-
Postów
4 441 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Yap
-
Ja go puknalem po drugim przejsciu gry. Jakies 50 minut biegania wokol oltarza (?). Pomagierzy padali co jakis czas, ale udawalo mi sie odwracac jego uwage i podnosic ich na czas. Oczywiscie caly stuff z sakwy poszedl. Takie wyzwnia lubie. Walka z The Endem w MGS3 - 60pare minut, MetalRaye w dwojce - 45, Dahaka w PoP WW - 25. Dlugie walki z bossami daja znacznie wiecej satysfakcji niz one-hit buttrape'y w grach obecnie. Kolesie na YT bija mocno zarowno kostuche jak i Daimona, ale oni pod 200tny level maja wiec moga.
-
Na wyspie po ubiciu rogatego jest czysta masakra. 45minut jakiegos smoka ubijalem. Byle chochlik ubijal moich padawanow w try miga. Nie chce sobie nawet wyobrazac co kostucha prezentuje.
-
W koncu gra, dla ktorej mozna kupic nowa konsole. Arty robia niesamowicie, a majac w pamieci mlynce Nariko, przygode Malpy oraz rzeznie Dantego wiem, ze to jest gra dla mnie. Bez niepotrzebnego multi, bez sandboxowania - sieczka, to ma byc glowny bohater gry.
-
Wszystko sie zgadza procz max levelu. 712ty jest najwyzszy
-
Witaj w klubie. Napisz teraz jakie opcje wybrales przy: i jak wrazenia po nich.
-
Ja rowniez probowalem myszka i klawiatura grac na PC, ale zapomnij. Nie potrafie po tylu latach sciskania kontrolerow Sony i M$. 60 klatek robi solidnie. Gra rusza sie i wyglada niesamowicie, a "wsparcie" dla lootu jest na wyciagniecie reki. Mowa o gibbed oczywiscie. Dla kogos kto spedzil setki godzin na farmieniu jak znalazl. Nie ma czasu na bawienie sie w meczenie bossa, zeby dorwac odpowiednie czesci do danej giwery.
-
Rage naprawde nie jest zle. Lokacje sa spoko, czasem idzie podskoczyc kiedy delikwent wyskakuje zza wegla. Dobry szpil, tylko powtarzajace sie schematy potrafia znuzyc. Moja rada - kombinowac z broniami ile wlezie i nie oszczedzac pestek.
-
Zazwyczaj czekam 1,5-2 lat az sie tych "system-sellerow" nazbiera. Nie ma takiej jednej gry. Raz kupilem konsole dla gry zwanej Ninja Gaiden 2, a okazalo sie, ze zupelnie inne pozycje rozwalily moj growy swiat. Nie ma sensu sie jarac na zapas.
-
No i mam potwierdzenie tego co pisalem. Recka Roziego po prostu stawia TLoU na gorze wraz z innymi killerami tej/tamtej generacji. Jakim cudem "8" moze byc zawodem to ja nie wiem. Nawet w przypadku Roziego. Po prostu dla niego Ostatni nie jest zayebistym-go-bonkers szpilem. Potrafie to zrozumiec, ale z zawodem nie ma to nic wspolnego. Na PS3/4, Xbox 360/1 nie bedzie zadnych GOTG bo takie gry byly robione kiedys. Teraz tylko rozwijaja pomysly sprzed lat, a i te gina w oprawie i grafie. Dla mnie zawod to ogolne zgnojenie gry.
-
Tylko na czym polega zawod czlowieka, ktory zagral w TLoU? Ostatnimi czasy stracilem troche rozeznanie w "co jest grane" i strasznie mnie ciekawi gdzie sa dostrzegane slabe punkty gry od ND. Oczywiscie procz wujowego gustu.
-
W gry zycia szarpalo sie na PS1, PS2, Dreamcascie i Xboxie, oraz, dla pewnej czesci forumowiczow, na PC. Kolejne generacje to podsycanie zamilowania do gier, a nie ponowne wynajdywanie kola. Dla mnie The Last of Us jest gra kopletna. Dostalem tam wszystko to czego oczekuje sie od gier wielkiego kalibru. Nie sadze, zeby byla choc jedna zawiedziona osoba. Oczywiscie znajda sie malkontenci, ktorzy ponarzekaja na pewne aspekty (niewidzialna dla przeciwniko Ellie, czasem biedniejsze tekstury, itd), ale ja ich po prostu nie dostrzegam. Nie dla tego, ze jestem slepy, ale dlatego, ze przygoda ktora przezylem przyslonila inne gry z nadzwyczajna latwoscia. TLoU to jest gra, ktora sie zapamieta na dlugie lata, a byc moze stanie sie obiektem kultu jak Silent Hill 2, pierwsze Residenty czy inne killery z tamtych lat.
-
Babymaker'a bym pominal, ale dobre Love Thumper przytulilbym. Farmienie najlepszej nieelementlnej wersji, ktore zawsze daja z kodami, to troche meczacy proces. Moj OP8 Krieg na pewno by sie nie pogniewal. ...szkoda tylko, ze od dwoch miesiecy nie trzymalem pada w lapie. Przygnebia mnie to jak nic.
