Treść opublikowana przez Yap
- Gears of War 3
-
Deus Ex: Human Revolution
Jest jakaś opcja, która po odblokowaniu praxisem daje możliwość wglądu w to co hackujemy.
-
W co teraz grasz?
Włączyłem dziś na moment Dark Souls, żeby zobaczyć jak się w to gra w porównaniu z DemS...i przed chwilą wyłączyłem konsolę. Zginąłem już milion razy, ale tak czy owak obycie w poprzedniczce pomaga jak cholera. Świetna gra. Prócz tego nie przestaję szarpać w multi Mass Effect 3.
-
Gears of War: Judgment
Zdania na Epic Forums są podzielone, ale większość opowiada się za wywaleniem RL i SO z multi. Osobiście aideungywejfak czy zostaną czy nie. Dziwne jest odejście kluczowych osób z Epic czy PCF w takim momencie. Adrian mówi, że GoW J jest już niemal kompletne i jego odejście nic nie zmieni, ale coś tam się u nich dzieje. Może chcą dla marketingu znów wstawić Cliffy'ego przed kamery co by sprzedał produkt, ale nie ma to sensu w przypadku serii Gears of War kiedy wszyscy wrzeszczą "TAKE MY MONEEEEEEEY!!!". No i Rod Fergusson też podziękował...dziwne.
-
Osiągnięcia
W menu masz pozycję dodatki, ale o tym pewnie wiesz. Jeśli jesteś w menu multi nie ma takiej sposobności. Trzeba wyjść do głównego. Multi polecam bo choć początkowo niewiele się zwojuje, to jednak po kilkukrotnym skompletowaniu hordy masz postać dopakowaną na tyle, że gra się swobodniej. Nie rozumiem zabiegu Bioware w zakupie ulepszeń. Po kiego jest opcja kupna ulepszeń za złotówki skoro można wydawać uzbierane kredyty? Jeśli ktoś wyda choć grosz to jest zdziebko poyebutany. Grę zacząłem na Hardcor'ze, resztę killi dociukałem na Insanity, a następnie w multi, które jest naprawdę rajcowne. Ja bawiłem się przy nim setnie.
- Prototype
-
Masterzy
Dodam komplet trofeów z trójki: Mass Effect 3 - Platyna + trofki z "dodatku" Cieszę się z tych kompletów jak z żadnej innej gry.
-
Osiągnięcia
Odnośnie trofeów w trójce - kompletowanie ich to sama przyjemność. Nie ma tu nic na siłę. Niemal wszystkie można zdobyć przechodząc główny wątek, a te które należą do segmentu multi tylko pomagają w skompletowaniu reszty. Np. kończąc grę na Insanity miałem około 2,5 tysiąca killi i zero na licznikach Lift czy Overload. Nieśmiało zabrałem się za multi tylko po to by przekonać się, że to bardzo fajna sprawa. Tam wybierałem postacie z wcześniej wymienionymi mocami biotycznymi i tłukłem zarówno kille jak i użycie tych mocy zupełnie nie koncentrując się na trofeach, które wpadły same, siłą rzeczy, naturalnie, bez żadnego głupiego grindingu, którego nienawidzę w grach. Reasumując, platyna jak i cała gra - rewelacja.
-
Wieczór Kawalerski
Zgupłeś? Chcecie się potopić czy jak? Chyba, że masz na myśli spanie w kajakach zacumowanych na plaży albo laseczkę, która zamiast wyskoczyć z tortu przypłynie w canoe, a wy z brzegu będziecie jej wyglądać śpiewając szanty. Poważnie jednak - wybij sobie z głowy kajaki czy pływanie w ogóle. Alkohol z tym nie idzie w parze.
-
W co teraz grasz?
Cały czas Mass Effect 3, lecz po ujarzmieniu poziomu Insanity postanowiłem spróbować multi. Kurde, fajne to to. Jak już człowiek wkręci się w levelowanie postaci to nie może przestać. Bardzo fajnie spędza się przy tym czas.
-
Mass Effect 3
W nocy oblookałem wszystkie zakończenia. Akurat czerwone jest najlepsze. No i na końcu Shepard ten teges.
-
Mass Effect 3
Uhhh, pewnie nie dosłyszałem/doczytałem. Faktycznie nieważne.
