Skocz do zawartości

waldusthecyc

Be fit or die tryin'
  • Postów

    6 552
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Treść opublikowana przez waldusthecyc

  1. only God can judge him now

    1. Tokar

      Tokar

      ca JUDE him

    2. kultywator

      kultywator

      Tego gościa co zbanował Pajdę?

  2. Pajda a mówiłem ze drewno kanabis style lepsze od sport packa w dresie. Taki miałem wpływ na jego karierę, skąd ja sie teraz dowiem co dalej? Kiedy awans? Kiedy podwyżka? Kiedy strajk?

  3. Kabi gratulacje, autko wyglada atrakcyjnie tak jak jest. Nie jestem fanem skóry gdyż mnie tez parzy w d,upę i jest "nieprzytulna" i nawet jakbym miał drogie auto to nie wybrałbym takiego pakietu, jednak u Ciebie prezentuje sie całkiem atrakcyjnie. Życzę kilometrów bez awarii i zazdroszczę tej radości z pierwszych dni "posiadania". Gratki jeszcze raz że co (pipi)a? Nie masz jakiej lokomotywy do wyremontowania na lato czy co? Tam tez zakładacie pomarańczowe zegary? Ostatnio widziałem takie w Carrefourze na skuterach za 1599zl brutto marki Spencer. Mocny szlif kurka
  4. waldusthecyc

    H1Z1

    ten drugi film szczególnie creepy
  5. waldusthecyc

    H1Z1

    Droczę sie z Tobą mój ulubiony rycerzu blachy serio idea jest bardzo zacna. W skrócie jeśli dobrze widzę idee filmików to jest po protu mmo bez expienia, osadzone w świecie zombie = me like it. Przy okazji czytając o grze widzę ze tam wychodzą na jaw naprawdę grube zboczenia wielu osób.
  6. waldusthecyc

    H1Z1

    PlayStation Home - to gracze nadają tej grze sens
  7. waldusthecyc

    H1Z1

    ale ta gra ma jakis cel? W sensie czy tam trzeba cos zrobić czy to jest takie Playstation Home z zombie? Czy przeżycie 10 a 67 dni to cos daje graczowi? Jeśli nie, to w sumie po filmikach robiłbym tak, ze z siekierą próbowałbym zabrać komuś broń i ekwipunek a potem robił GTA aż do zgonu i od początku przynajmniej zero nudy
  8. waldusthecyc

    H1Z1

    nie rozumiem - skoro jak giniesz to tracisz cały ekwipunek, to po co koleś zostawił go i uciekł? Nie lepiej było zasadzić heada przeciwnikowi, a jak się zginie to i tak na jedno wychodzi? Nie grałem w DayZ, nie wiem o co w tym chodzi.
  9. Lucek powiedział "(pipi)a". Naprawdę, i to w wielką sobotę!!!

    1. FARMEROS

      FARMEROS

      boże widzisz i nie grzmisz

    2. FARMEROS

      FARMEROS

      #lucekdobrywariat

  10. już widzę te konstrukcje, gdzie wpyerdzielają automat do motorków, wywalają parę zbędnych rzeczy, cena leci na pysk i billboardy w całym mieście PIERWSZY PRAWDZIWY MOTOR BEZ POTRZEBY PRAWA JAZDY NA(pipi)IAJ DO NAS DO SALONU A POTEM BĘDZIESZ JAK HELLRIDER. albo wreszcie na Burgmanie będzie można spokojnie pojeździć http://youtu.be/GcCMSBZ0SwY
  11. o proszę - ciekawe, czy to przejdzie. Zrobiłem zdjęcie artykuliku z Rzepy - prawko kat B ma dawać możliwość prowadzenia jednośladów do 125cm3
  12. ja wreszcie zakończyłem trochę tydzień wyjazdowy i odpalam konsolę na święta. wreszcie. Powiem Wam, że nawet się stęskniłem za tymi wszystkimi bugami
  13. waldusthecyc

    Pieprzenie

    plusem jest, że przynajmniej oddali auto. Wczoraj byłem tak podjarany i stęskniony, że od ręki walnąłem życiówkę Kraków-Wrocław - 1h 30 minut. Do Kraków-Poznań 4h 10 minut. (pipi)a gdyby nie te zakichane światła w Rawiczu złamałbym 4h. Potem jak wracałem koło 20:00 to już się zaczęły chyba wyjazdy na święta, bo autostrada pełna i czas już 6h Grzech,uju dziękuję Ci bardzo za dobre słowo, również liczę na happy end - będzie pewnie update historii
  14. waldusthecyc

