-
Postów
6 552 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
52
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez waldusthecyc
-
boże jak ja bardzo liczę na BF4+PS4 do końca roku. naprawdę Panowie na PS3 szkoda kupować, bo nie będzie praktycznie żadnej mocnej różnicy, jedynie kosmetyka w postaci nowych "interakcji", a to nie o to tutaj chodzi
-
Dave Limonczello Czezky vs. Kobik na pompie i w formie zycia
waldusthecyc odpowiedział(a) na temat w SpartakuS
z tym to akurat ma Kobik trochę racji - to jak jechanie po ludziach w PST będąc skrytym w czeluściach Internetów. Jaczes się prezentował w napince, więc krótka piłka: Kanabis, czekamy -
skąd on wie, że ma bf 7%?
-
seriously jakby mi zaq nie powiedział, że to BF4 to bym nie rozróżnił i pomyślał, że to map pak do BF3
-
Dave Limonczello Czezky vs. Kobik na pompie i w formie zycia
waldusthecyc odpowiedział(a) na temat w SpartakuS
Nemesis ale serio o co biega? Na chwilę wyszedłeś z tematów o gierkach i stwierdziłeś, że losowo pojedziesz kogoś w Spartakusie? Koleś ćwiczy, trzyma dietę, interesuje się tematem, wygląda spoko a tu nagle out of fuckin nowhere pojawiasz się i jedziesz po kolesiu coś się stało? Seks był słaby, nie wiem, może brak? Platyna nie wpadła? Bo nie wierzę, że ktoś sobie rano wstaje i myśli "A teraz pojadę szmaciarzy bo nie mają jeszcze 55cm w bicu" no (pipi)a XD Ontopic, Yet wygląda jak czołg, jednak to nie to co mi się podoba. Nie wiem jak to określić w stosunku do faceta, ale Kazub jest smuklejszy W sensie nie wygląda jak mocny kloc tylko dobrze zbudowany facet przez co bardziej podoba mi się jego sylwetka. Widać szeroką klatą i węższą talię, Yeti wydaje się być takim monumentem z mięśni - idealny do zawodów strongman. To są oczywiście wyziewy kolesia, którego jedynym osiągnięciem jest 115 pompek w serii oraz 1h15minut w 11 kliometrowym biegu górskim. -
superowski: http://www.nlo-moto.ru/en#helmets zesrałbym się jakbym zobaczył takiego na motorze na żywo
-
Okej okej to już wiem, dzięki wielkie za pomoc, pytałem jeszcze o kolację, czyli co wieczorem
-
Dzięki za pomoc, od trzech dni nie jem chleba i najgorzej jest właśnie ze śniadaniem i kolacją. Kolacja to najlepiej jakieś sałatki prawda? Bo tu tez mi tych prysznych kromeczek brakuje
-
to dość ciekawe, okazuje się, że te straszne plazmy to mają lepszy input lag niż nowa seria 8000 Samsunga świat się kończy
-
no toś mi pomógł po chu,ju. Napisz co zamiast, łajzo co mu brat nie chce żarówek sprzedawać. Zawsze można upiec swój, ja tak robię. szukałem raczej gotowego zamiennika, gotowanie dla dwójki dzieci = limit chęci na jeszcze więcej gotowania wyczerpany.