-
Mass Effect 3
A skąd mogłem wiedzieć, że jeśli pójdę w lewo to akurat będę miał takie zakończenie? Nie narzekam tylko wytykam.
-
Mass Effect 3
Jestem już po jednym z nich i rzec muszę, że nie satysfakcjonuje mnie tak jak powinien: Mass Effect mocno zalatuje biblijnym Potopem. Reapery jako woda, Catalyst jako Bóg, Shepard jako (no kuźwa jak może być inaczej) dobry pasterz bądź Noe zbierający wszystko do swojej arki by móc ocalić choć trochę przed zagładą. Głupotą było przejście od razu do anihilacji zamiast zacząć od dialogów czy ostrzeżenia. Podobnie jest w Mass Effect. Idea jest taka, że trzeba się poświęcić dla zwycięstwa nad silniejszym. W ME3 każda końcówka tym krzyczy. A że nie idzie tego zaakceptować...
-
Mass Effect 3
Z własnego doświadczenia mogę wnioskować, że to DLC będzie co najmniej udane. Dodatki do jedynki czy dwójki w żaden sposób nie wpływały ujemnie na rajcowność, a już w przypadku dwójki to był kompletny sukces. Kupiłem ją z wszystkimi możliwymi DLCekami. Przechodząc grę nie odczułem w ogóle, że mam dodatki. Stanowiły tak integralną część całej historii i rozgrywki, że nie wyobrażałem sobie, iż mogło ich nie być. Z problemem wyżej już sobie poradziłem. Mam teraz taką ekipę w war assets, że nie mogę tej wojny przegrać .
-
Mass Effect 3
Próbuję pogodzić Troszkę poczytałem, ale strasznie sprzeczne opinie występują. W ME2 przeprogramowałem heretyków, pogodziłem Tali i Legion'a oraz wybroniłem Tali przed trybunałem Quarian. Jak na razie Coś już spartoliłem czy jeszcze mam szansę? Przy okazji, słucham sobie właśnie OST. Jedna z lepszych ścieżek do gier jakie słyszałem. Czuć epickość i powagę niemal w każdej nucie.
-
Moje prywatne GOTY
Kuźwa, ciężko podać 10 tytułów, a co dopiero 5. Ok, jedną z serii, które odebrały mi tony czasu jest Gears of War. Nieskończone noce i dnie naparzałem we wszystko co te gry dały. Kolejną epicką trylogią jest Uncharted. Przygody pyskacza i żartownisia Drake'a są najlepszym przykładem tego, że skrypt potrafi jarać. Dziś gameplay mógł trochę skostnieć, ale cały czas mam wypieki grając w to cudo. God of War 3 - po raz kolejny przyczepię się do kolejności ubijania bóstw Olimpu, ale poza tym drażniącym faktem gra nie ma sobie równych i jest po prostu genialna. Wypatroszenie centaura niech będzie kropką nad 'i'. Ktoś wspomniał wyżej o Bioshock'u. Nie jestem zwolennikiem wymagania na kimś by grał w cokolwiek, ale nie zwiedzić Rapture to grzech. Z tego ludzie powinni się spowiadać. Sceptycznie podchodziłem do Demon's Souls. Przyznaję, po wielu narzekaniach kumpla, że nie spróbowałem jednej z najlepszych gier tej generacji niejako zmusiłem się do tego RPGa (ponieważ wszystko co było spod szyldu RPG to było zło). Kiedy jednak ubiłem pierwszego bossa wiedziałem, że to jeden z tych tytułów, który nie tylko trzeba ukończyć, ale i splatynować. Zrobiłem to bez pomocy kogokolwiek (8 przejść). Trylogia Mass Effect - prócz szukania minerałów w dwóch pierwszych częściach podoba mi się tu niemal wszystko. Tak jak gram w Gears of War dla rozwałki tak tutaj szukam emocji, cieszę się świetną muzyką, odkrywam smaczki i manipuluję wydarzeniami na tyle ile gra pozwala. Kolejny tytuł action RPG, który mnie do siebie przekonał. Na koniec wspomnę o najlepszym slasherze na obecną generację konsol - Heavenly Sword. Może i krótka, może i combat jest sztampowy, ale przechodząc grę po raz 7my miałem wrażenie jakbym zaczął ją pierwszy raz. Świetna przygoda. Jest tego więcej - Dead Space 1/2, Dead Nation, Burnout Paradise, genialne Dark Souls, inFamous 1/2, Resident Evil 5, Halo 3 i wiele wiele innych.