    Pieprzenie

    . Potwierdzam. Xtrail to rocznik 2002 i palcem nie tykany a tyrany równie mocno. Wysłane z listu do koryntian
  15. waldusthecyc

    bieganie

    05:23 w maratonie - ja pierdzielę rewelacja jak dla mnie. Gratuluję, dla mnie to nieosiągalne, lecz tez mam inne cele Super jeszcze raz gratki, przebiegłes maraton poniżej 4h, tego do śmierci nikt Ci nie zabierze
  16. Zeratul opowiedz nam o Ameryce. Załóż nawet temat, jesteś juz stary i doświadczony - juz czas spuścić wiedzę na młodszych.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. waldusthecyc

      waldusthecyc

      i jeździć chevym z 79' po Nevadzie.

    3. Shen

      Shen

      i mieć kase na dwie konsole.

    4. tomci23

      tomci23

      zostań u kuzyna :)

  17. spokojnie, mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, zacząć to każdy potrafi.
  18. waldusthecyc

    Pieprzenie

    Cooper, podniosło mi jak cholera, gdyż rzadko "sobie siedzę w biurze" i logistycznie jest to dla mnie trudne podjechać sobie ot tak do serwisu na 3 godziny. Inaczej by to wyglądało gdyby zadzwonili wcześniej, że nie zrobią wszystkiego "bo wyszła sprawa" a inaczej to wygląda jak pewny swego wsiadam do auta, odpalam je a tam od ręki zonk którego miało nie być i każdy udaje że nie wie o co biega. co do samego auta - wszyscy mówią, że mam pecha. Niby łatwo powiedzieć, że bym już nie kupił, sęk w tym, że gdybym miał teraz szukać czegoś innego to znowu w tej klasie cenowej nie ma nic ciekawszego, jeśli rozmawiamy oczywiście o vanach. Nawet Ford ze swoim SMAXem jest brzydszy, mniej komfortowy i do tego w ciul droższy. Pod kątem walorów użytkowych, komfortu jazdy, elastyczności i wygody - napewno kupiłbym jeszcze raz. Pod kątem marki - OPEL - z pewnością szukałbym czegoś innego, bo to jest do ch,uja nie podobne, że 10 miesięczne auto ma przeciek wskutek którego padają po kolei kolejne systemy elektroniczne. W japończyku nigdy mi się to nie zdarzyło. ciekawe czy mi to tak naprawdę dobrze załatali, czy za rok przed zimą znowu mi padnie podgrzewanie kierownicy Infidel - przypomniałeś mi, że jeszcze tam muszę napisać co i jak, tylko delikatniej
  19. waldusthecyc