-
kurfa LUDZIOM!!!!! liczba mnoga pisze się przez OM!!!! inna sprawa - ty wielki fanie zweihandera, jak dla mnie zarówno zawihander jak i large club były zbyt wolne, obie te bronie na STR powodowały że 2 pierwsze jaszczury w sen fortres gwałciły mnie w odbyt jak tylko chciały, każdą potyczke kończyłem z 30% życia, dlatego bo powolne ruchy tych broni były prawie niemożliwe do wymierzenia żeby wejść w okienko tych 2 jaszczurów jednocześnie dlatego polecam dex albo int i szybką broń large clubem grało mi sie fajnie, dopóki nie trafiłem na te 2 jaszczury Zweihender przy odpowiednim buildzie rozrywa wszystko na strzepy, plus ma ten przeswietny efekt wbicia w ziemie. Jest pewien pierscien odnawiajacy, a ktory mozna znalezc idac do hydry przez Blighttown. Pomogl mi nieziemsko wlasnie w Sen's Fortress przy unikach i szlachtowaniu wezy Zwei'em. Pozniej poszedlem nawet w holy, zeby szkielety sie nie odradzaly. A skoro jesteśmy przy szczegółach to powinieneś był użyć biernika od "liczba mnoga" lub strony biernej od "pisze się".
-
Trojka powiela schematy dwojki, ale robi to genialnie. Nie bedziesz sie nudzil naaet przez chwile. Zdecydowlem sie na wszystkie dodatki choc dwa sa zywcem wyciete z gry wlasciwej. Straszna ujoza. Rowniez powinienes je nabyc mojm zdaniem. Jesli chodzi o sciezki to pewnie, kontynuuj dobra postacia. Ja calakowalem serie wiec tak czy owak mialem Shepard'a aniola i skurkowanca. Poza tym opcje dialogowe i niektore przekozackie sceny (epika pelna geba, mowie Ci) urywaja leb.
-
Zrobione.
-
Zapomnieć o serii lub wspominać ją do Revelation. Ja już trójki i całej reszty nie tknę przez wzgląd szacunek do samego siebie i innych twórców, którzy robią gry zapadające w pamięć, a nie te niekończące się tasiemce nic nie wnoszące do świata gier. Mniemam iż byłeś/jesteś fanem poprzednich gier z universum AC. Ja również odczułem przyjemność z dwójki, lekki zawód w Brotherhood (choć jako całość całkiem niezła gierka), ale jedynka to była już istna męczarnia. Każdorazowo jednak przebijałem się przez sterowanie i monotonię podróżowania. Ubi musi się bardziej postarać.
-
Tylko digital distribution? Jeśli tak to szkoda wielka. Fajnie byłoby mieć taką perełkę na półce...i przejść ją z milion razy.
-
Ponoc wlasnie PS3 zostalo uraczone wielkim czarnym dildo w tylek w temacie co-opa. Ponoc jakas firma miala dalej slonsorowac serweru, ale nie wiem ile w tym prawdy.
-
Jezu, pamietam...miesiac ubijania tego samego fantoma. I nie spedzalem tylko godziny dziennie na farmieniu.
-
Ja natomiast zaczne od Wilhelmut'a. Pozniej Clap i na sam koniec laski. Wydaje mi sie, ze najwiekszy fun z gry bedzie plynal masakrujac badassow wlasnie nimi. Licze rowniez na postac dodatkowa w przyszlosci. Taka zajechuchu na miare Krieg'a. Ludzie na YT juz dywaguja na temat Nishy, zastanawiaja sie jak bedzie funkcjonowal jej skill w walce z bossami, czy po level cap'ie nie bedzie zbyt potezna, itp.
-
Bardzo fajnie to wszystko wyglada, ale...niepokoi mnie to cale low gravity. Wolalbym zwyklego jetpack'a plus zbieranie paliwa niz, powiedzmy sobie szczerze, spowalnianie dynamiki gry tylko po to, zeby akcja mogla dziac sie na ksiezycu. Byc moze zmienie zdanie kiedy juz zagram. Rytmiczne ruchy bronia i jej szczek podczas biegu w Borderlands 2 okrutnie mnie zawsze rajcowaly. No nic, trzeba odzyskac konsole i czekac na premiere.
-
Nie da rady bo gra dopiero pierwszy raz, ale...z odpowiednim sprzetem wszystko idzie zrobic. Najwazniejszy jest arsenal i dobtu build. Pozniej troche cwiczen, zgonow i pojdzie.
-
Cala dwojka na jednym wdechu poszla. Jedynym momentem, ktory doprowadzil mnie do bialej goraczki to ta SON OF A BITCH FUCKIN' walka z czterdziestoma latajacymi scierwami na hero mode. Nie potrafie sie do niczego innego przyczepic. Spodziewalem sie duzych zmian po jedynce wiec moje oczekiwania zostaly spelnione. Wystarczy odpowiednie nastawienie.
-
Przechodzenie gry ta sama postacia jest moim zdaniem bardzo wazne dla zrozumienia specyfiki skilli. Im wiecej ich jest tym fajniejsze mozna mlynce wywijac z przeciwnikami. Na najwyzszym poziomie trzeba duzo eksperymentowac z buildami, zeby znalezc ten, ktory bedzie najwlasciwszy Twojemu stylowi gry. Dobrze jest rowniez pofarmic KONKRETNE giwery,zeby ulatwic sobie zycie. Proponuje Blockhead'a od badass creepersow w caustic caverns. Ciezko godostac, ale tenshotgun jest dla wszystkich. Swietna bron. Tarcze to tradycyjnie: the Sham (BNK3R), Antagonist (dlc Tiny Tina's), Flame of the Firehawk (misja) ioczywiscie the Bee w Boneyard. Na wyzszych poziomach rozgrywka jest o wiele bardziej rajcowna. Powazniejsi przeciwnicy, wieksze prawdopodobienstwo zdobycia legend i w ogole wieksza frajda. Natomiast przechodzenie kazda kolejna postacia sprawia, ze czujesz jakbys gral w nowa gre.
-
"Lec get tu d'czopaa" jest w filmie dwa razy. To i owijanie sie laski wokol przeciwnikow pamietam. Reszta to jakas njezrozumiala papka.