-
Postów
4 441 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Yap
-
Generalnie to miałem na myśli zastanawiając się dlaczego nie jest to prequel. Powolny , starszy i unikający otwartej walki agent z pierwszych trzech części wściekł się i rozwala wszystko jak 30latek. Conviction bardzo mi przypadło do gustu i cieszę się na wieści o Blacklist, ale akcja powinna się dziać na 10 lat przed jedynką. Resztę czyli akcję, Sam'a i Execute przywitam z otwartymi ramionami.
-
Ponoć rozwinęli pomysły z Conviction - dla mnie bomba. Jedyna dla mnie niewiadoma to to dlaczego nie pomyśleli o umiejscowieniu akcji przed wydarzeniami z jedynki? Sam jest o wiele zwinniejszy, "młodszy" i bardziej skory do rozwałki, ale kurcze taka konwencja mi odpowiada jak najbardziej. Już widzę te potyczki on-line czy co-op. Będzie fajnie .
-
Cztery lata im/mu to zajęło. Ja nie narzekam tylko absurd tej akcji jest dość żałosny. Hideo powinien był się ogarnąć kiedy był na to czas, a teraz ludziom nie będzie się chciało przebijać przez te wszystkie filmiki.
-
Ja ostatnio skończyłem Deus Ex (x2), a wczoraj pierwszą część Ratchet & Clank HD. Porwę się na platynę bo najtrudniejsze dziadostwa mam już za sobą.
-
Czytając niektóre komantarze bądź nawiązania do serii Twilight myślałem, że mi dupa ze śmiechu odpadnie. Dobry film. Może troszkę ślamazarnie się rozkręca, ale mimo wszystko daje radę na najważniejszych płaszczyznach. Fajnie będzie jeśli kontynuacja będzie trzymać poziom.
-
Właśnie sobie ją młucę. Kilka trofków faktycznie sprawia mi kłopot. Nigdy nie byłem dobry na desce, a wczoraj dopiero po 20ej próbie zrobiłem czas poniżej 1.35. Może nie wszystkie skillpointy to trofea, ale tak jak napisałeś trzeba zdobyć je wszystkie do platyny. Parę trudniejszych już zaliczyłem. EDIT: Kutwa, nie chce mi się ubijać miliona. Zatrzymałem się na 240K i gra już mnie strasznie nuży. Znalazłem wszystkie złote bolty, zrobiłem komplet skill pointów i koniec. Wrócę za miesiąc jak splatynuję Mass Effect 3.
-
W Poznaniu było fajnie, ale miejscówka koncertu tak trochę z upy bo ci, którzy stali za telebimem widzieli...tylko telebim. W pierwszym sektorze ostatnie 50 metrów było niezagospodarowane. Sam koncert zayebioza. Wcześniej nie miałem okazji widzieć ich na żywo, a mogła to być ostatnia szansa.
-
Trofki raczej średnio trudne, ale za to strasznie czasochłonne. 3 platyny to będzie masa grania.
-
Mass Effect - calak (1200/1200) Mass Effect 2 - platyna + wszystkie trofki z DLC
-
Ależ to wciąga! Początkowo drażniła mnie nieziemsko zmiana rzutu co 5 sekund, ale w ostatecznym rozrachunku stwierdzam, że sprawdza się to wszystko świetnie. Są miejscówki gdzie zagwozdka w postaci schematu rozwałki przeciwników cichcem stanowi nie lada wyzwanie. Jak na razie każdorazowo dostaje notę Ghost. Nie mogę się doczekać Hard'a. Tam dopiero pobawię się w ciuciubabkę. Warto brać dodatek?
-
Skórki nazwali ksywkami kolesi z Top Gun .
-
Cała masa. Ta gra jest nieśmiertelna...jeszcze przez jakieś dwa lata .
-
Hiszpania pokazała jak konsekwencja w realizacji tego co według malkontentów jest nudnym i przewidywalnym stylem przekłada się na bramki. Super mecz do 60ej minuty. Później już niestety rzeź niewiniątek. Nie rozumiem decyzji Prandelliego. Przecież musiał wiedzieć w jakim Motta jest stanie. Nie wiem czy cokolwiek by to zmieniło, ale mimo wszystko. Konsekwencja, konsekwencja, konsekwencja przy niebotycznej technice, dynamice i łatwości w grze - to czynniki, które zadecydowały o zwycięstwie Hiszpanów. Teraz musimy wrócić do realnego świata. Do złodzieja Laty i jego rozpier.dolonych popleczników, do ślinienia się ekspertów, którzy tylko mogą gadać bo nikt z decyzją ich nie słucha, do słabej psychiki, techniki i wytrzymałości naszych zawodników i do mafii UEFA Champions League bo tam już tylko pieniądze się liczą.