    Pieprzenie

    to jest (pipi)A NIEDOPUSZCZALNE co odwala to pyerdolone ASO tego s(pipi)iałego Opla. Oddałem auto do serwisu. Dostałem auto zastępcze, Hyunadaia I30, nówka sztuka, 2k przebiegu, 100konna benzyna. Przeprosili (teoretycznie powinni mi zagwarantować auto conajmniej tej samej klasy co moje), powiedzieli, że Insignia będzie wolna za 1,5 miesiąca, a nie chcieli mnie tyle trzymać. Dobra ch,uj nieważne, auto nowe, jeździ, całkiem spoko w środku. Podczas oddawania auta otworzyłem 3 zlecenia: 1. prace blacharsko-lakiernicze związane ze zderzakiem z tyłu - to co pokazywałem foty - koleś mi Golfem przypyerdolił pod firmą więc trzeba wyklepać. Miałem 3 oględziny, z czego na 2 musiałem się stawić ((pipi)a) daleko od pracy, ale ch,uj poszedłem na rękę byleby zrobili (najpierw przyjechała ubezpieczalnia do mnie, potem ja do serwisu, potem ich wyceny się nie spotkały bo ubezpieczyciel wycenił na 3000 a serwis na 7000 więc trzecie podejście w serwisie - oględziny konfrontacyjne, w obecności ubezpieczyciela). No więc mieli to zrobić 2. zlecenie gwarancyjne związane z przeciekaniem dachu, wymianą chipa odpowidzialnego za podgrzewanie kierownicy i czujniki ciśnienia w oponach. pamiętacie historię - auto źle złożone ponoć przez Niemców, niespasowane blachy, trzeba poprawić bo idzie wilgoć do środka i elektronika się poci. oczywiście na gwarancji 3. pierwszy przegląd auta, przebieg 30k km (mam 25k, ale 5 to ja zrobię w 3 tygodnie więc chciałem za jednym zamachem) Cyrki się zaczęły już po 5 dniach dzwonią do mnie: Panie Waldemarze, blacharka skończona, reszta nie zrobiona można przyjechać auto odbierać. CO (pipi)A? Pytam się grzecznie, no tak bo auto zastępcze trzeba oddać bo nowy klient jest. Więc włączam tryb Masorz - W CHUYU TO MAM NIE MA TAKIEJ OPCJI ODBIORĘ JAK ZAMKNIECIE 3 ZLECENIA ZGODNIE Z UMOWĄ o (pipi)a ola boga co teraz matko bosko częstochosko zwolnią mnie i całą rodzinę. Mówię że w takim mogę pomóc i wymienimy auto na inne (prawda jest taka, że powinien mieć to w d,upie ale ch,uj niech stracę). Dobra oddzwonię. Dzwoni za 15 minut Panie może Pan jeździć po weekendzie zadzwonimy kiedy auto do odbioru. NO (pipi)A DZWONIĄ WCZORAJ O 18.30 ŻE JUTRO 07.00 RANO AUTO DO ODBIORU MAM PRZYJECHAĆ I ODDAĆ ZASTĘPCZE nosz (pipi)a pyerdolona mać co za typy - (pipi)a ja nie jeżdżę autem do kościoła i do Tesco tylko (pipi)a jeżdżę po Polsce pyerdolonej i ciekawe jak i kiedy (pipi)a nagle im dotrę w 12 godzin do serwisu. Ch,uj, masa telefonów do ludzi o 19.00 że odwołujemy spotkania bo mam awarię jadę odebrać. Wstaję dzisiaj rano o 06.00 i na(pipi)iam na myjnię - zgodnie z umową dostałem auto czyste i czyste mam oddać. (pipi)a myję to czerwone koreańskie cacko, odkurzam, wycieram aby była wszystko tip top, bo wiem, że ktoś po mnie wsiądzie. Suma sumarum 07.30 jestem w serwisie i oddaje auto zastępcze, wszystko w 15 minut załatwione DZIĘKUJEMY i koleś od aut zastępczych szybciutko spyerdala. Chwilę później podpisuję 3 zlecenia, że odbieram auto, że wszystko ok, że działa, że doszczelnione. I tutaj mówię tak: "Szanowny Panie serwisancie z ASO, uprzejmie proszę o sporządzenie dokumentacji co było nie tak spasowane, w czym zgodnie z Pana słowami zawiniła fabryka i z czego wynikała potrzeba gwarancyjnej naprawy. Narazie proszę słownie, ale oczywiście dopełnię wszystkich formalności wyślę do Państwo oficjalne pismo jako firma, aby mi Państwo pomogli i powiedzieli co było nie tak, potrzebuję to na użytek firmy". YYYYYYYY UUUUUUUUUUUUUU EEEEEEEEEEEE AAAAAAAAAAA no nie da się. Jak to? No nie wiem, wie Pan nie wiedzieliśmy, że mamy to formalnie dokumentować itp. Panie - mówię lekko zirytowany w końcu o 06.30 już myłem im auto - jak chciałem to wcześniej to powiedzieliście, że się nie da, bo dopiero przy robocie. No to teraz zrobiliście więc poproszę Was o dokumentację dlaczego sprzedaliście mi ch,ujowe, źle wyprodukowane auto. Proszę Pana to ja pójdę po głównego mechanika. Czekam Przychodzi kolo w mundurku OPEL CHEVROLET i mówi tak: Panie Szanowny - toż to pomyłka! Kolega źle mówi! Kolega naciąga! Kolega mnie nie zrozumiał! (tak, mówi takie króciutkie zdania na końcu podnosząc ton jakby nie zrozumiał że słyszę, więc tak lekko pokrzykuje na końcu, wszystko zdanie króciutkie max 3-5 słów) To nie o to chodzi! To nie w tym rzecz jest! Auto spasowane pięknie! Auto w idealnym stanie! Szczęściarz z Pana! DOBRA (pipi)A ZAMKNIJ JUŻ KORPORACYJNY RYJ I MÓW PRAWDĘ (zaczynam się złościć, bo widzę już jak mnie robią i czuję już prącie producenta na odbycie, do tego jest już 08 i robię się głodny) To pasta uszczelniająca! Ona się wyrobiła! Wykruszyła! Za mało jej było! Spasowane dobrze! Myśmy na łączeniu ramy dachu, słupka i klapy dali pastę! Nową pastę! Taką uszczelniającą! Specjalną! Dobrze będzie! Panie! I tak w kilku krótkich zdaniach elegancko uleciały wszystkie kwestie odszkodowań, wszystkie kwestie utraty wartości, Opel stanął na wysokości zadania, usunął usterkę na gwarancji, dali auto zastępcze generalnie nie ważne jaka prawda jest z moim autem, zalali mi z uśmiechem na ustach wszystkie możliwości prawnego działania oplowskim nasieniem. Ch,uj szczęśliwy, że auto pięknie cacy, że już moje, że odebrane, że już jadę do pracy wsiadam, przekręcam kluczyk A TAM TEN SAM PYERDOLONY (pipi)A MAĆ KOMUNIKAT Z KTÓRYM DO NICH PRZYJECHAŁEM "CZUJNIKI CIŚNIENIA NIE IDENTYFIKUJĄ OPON" (pipi)AAAAAAAAAAAAAAAAAA Wysiadam na pełnej (pipi)ie z auta, wracam do serwisu, idę do kolesia, wpyerdalam się przed kolejkę i mówię - Panie, ciągle mi czujniki ciśnienia nie działają. NIEMOŻLIWE! TAK (pipi)A MOŻLIWE PYERDOLONY CYGANIE. Zaraz sprawdzam zlecenie (miał je (pipi)a przecież 10 minut temu przed oczami). Aha, oho, hmmm, aha, oho, ohu tak se (pipi)a coś tam mruczy pod nosem i : Proszę Pana umówimy się na diagnozę np po świętach bo mamy dziś pełno już klientów" nie wytrzymałem. TYDZIEŃ AUTO MIELIŚCIE, PRZEGLĄD ROBILIŚCIE, NA ZGŁOSZENIU USTERKĘ NAPISANĄ MACIE I CO - NIE POTRAFICIE TEGO ZROBIĆ? CO TO (pipi)A MA BYĆ? Oohohoho po co te nerwy - (pipi)a po to, żebyście doceili wagę sytuacji bo robicie mnie w człona, auto niby gotowe do odebrania, sami zadzwoniliście wczoraj, ja nie naciskałem na termin, sami zadzwoniliście, że wszystko działa, że jest ok, że przyjeżdżać, więc ja wszystko odwołałem, przesunąłem, jutro jadę w trasę a WY (pipi)A WYDAJECIE MI NIESPRAWNY SAMOCHÓD? Nie odbieram prac, nie podpisuję protokołu, proszę sprawdzić co to. Idzie krawaciarz na halę i woła znowy mechesa. Panie! Już działamy! My sprawdzimy! Co to może być! Jasne! Już wjeżdżam Panie! To zajmie 15 minut! Pewnie coś niedoprogramowane! 5 godzin później - bez jedzenia, bez picia, na nogach od 6 rano, dobija właśnie południe. Auta nie ma, nie wiadomo co się dzieje. Po 15 minutach mieli kolejne podejście pt "Pan przyjedzie kiedy indziej" ale powiedziałem że siedzę i czekam. Przyznaję, przeczekali mnie po krawędzi, bo myślałem już ze zemdleję. Godzina 13.30 - 6,5 godziny czekania - przychodzi Pan krawaciarz, siada na przeciwko mnie i zaczyna mówić. Jak już otwierał usta to wiedziałem, że wydostanie się z nich gigantyczny KUTAS którym zapnie moją kliencką d,upę z taką gracją, że pewnie jeszcze na zapleczu przez godzinę będą go poklepywać po plecach, ale kim ja dla nich jestem.... "Proszę Pana, sprawa wygląda tak. W toku diagnozy okazało się, że nie działa niewielki scalak, który ma za zadanie jedynie zbierać dane od wszystkich czujników i przekazać je do procesora, który już Panu właśnie wymieniliśmy. Układ UH345345IJHLI45LKJHL45KJH3LKJHLKJH243LK5J2H45LKJ2H4LTKJHRCLU4YTBWL37----4CLIUWE5LTW8V7TLW8I7XLE8T7BLECLDIGHBLDSTH został już zamówiony w NIEMIECKIEJ FABRYCE WIĘC BĘDZIE NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI i jak tylko przyjdzie, to oczywiście na gwarancji go Panu wymienimy. W związku z tym na dziś to tyle" Uśmiech, wyciągnięta ręka z kluczykami oraz w geście uścisku dłoni, obrót na pięcie i wrotki na zaplecze. Ja stoję na środku, czuję jak d,upa szczypie, wychodzę, wsiadam do auta i jadę do domu. (pipi)A AUTO JEST OD CZERWCA 2013 czyli ma 10 miesięcy i już padły czujniki parkowania, czujniki ciśnienia w oponach, podgrzewanie kierownicy, już zdążyło przeciekać a wszystko trwa milion lat i nie ma ŻADNYCH części na stanie, więc muszę maksymalnie się gimnastykować z serwisem i układaniem spotkań. Jest piękne, jest mega wygodne, komfortowe ALE (pipi)A ASO I OPEL JA J,EBIE NIE MOGĘ TAK MNIE DZISIAJ WYKOŃCZYLI przepraszam za wulgaryzmy, ale jestem zmęczony, w(pipi)iony, do tego wczoraj byłem w trasie, dzisiaj w serwisie i z dwóch dni mam jeszcze 65 maili do ogarnięcia "na już", reszta na później a jutro przez ten pyerdolony dzisiejszy serwis który nie zakończył moich kłopotów muszę wstać o 05.00 bo o 09:45 muszę być już w Poznaniu. (pipi)a szmaciarze z Opla pyerdolone (pipi)a mać i ch,uj
  20. waldusthecyc

