Oip mega foteczki, gratulacje! Chorwacja fajna jest. Tez byłem na tej plaży - widokowo jest piękna, ale kurcze siedzieć tam to nie bardzo. Ludzi multum, ona taka miastowa jest trochę. Ale śliczna.
Na każdym kempingu mogą być psy, nie ma ograniczeń co do ilości itp. Na większych kempingach jest wyznaczone miejsce gdzie można ich wyprowadzać, na mniejszych jest po prostu zakaz wyprowadzania ich na terenie kempingu (żeby nie srały na namioty), więc z reguły właściciele idą na spacer wzdłuż plaży gdzieś dalej i tam załatwiają psiny swoje potrzeby.
Zawsze jest nakaz smyczy, z reguły przy namiotach właściciele psów dają 5 metrową smycz, miskę z woda i jedzeniem i pies ma spokojnie zasięg 10 lub więcej metrów - całe miejsce na namiot, ma cień, itp. Po kempingu psy chodzą bez kagańców, ale na smyczy aby nie biegały ludziom po namiotach, poza kempingiem zero zasad, można robić co się chce.
Co do namiotu, ja mam 90% sprzętu z Decathlonu. Chorwacja to piękny kraj na start kempingowania - tanio, ciepło i słonecznie. Nie musisz nastawiać się na zimnicę w namiocie, więc nie musisz mieć namiotu ocieplanego, mega śpiworów itp.
Ja za namiot dałem 1000zł, mam go już 4-ty sezon i sprawdza się bardzo do brze (tylko podłogę wymieniłem gdyż kamieniste podłoże spowodowało przetarcie podłogi i wyszły dziurki, które w czasie deszczu wpuszczają wodę do środka).
Namiot wygląda tak:
z tego co widzę na stronie Decathlonu kosztuje teraz niecałe 400zł.....................
do tego mam dokupiony dodatkowy przedsionek + podłogę do niego:
mam dzięki temu miejsce na gotowanie, szafkę kuchenną, łazienkową, butle, lodówkę itp. a w drugim przedsionku stoi stół, można grać w gry planszowe itp. Oczywiście to tylko na wypadek deszczu, gdyż na co dzień wszystko jest na zewnątrz. Wieczór na kempingu, siedzenie w nocy na plaży (w hotelu nie do zrobienia - zostawiłbyś dzieci same w pokoju i poszedł sobie na plażę?), picie lokalnego winka pod gołym niebem...
Sprzęt kempingowy generalnie kosztuje. Początki są trudne, bo jak się doliczy kuchenkę, lodówkę, krzesła, stolik itp. to wtedy koszty początkowe trochę wyjdą. Ja sprzęt zbierałem powoli, dziś mam tego dość sporo (krzesła, 3 stoliki, multum lampek, kuchenkę, bultę itp.) ale kurcze frajda jest niesamowita. Całe wakacje jesteś POZA DOMEM, nie mieszkasz w budynku, nie masz ścian. Dzieci to zero problemu, biegają gdzie chcą, robią co chcą, Ty rano kawka/herbatka/jajeczniczka a one już na plaży się bawią. Zero spiny, polecam naprawdę bo to luzackie wakacje są, a wybór kempingów od malutki przydomowych po 5-cio gwiazdkowe wielkopowierzchniowce z basenami, ogniami sztucznymi co środę, animacjami i własną siecią piekarń...