kompletnie ominął mnie hype związany z tym filmem i szedłem nie wiedząc w zasadzie czego się spodziewać. chyba dobrze się stało, bo obraz zrobił bardzo dobre wrażenie - odwrotna sytuacja niż z 300, kiedy byłem napalony przed seansem, a po pierwszym obejrzeniu miałem niesmak (który się jednak z czasem, i kolejnymi seansami, zatarł). dużo brutalności, pomimo względnie małej ilości akcji, znalazło się też miejsce na niezły czarny humor. skoro wspomniałem już o czarnym humorze, Roschach i początkowe fragmenty w stylu noir z nim w roli głównej najbardziej mnie się z całego filmu podobały. świetna jest już sama czołówka, gdzie mamy poprzerabiane do realiów filmu znane fotografie/obrazy. na takie filmy warto chodzić raz na jakiś czas do kina.