajnie kiedy tworcy daja Ci calkiem fajna gierke z bardzo solidnym gameplayem, ktory to wpada w twoje gusta bo jestes psychofanem franczyzy, a pozniej odmawiaja resetu, zeby mozna bylo ponapyerdalac z giwerek wydropionych z miliona przeciwnikow i zobaczyc jak sie zachowuja. Tak jest w poprzedniczkach, procz jedynki, co zawsze sie sprawdzalo. Najwidoczniej postanowili wrocic do korzeni. Gierka ma dobre miejscowki, calkiem przyzwoite smieszki (ktore jednak mecza po dluzszym posiedzeniu), giwery jak zwykle zaprojektowane z jajem i przytupem, ale sa raczej dodatkiem do czarow, zaklec i umiejetnosci specjalnych. Bossowie czasem potrafili sie stawiac, ale po pewnym czasie ma sie tyle rupieci na sobie, ze mozna ciskac w nich odlamkami zbroi, choc ciezko sprawic by pestki w magazynkach sie wyczerpaly. Mapy sa obszerne, a glupie znajdzki (ktorych zbieranie daje jakies tam bonusy) pochowane sa dosc generycznie jak na taka gre. Najwiekszy problem Wonderlandsow lezy jednak w endgame’ie. Konczysz, masz do rozwalenia 4 pseudo-DeeLCeki, ktore sa krotkimi strajkami jak w Destiny. Ot, jakis tam lucik z nich leci, ale raczej niepotrzebny. Zlomu w grze jest po pachy. Jeszcze jeden czar czy kusza nie sa koniecznoscia. Zostaje jeszcze Chaos Chamber. Tak dizajnerzy i programisci wyobrazaja sobie endgame w borderlandsowce. Idziesz przez te same mapy, bijesz przeciwnikow do utraty przytomnosci, na koniec dostajesz loot. I teraz tak, fajnie, ze leci go sporo, ale Chaos Leveli jest…100!! Do 50ego dochodzi sie szybko (po paczach), ale od 51ego bije sie jeden level na run. Kurrrrwa, jakie to monotonne scierwo. Ten playthrough reset by sie jednak przydal Gearbox do chuja!! Koniec koncow zcalakowalem Wonderlandsy i juz nie mam potzreby ani motywacji by do jich wracac. Jesli zaimplementuja reset moze wskocze, ale w obecnej formie nalezy im sie tworcom polmetrowy.
-
własnie ukonczyłem...
Nie wiem czy powinienem napisac cokolwiek o grze, o ktorej juz wszystko powiedziano (procz nowej oprawy), ale skonczylem platynowac The Last of Us P1. Oprawa powinna byc dawana/sprzedawana w formie bonusa dla posiadaczy Remaster’a, lub jako o wiele tanszy tytul z racji braku, uwielbianego przez rzesze, trybu online. Ja nie dalem zlamanego grosza wiec jestem poniekad zadowolony z tego tytulu. Grajac sobie spokojnie na Survivor’ze, kluczac pomalutku przez lokacje, eksploatujac stealth do granic mozliwosci rozgrywka nabiera kolorow z kazda odrestaurowana wizualnie miejscowka. Na wielu rzeczach mozna zawiesic oko. Nawet ponurosc swiata post-apo potrafi miec odcien piekna jesli kompetentne studio zabiera sie za taki tytul. Fabula jest lepsza od tej 2kowej o kilka kilometrow. Ellie jest ta dziewczyna, ktora polubilem w 1ce, a ktora probowalem zrozumiec w 2ce i ni chuja nie potrafilem dojsc dlaczego zmienili ja az tak bardzo. Doswiadczenie to jedna sprawa, przejscia i PTSD po nich to druga, ale roztropnosc i niejednokrotnie trzezwe myslenie 14latki zostalo zastapione dziwnym uporem parcia w nierozwiazywalne. Joel z Part I nigdy nie dalby sie zajac jak ta cipka z Part II. W jedynce nie ma niepotrzebnych motywow, wszystko sie klei w jedna, koherentna mase, na ktora skladaja sie przebieg zdarzen, konsekwencje z nimi zwiazane oraz nauka, ktora powinna miec odzwierciedlenie w przyszlym zyciu, a ktora to nauka zostala potraktowana lekko i bez pomyslunku. Part II to caly czas swietna gra, ale to czesc pierwsza ustala standardy prowadzenia historii. Joel i Ellie sa o wiele bardziej wiarygodni i godni polubienia. Mam nadzieje, ze Ellie zazna choc troche spokoju i szczescia w przyszlosci. Jestem pewien, ze po tym zapomnianym przez Boga i szatana swiecie kreci sie niejedna lesba.
-
Zakupy growe!
-
własnie ukonczyłem...
