nie kumam tego liczenia kalorii. nawet nie wiem jak zacząć. są widzę jakieś planery, ale chyba ładnie kogoś (pipi)nęło, że ja będę jeść 5 regularnych posiłków dziennie i to jeszcze wyselekcjonowanych XD
przykład, moje ostatnie 4 dni przed świętami, uchylam rąbek z mojego życia:
wtorek: wstaję o 4:30, o 5:00 jestem już w aucie i jadę 3 godziny na budowę. w aucie herbata z termosu, kanapka. Wjeżdżam na teren zakładu, dostaję się na budowę, przyjeżdża dźwig do rozładunku oczywiście (pipi)a nie ten co trzeba. walka, milion telefonów, do tego wali zimnem i deszczem, koło 12.00 udało się wyładować dłużycę z rurociągów, jest 12.00 (mija 5 godzin bez posiłku), jem szybko kanapkę bo już boli brzuch i idę do biura budowy ustalić kto za to zapłaci (do najbliższej restauracji 5km). Wychodzę o 16.00, wsiadam w auto i mam 3h jazdy do domu. po drodze do wyboru: hotdog na stacji, mcdonalds, randomowy zajazd gdzie dzi,wki witają w drzwiach. jem big mac menu
środa: jadę do autem do ASO na 08.00. Na miejscu okazuje się, że auto nie gotowe, czekam do 15.00 Po drodze pracuję w poczekalni na lapku i jem snickersa z automatu, popijam colą bo tylko taki automat mają na serwisie. potem jadę do biura coś nadrobić, powrót do domu o 19.00 WPYERDALAM GIGANT KOLACJĘ BO ZWARIUJĘ Z GŁODU
czwartek: wstaję o 5.30 i jadę w trasę przez Wrocław do Poznania. Na miejscu budowa, jem coś przed wjazdem, bo w środku nie wolno jeść (inspektor BHP). Godzina 09.30 jem na miejscu kanapkę i wchodzę. Po 6 godzinach wychodzę głodny jak s(pipi)ersyn i jem co popadnie w jakimś tam przydrożnym barze bo już chcę do domu. po drodzę jest korek na A4 więc jem na stacji hotdoga i dojeżdżam do domu na 23.00. idę spać
wielki piątek: jestem w biurze, udaję, że poprzednich dni nie było, jem fit XD
@Litwin, no zabieram się z powrotem za bieganie, zobaczymy co z tego będzie
pompki ćwiczę od lat, zwiększają moją masę mięśniową i przez to brzuch wydaje się być mniejszy kiedyś robiłem je rano i wieczorem. Dziś mam 30 lat i tak się już nie da, bo ręce nie wytrzymują tempa (w zasadzie stawy). Ćwiczę codziennie wieczorem różne ćwiczenia, głównie robię 5 serii pompek, z czego układ mam mniej więcej taki:
pierwsza seria liczba pompek: X
druga seria liczba pompek: X + 30-50%
trzecia seria: tyle co pierwsza
czwarta seria: tyle co pierwsza
piąta seria: tyle co w drugiej plus na dobicie abym umarł
co pewien czas robię sobie przerwę dnia i jadę ile zrobię max w serii.
i tak dzień w dzień. jak widzicie na siłownię przy moim stylu zycia nie ma szans, ćwiczę koło 22.00 w domu, pompy, brzuchy, mam ciężarki a jak starcza sił to staram się robić podciągania różnego rodzaju i rozciągać się pod kątem biegania.
różnica już jest, dolne partie brzucha pięknie spadają, boczne się powoli rysują tylko (pipi)a ten żołądek je,bany jak boiler. (a waga jest ok, 91kg przy 191cm wzrostu, nie chcę chudnąć)