-
Panowie chcę wywalić z diety chleb. Jak to zrobić? pieczywo Waza jeść? czy to bez sensu? Co jeść na kolację, śniadanie aby było szybko i bez chleba? Nie pijam mleka od razu mówię
-
Pulsometr kupiłem najtańszy jaki był w Decathlonie, 60zł brutto z paskiem na klatę. Pobiegałem pierwsze 3 miesiące, potem olewałem bo już sam po sobie wiem jaki na oko mam puls. Zwykle za szybki mam silną astmę od urodzenia, odkąd pamiętam jestem na lekach. obecnie biorę leki wziewne 2 razy dziennie + tabletki, mimo to jak zaczyna się jesień i zbyt duża wilgotność to dostaję po płucach ostro. Dlatego czasami to się zastanawiam w ogóle czy biegać, bo bieganie w krakowskim smogu to może być dla mnie jeszcze gorzej niż nie-bieganie, sam nie wiem. U mnie problem był takiej natury, że leki rozkurczające płuca zwiększają tętno i przyspieszają bicie serca (jak dasz za bardzo czadu to jest takie uczucie roztrzepania). W związku z czym po zażyciu leku przed biegiem tętno spoczynkowe miałem 110 trochę to utrudniało sprawę, ale z czasem moce przerobowe płuc się poszerzyły, mimo to zawsze biegam jak norweska narciarka - na haju. Ty też będziesz mieć ten problem, gdyż w takim razie serce Twoje musi przepompować więcej krwi niż "tradycyjne" - marsz po pulsometr, zacznij biegać, otrzymuj tętno trochę wyżej niż jak piszą na forach, treningach, itp (to będzie banalnie łatwe) i sam zobacz jak zareagujesz. Warto spróbować, bo z tego co piszesz niczym nie ryzykujesz (chyba, że pogryzie Cię mały biegający s(pipi)iel którego babcia nie utrzyma na smyczy i krzycząc Fafik do nogi będzie Cię przepraszać a Ty wykrwawisz się na śmierć). fix'd
-
Mam ciężką astmę od urodzenia i wszystko pięknie działa. Wiecej napiszę jak będę przy kompie
-
UWAGA NADCHODZI GOŁĄBEK POKOJU Chłopcy i Dziewczęta Łączcie się w przyjaźni Miłości Kochajcie się Motywujcie Make Love Not War UWAGA OTO PRAWDA OBJAWIONA, KTÓRA POŁĄCZY WAS POD JEDNYM ZNAKIEM SPARTAKUSA JEDEN ZA WSZYSTKICH WSZYSCY ZA JEDNEGO
-
chłopaki przyszedł sądny dzień i Evo leci na sprzedaż: Tu na innych felgach: rok produkcji: 2004 przebieg: 105 390 km wersja europejska, kupowane w AutoGT moc: w granicach 400KM / 500Nm Trochę szczegółów w kwestii modyfikacji: Auto leci na sprzedaż bo niestety ziom mimo najszczerszych chęci ma inne priorytety - kasa potrzebna jest gdzie indziej. A kasa potrzebna jest przy takim aucie, gdyż takie auto to zawsze skarbonka bez dna. Generalnie przy 400 koniach i modyfikacjach po ostrzejsze jeździe zawsze się coś psuje. To nie jest tak, że każdy w nie wsiądzie, poleci kitą przez 20 kilometrów a potem sobie spokojnie wsiądzie i podjedziecie na zakupy do Lidla. To nie Seat Leon, to jest naprawdę koszmarnie mocne i konkretne auto, ale trzeba już co nie co umieć. Oczywiście jak każde auto tego typu sprzedawane jest bez gwarancji (na wypadek gdyby dres wrócił do po dwóch dniach "E Panie po dysce na kicie lecieliśmy z niuniami i (pipi)a chlapło coś, to ja (pipi)a szpula i jakaś taka dziura z boku wyszła i chyba to wał korbowy".) Auto ma ponad 2 bary doładowania więc jak ktoś pociśnie za bardzo to faktycznie silnik może być pierwszy na mecie przed autem. Tak czy tak autko jest do wzięcia, jest też na allegro, łatwo znaleźć, cena raczej nie zaporowa. Gdyby ktoś chciał pogadać fachowym językiem to telefon: 509 10 12 11 Szkoda trochę bo fajne wrażenia z jazdy były, ale cóż. Ja to ch,uj ale znając ziomka będzie z czasem kolejne coś bo chłop nie wytrzyma inaczej.
-
Moze to gayzone ale ten brzuch super, gratulacje.
-
kanabis taki sam resorak jak każdy inny. Bez szpanu. W nowym aucie mam 3 lata gwarancji, akurat skończy sie leasing więc jak bedą jakieś problemy to pójdzie pod młotek. Jedyne auto za którym w moim życiu naprawdę tęsknię do Honda Civic 2002, 1,4 benzyna bo to pierwsze wakacje we Włoszech, pierwszy seks w aucie, pierwsze samodzielne wyjazdy... Nie mam do motoryzacji takiego stosunku jak Pajda, nie przeżywam nazwiska projektanta, albo mi sie podoba albo nie. Myśle ze kiedyś bedzie mnie stać na auto które kupię z miłości do samego samochodu, ale to ja potrzebuje spooooro kasy na taką miłość
-
Gratulacje! Wrzucaj foto
-
krupek - jakiś cel? zawody, jakiś czas, czy generalnie 4 life?