-
własnie ukonczyłem...
Mass Effect 3 - mam mokro...Jestem już starym facetem, a wzruszyłem się jak dziecko, które dostało długo oczekiwaną zabawkę. Rzecz jasna framerate w wersji na PS3 to jakaś kpina, ale wszystkie niemiłe wrażenia zostały zatarte przez miód, epickość, headshoty, fabułę, sceny walk, wybory i wszystko to co charakteryzuje serię ME. Wielka szkoda, że chcąc grać on-line muszę wykupić pass'a, ale komplet trofeów/achievementów muszę mieć dla siebie. Warto zagrać jeszcze z 5 razy w ten tytuł.
-
Mass Effect 3
Jestem właśnie w trakcie rozgrywki. Gra wyciera mną podłogę. Taką historię to ja chcę zobaczyć w filmie! Widząc dziś akcję z szukałem szczęki przez 5 minut jeszcze. Panowie z Bioware spłodzili prześwietną trylogię, a trójka stanowi godne jej zwieńczenie. Nawet głupie łażenie po Cytadeli kiedy galaktyka jest na skraju zagłady mnie nie drażni. Robię każdy mini quest jaki jest dostępny. Niektóre mi umykają z racji tego, że nie obczaiłem co i kiedy powinienem robić, ale kiedy nauczę się ME3 na pamięć jak dwójkę to platyna pęknie szybciej niż wolniej. Świetna gierka.
-
Uncharted 3: Oszustwo Drake'a
Grał na Xbox'ie więc się zgadza. Ja osobiście nie pamiętam bym miał jakiekolwiek problemy w Uncharted 3. Owszem, potrafiła zatrzymać mnie na kilka minut dłużej, ale w ostatecznym rozrachunku Crushing w trójce jest najprostszym ze wszystkich crushing'ów.
-
The Dark Knight Rises
Właśnie wróciłem z kina i rzec muszę, że ostatnie adaptacje komiksów z uniwersum DC są klasą same dla siebie. TDKR jest filmem nieprzeciętnym. Nie wybitnym, ale trafiającym konwencją adaptacji komiksu dokładnie tam gdzie może być odczuwalna satysfakcja z oglądania. Bane jest świetny, Catwoman jest świetna, Batman jest świetny, nawet Rex Lewis nie denerwował tak bardzo. Kurcze...myślałem, że 9/10
-
Ratchet & Clank Trilogy
5 razy jak nic. Ten glitch to niezły ułatwiacz życia bo choć uwielbiam jedynkę i stawiam ją wyżej od dójki czy trójki to jednak nuda daje się we znaki.
-
W co teraz grasz?
Genialne Mass Effect 3. Już na samym początku poczułem klimat i nie puszczam gierki na milimetr. Przestanę kiedy zobaczę setkę w kolekcji trofeów.
-
własnie ukonczyłem...
Crysis - bardzo fajna gierka, ale żeby tak wychwalać pod niebiosa będąc PCtowcem to troszkę nie ten teges. Pewnie, że lepiej wygląda, ale w kwestii grywalności jest na konsolach wiele więcej lepszych gier.
-
Crysis
No kuźwa, dlaczego nie dostaję trofeów za Deltę? Idę jak burza, a tu jeden trofik za pchnięcie misji jednym pojazdem dostałem. Tak, skończyłem Onlslaught i dalej nic. To samo za ubicie 10 chłopa rzucanymi przedmiotami. Delta jest prosta jak świński ogon, ale boję się, że kiedy już wyskoczą alieny mogę się troszkę nawściekać. Na razie stosuję metodę "przebiegniej lokację na Jana", a zatrzymuję się tylko jeśli mam jakiś objective. Gierka zacna. Zapewne od razu wskoczę w dwójkę po pchnięciu Delty, a jeszcze po tym dziabnę jedynkę i Warhead. Mój komputer wszystko mieli na najwyższych ustawieniach więc będzie cacy.