Crash 4 - mam problem z takimi grami. Z jednej strony powrot do korzeni, swietny design swiatow, calkiem fajne sterowanie nowymi postaciami, morderczo szerokie replayability, wysoki poziom trudnosci. Ten zas jest rowniez w kurwe przesadzony czasami. Lubie wysoki poziom trudnosci, endgame w grach gdzie skill jest albo wypracowany na bazie niekonczacych sie powtorzen, gdzie koncowy sukces powoduje bolesny wzwod, ale tutaj nie czulem przyjemnosci z maksowania poziomow (szczegolnie pod koniec rzeznia wyprowa flaki), a po jakims czasie stracilem animusz i motywacje. Jakos tak nie ten teges. Cala reszta jednak jest swietna. Dynamika rozgrywki nie pozwala nudzic sie nawet przez chwile. Nawet te wkurwiajace momenty gdzie w locie trzeba zmieniac maski i dusic sie w smrodzie wlasnej niekompetencji manualnej i braku motoryki w operowaniu padem byly emocjinujace obiektywnie rzecz ujmujac. 8/10
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Prey - widzialem w obecnych czasach gorsze gowna niz to. Tak jak ludzie mowia, glowa bohaterka jest nijaka poprzez brak rozwoju postci. Jest, chce byc lowczynia, poluje. Tyle. Dobrze, ze przynajmniej odnosi porazki, a nie szlachtuje wilki i niedzwiedzie na zawolanie. Widoczki zapieraja dech w piersiach, a niektore ujecia odcigaly mnie od dialogow, szczerze powiedziawszy. Prdator to swietna bestia. Jasno i wyraznie zaznacza swoja obecnosc, jest bezlitosny, zarzyna w brutalny i „gore’owaty” sposob. Miesa armatniego mu nie brakuje w postaci wojownikow bez pojecia co ich zabije, lub Francuzow, ktorzy sa tylko brudni, ohydni i blubrajacy cos pod nosem bez sensu. Koncowka mnie troche rozbila bo, jesli ktos ogladal calkiem udana 2ke, mozna sie domyslec co stalo sie z glowna bohaterka i jej osada w przyszlosci. To raczej bylo niezamierzone przez autorow scenariusza. Warto poswiecic temu 2h. Zaden to cud kinematografii, ale popoludniowe kino Polsatu w niedziele zyska pozycje za pare lat.
-
Borderlands 3
B2 to niedoscigniony majstersztyk ze wazystkim co soba reprezentuje prócz…ostatniego update’u podbijajacego OP do 10ki. Nie dosc, ze tu nawet najlepszy zestaw giwer jest ledwo uzywalny to jest to meczarnia, a nie granie. OP8 spisywalo sie bardzo dobrze, dobieranie uzbrojenia do poziomu trudnosci starc, umiejetnosci postaci czy zwyklego komfortu gry swietnie sie komponowalo z dynamika gry. Wiadomo, ze na OP8 tyljo najlepsza bron jest warta farmienia, ale niezbyt martwilo mnie, ze taki Deliverance stal sie bezcelowa zabawka. B2 mozna odpalic kiedy tylko chcesz i bawisz sie swietnie, ale omijanie OP10 to klucz do dobrej zabawy. Nie zapominajmy rowniez o The Pre-Sequel, ktore dostaje zbyt wiele hejtu za nic. To tez jest swietny loot-shooter z masa fajnych zabawek i (dla niektorych) z lepszym systemem strzelania bez potzreby debuffu, jak to ma miejsce w B2.
-
Borderlands 3
Amara jest przechooy. Bez dwoch zdan. Zane rozni sie od reszty VHow bo nie rzuca granatow, ale jest rowniez potezna postacia, ktora trzeba sprobowac predzej czy pozniej. Square ma jednak racje - Amara da Ci zupelnie nowe doznania. Uwielbiam syreny i wszystkie skille zwiazane z „lapaniem” przeciwnikow. Dopakujesz ja, pozbierasz smieci, ustawisz build i bedziesz w uj zasowolony.
-
Borderlands 3
Ktora jeszcze nie grales? Wszystkie maja cos fajnego do zaproponowania.
-
Zakupy growe!
Kolejna gierka do pudla z napisem “Zagram za dwa lata”. Nawet nie wiem co to jest, ale mowio, ze dobre.
-
Jaki masz backlog?
6 lat pozniej zagralem w U4, zcalakowalem Bloodborne GOTY i MGS5. To wszystko co ogralem z listy powyzej. Odgrazanie sie splatynowaniem TLG mozna wsadzic miedzy bajki. Backlog tylko rosnie, kilka blockbusterow przerylem wszerz i wzdluz (GoW, TLoU PII, SW Fallen Order i garstke innych „pomniejszych”). To wszystko tylko dzieki przerwie w ogrywaniu Destiny, a pozniej Destiny 2 (dwie roczne pauzy). Procz tego ciezko mi sie zmobilizowac do odstapienia od reidowania, levelowania, lochowania o GMowania. Bedzie tylko gorzej…
-
Destiny 2
Jest, ale np PeCeciarze wola kanalami discordowymi sie komunikowac, a ja mam ograniczone mozliwosci jesli o to chodzi. @Bzdurasuderz do Wrog’a. Mamy w klanie niejedna osobe, ktora potrafi zaangazowac nowe osoby w rozne aktywnosci.
- Destiny 2
-
Destiny 2
No i jest to racja. Jednak przechodzac King’s Fall kiedy nowy kompan zapyta kim jest kolo, ktorego mamy na koncu ubic zwykle i banalne wyjasnienie, ze jest złolem, ktory chce zniewolic zyjace istoty, powinno w zupelnosci wystarczyc. Sam zaczalem przygode z Destiny od Taken King’a, a z Destiny 2 od Forsaken. Nie tesknie za zadna narracja bo jest zagmatwana, glupia i naciagana. W Destiny tak naprawde licza sie tylko endgame i jego loot. Trzeba miec e-kolegow(zanki) bo inaczej mozna dostac pierdolca.