W przypadku moich rodziców PSX Extreme kojarzy się kiepsko, bo głównie z dużymi wydatkami, ale po kolei Mój pierwszy kontakt to oczywiście numer pierwszy. Miałem wtedy 13 lat i kupił mi go tata na giełdzie elektronicznej w Krakowie (która jest miejscem kultu w mojej rodzinie od trzech pokoleń). Parę lat wcześniej ojciec kupił mi Playstation abym już nie męczył tego komputera, który na skutek instalowania podejrzanych gierek ciągle potrzebował reanimacji znajomego "informatyka" i oczywiście wymagał ciągłych inwestycji.
Wracając do pierwszego spotkania. Pamiętam jak dziś, że w pierwszym numerze PSX Extreme był opis (recenzja?) Resident Evil. Na Plejce ciupałem głównie z moim najlepszym kumplem ze szkoły, praktycznie w każdego szpila trzaskaliśmy we dwóch (na zmianę, potem była memorka to było łatwiej ) Po przeczytaniu tekstu o Resident Evil od razu złapałem za telefon, dzwoniłem do niego i czytałem mu dosłowne fragmenty PSX Extreme do słuchawki, a hype rósł w nas okrutnie. Z tego powstała tradycja wieczornych rozmów po każdym wyjściu gazetki, gdzie ja czytałem mu PSXa do telefonu, on siedział cicho i słuchał a potem obgadywaliśmy w co i jak będziemy grać. Przełom w naszej tradycji nastąpił niedługo później, kiedy wyszedł numer 10. Numer epokowy, najlepszy w swoim rodzaju, jedyny. Dlaczego? Bo tam po raz pierwszy pojawił się tekst o "nowej grze na Playstation" czyli Metal Gear Solid. Czuję dziś zapach tego numeru, czuję dziś zapach pościeli i mojego pokoju w mieszkaniu u rodziców i widzę siebie jak rozpromieniony dzwonię do ziomka (tuż przed spaniem) i centralnie czytam mu CAŁY tekst przez telefon. Pamiętam, że było tam zdanie, iż po "ogłuszeniu przeciwka musimy schować jego ciało aby nie zauważyli go jego koledzy" MATKO BOSKA JAKA FAZA BĘDZIE MOŻNA CHOWAĆ CIAŁA PRZECIWNIKÓW ONE NIE ZNIKAJĄ. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Później potajemnie w nocy zadzwoniłem do niego drugi raz i czytaliśmy te tekst jeszcze dwa razy przez telefon od deski do deski, zajawieni maksymalnie.
Napięcie opadło niedługo później kiedy przyszedł rachunek za telefon i było jasne, że tak właśnie nastąpił koniec pięknej, świeckiej tradycji czytania sobie gazety przez telefon. Tradycja trwała 10 numerów i zaklinam się na markę Sony, że jak dziś Wam to opisuję to pamiętam nawet, że piżamę miałem czerwoną w takie białe romby. Eh, piękne czasy. Jak pomyślę, że potrafiliśmy się tak bardzo podniecać wtedy słowem pisanym, a PSX Extreme był dla nas jak wyrocznia tego co dobre a co złe, to doprawdy niesamowite jak bardzo dzisiejszy świat się zmienił.