    Pieprzenie

    Bóg mi świadkiem - jak ktoś z Was kupi Opla to sami jesteście sobie winni. Naprawdę, nie kupujcie Opli. Juz kupcie se te Alfy przynajmniej wtedy wiadomo na co sie człowiek pisze. Idź Pan w ch,uj
  21. Panowie opanujcie się - chłopak ma Alfę, tez bym sie bał po torze jeździć
  22. Czułość 100 powoduje ze moje gałki oczne krwawią. Mega
  23. Okazało się, że Mendrek wie co pisze, bo sam ma kartę graficzną o której marzy większość blacharni z forumka i ogarnia PCwe szpile. Jednym zdjęciem Mendrek pyerdolnął fatality na całej pececiarni. Na xbotach nie trzeba bo oni dalej za szczyt możliwości uważają multi 6vs6 oraz kręgle w kinect sports #4theplayers. Od maja proponuję bany dla PC-ów, szkoda transferu serwera.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  4 więcej
    2. raven_raven

      raven_raven

      do Izraela z żydbotami

    3. UberAdi

      UberAdi

      fatality bo gość miał w tle 770 XD na dodatek pewnie fota robiona u kolegi :D

       

      Poza tym "Mendrek wie co pisze" XD(2)

  24. waldusthecyc

    Fotki

    szarku jesteś w ch,uj fuckable. gratulacje
  25. chciałbym się Wam pochwalić moim nowym wyczynem. Już gdzieś w którymś temacie wspominałem, że lubię piec domowe pieczywo różnych rodzajów. Generalnie zajmowało mi to sporo czasu, gdyż wyrobienie ręcznie ciasta jest męczące i pracochłonne, a efekt bywa różny. Pod choinkę dostałem maszynę do pieczenia chleba i teraz wypieki nabrały tempa. Chleb, bułki, ciasto na pizzę nawet domowy makaron udało mi się zrobić. Dziś jednak podszedłem do sprawy inaczej. Upiekłem bułki na styl francuskiej bagietki jednak do ciasta dodałem oliwy do oliwek. Po około 30 minutach mieszania dodałem tarty parmezan (do ciasta!) i świeżą, drobno pokrojoną kolendrę (taką prosto z doniczki). Potem ciasto jeszcze się chwilę wyrabiało a potem rosło sobie. Potem podzieliłem je na 8 niewielkich bagietek i upiekłem (tak to brzmi, ale jak się ma maszynę do chleba to większość tych czynności robi maszyna, nawet lekko podgrzewa ciasto aby ładnie wyrosło, kosmos za 450zł) Bagietki z parmezanem i świeżą kolendrą ostudziłem i kolacjowo takie coś sobie zapodałem: mniam. W domu pachnie rewelacyjnie - świeżym chlebem , w zasadzie ciastem z oliwą z oliwek i parmezanem, bagietki przyrumienione, jeszcze ciepłe wpitala się koncertowo. Teraz nastawiam na noc zwykły chleb, będzie gotowy o 6 rano - fajnie się wstaje rano jak czujesz zapach świeżo pieczonego chleba lub bułek. Polecam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...