-
Bo tu jest 7 meczy, a w La Liga i LM jest ich z pięćdziesiąt. Większe prawdopodobieństwo słabszych zagrań.
-
Bo Hiszpanie wygrywają? Przeca są akcje, są emocje. Włosi przegrywają bo są w tym meczu o dwa gole gorsi.
-
E E E Eeeee, ręka jak uj. Sędziowie nie chcieli dobijać Włochów. Casillas jest geniuszem.
-
Italia już tonie. Tak się niektórzy martwili, że futbol umrze, a tu taki piękny spektakl. Obie akcje po prostu mnie rozwaliły. Jak oni w tym gąszczu nóg znajdywali drogę do podania??? Majestic!
-
Ważne, żeby żaden piłkarz nie zszedł "żywy z murawy". Chcę jatki i walki do ostatniego dżondra. Jeśli Włosi wygrają to spoko, ale nie mam nic przeciwko zwycięstwu Hiszpanów.
-
Mario Balotelli: 'When I score, I don’t celebrate because it’s my job. When a postman delivers letters, does he celebrate?' Idąc tokiem myślenia yebniętego każdy piłkarz po strzeleniu gola powinien z kamienną twarzą udać się na środek boiska i czekać na wznowienie przy zerowym hałasie z trybun. Poza tym skoro się nie cieszy to po kiego czeka z klatą jak żylasty rumsztyk na gratulacje od kumpli? Tym cytatem zaprzeczył futbolowi od zarania dziejów. Każdy piłkarz się cieszy, w mniejszym bądź większym stopniu. Balotelli jest świetnym piłkarzem, ale jest głupi jak stado pędzących imadeł.
-
Włosi zagrali rewelacyjny mecz, ale kuźwa jak mnie Balotelli wpienia. Zamiast normalnie cieszyć się z gola pokazuje ohydną muskulaturę. Reszcie nie mogę zarzucić niczego. Pirlo, Montolivo i jego podanie do świra, Cassano i młyńce na niemieckiej obronie, ustawienie i konsekwencja w działaniu - aż miło się takich Włochów oglądało. Teraz finał i prawdę mówiąc nieważne kto wygra będzie fajnie. Udane mistrzostwa dla kibiców dobrej piłki.
-
Wytrzymałem pierwszą minutę, ale dalej brnąć nie zamierzam. Strasznie się słucha argumentacji bez argumentów. Jak on przekazywał drużynie założenia taktyczne? Jak artykułował dźwięki i słowa? Potrzeba kogoś łebskiego z pomysłem na grę ofensywną. Człowieka nie bojącego się rzucić piłkarzy (z 5ciu) do ataku nawet przeciwko takiej Anglii czy Włochom. Człeka inwestującego w młodość i głód gry.
-
Deus Ex Human Revolution. Póki co ciężko mi się wypowiedzieć. Słyszałem dużo dobrego, a początek jest obiecujący, ale szczerze powiedziawszy wnerwia mnie zmiana z FPP na TPP. To drugie powinno być priorytetem dla twórców. Ciągła zmiana rzutu troszkę mnie męczy.
-
Szarpnąłem się w końcu na The Arrival. Oczywiście za te pieniądze się nie opłacało, ale chciałem przejść wszystko co jest do przejścia w jedynce i dwójce zanim zabiorę się za trójkę, która już czeka na półce. 100 % w jednej i drugiej zapewnia lepsze zrozumienie trójki myślę. Sam dodatek jest niezły. Fajnie się było znów nadziać na mechy, a
-
Mass Effect - niestety dla mnie zacząłem od dwójki, ale mimo wszystko chciałem poznać historię Sheparg'a od początku. Scalakowałem jedynkę jednym tchem. Nie ma co się rozwodzić nad jakością bo ta jest jaka jest. Powiem tylko, że nudziłem się wyłącznie grając inżynierem by sfarmingować AI Hacking. Reszta w postaci strzelanki, akcji, dialogów i NAWET jeżdżenia tą ślamazarną amfibią przysporzyły mi tony zabawy. Wczoraj zakupiłem Arrival. Wskoczę w trójkę odświeżając sobie końcówkę części drugiej, z której pamiętam nader wiele.
-
Wyp.ierdalaj dziadu. Oj myślę, że zalążek tego co jest w tej reprze coś nam daje. Ale potrzebny jest ktoś kto popchnie Polaków z umiejętnościami ku bramce. Ustawienie z Rosją sprawdziło się tylko na jeden mecz.