-
oceny sroceny, sam piszesz, że takie rankingi TUV to ochrona niemieckiego rynku motoryzacyjnego. W ogóle kto wierzy w jakiekolwiek oceny, testy, a szczególnie w prasie, gdzie dziennikarze dostają auto testowe na weekend czy nawet na kilka dni a przy okazji opłacony domek w górach aby się pobawić w spokoju autem? Albo gdzie BMW zabiera dziennikarzy na 3 dniowy survival aby testować nowe xDrive? Seriously tak jak w branży IT solidne testy to przeszłość i skończyły się na Chipem lat 1990-2001, tak podejrzewam, że w branży moto jest podobnie albo i nawet gorzej. Mnóstwo części z Punto robi do 147 jak 1:1. Of cors zawiecha nie jest 1:1 ale i tak naprawdę od cholery części mają wspólnych no i chyba jasne, że Alfa ma być bardzo sport, lepiej się prowadzić itd. w końcu za coś trzeba zgarnąć więcej hajsu niż za Fiata. Pajda tylko nie krzycz na mnie, lubię Cię i też jadę na Chorwację !
-
widać u każdego jest inaczej. ja wpasowałem się w szkołę biegania na czczo. Wstawałem o 07 rano, biegałem do 08 rano, potem prysznic i na 09 do pracy. Teraz pracuję na 07 rano więc się sprawy skomplikowały. Tłuszcz spadł bardzo zauważalnie (35-40 minut birgania na czczo). Potem banan obowiązkowo. U mnie problem polega na tym, że nie mogę biegać od razu po jedzeniu, a przecież nikt nie będzie wstawać o 05 rano aby zjeść dwie godziny przed porannym bieganiem Mięsa mam naprawdę pod dostatkiem, generalnie polecam tę metodę. Generalnie jak z Wami gadam to mam ochotę od razu wybiec - niestety kolano daje w d,upę i mam sezon z głowy. Kontuzja przyszła podczas przygotowywania się do czerwcowego półmaratonu na czas 01:55. Biorę leki, rehab już był i tak (pipi)a skrzypi, strzela i przeskakuje. I co z pracy, co z walki, co z siły, co z wytrzymałości, co z zaparcia i chęci podjęcia wyzwania jak padło to co nie miało paść. Sport (pipi)a.
-
z BMW zawsze przypomina mi się taka anegdota, dow(nene), skecz, humoreska. Jeszcze z czasów pracy w banku ziom przy biurku obok jeździł zawsze Fiatem Punto. W pewnym momencie brat jego mamy chciał sprzedać BMW 5, stare, ale idealnie zadbane, garażowane, pierwszy właściciel itp. Koledze szkoda to było puszczać cholera wie gdzie, przebieg rzędu 8 tysięcy rocznie, dogadali się na kasę i kupił dla siebie, Punto poszło dla żony. Auto z czasem miało parę spraw do zrobienia (nie, nie sypało się jak Alfa), ale trzeba było mu trochę pomóc w życiu. Sęk w tym, że byle pi,erdoła kosztowała 600 złotych, a większość napraw z robocizną to tak koło 1000-1500zł. Pech chciał, że żonie padło Punto, ziomek był w delegacji, laska zawiozła do ASO i podała jego numer telefonu. Dzwoni do niego telefon i facet z mówi "Dzień Dobry, dzwonimy z ASO bleblebleble mamy złą wiadomość. Awaria jest poważna i trzeba się przygotować na koszty". Ziomek panika, nerwowo liczy stówki (pipi)a ile do wypłaty będzie kiepsko a koleś do telefonu "500zł z robocizną" Oddech i wrzutka "(pipi)a Panowie róbcie nie pjerdolcie" ale mówi, że widział już 2-3 tysiące, przyzwyczajony z poziomu kosztów beemki W Alfie jest sporo taniej bo jednak bardzo dużo części sprzedają - masówka to zawsze taniej c'nie
-
trzymam za Ciebie kciuki. Polecam aplikację na telefony Endomondo. Aplikacja jest całkowicie darmowa, telefon z reguły masz ze sobą, dajesz PLAY i aplikacja sama liczy ile kilometrów, jaki czas itp. Bardzo mnie to motywowało do postępó w - widzisz ile przebiegnięte w miesiącu, jaki progres, jakie czasy, jakie trasy.... skoro jesteś na forumku o gierkach to pewnie masz psychę gracza i takie małe prywatne acziwy mogą Cię motywować jak mnie
-
bywa, że z tym "tylko" jest własnie najgorzej edit: Batman, biegałem całą zimę i jest świetnie. nie biegałem tylko poniżej minus 15 stopni, poza tym biegałem cały czas. na początku łapałem przeziębienia (o których tu z resztą pisałem) ale potem poszło gładko. A jak jest tak zero stopni, to jest świetnie, mniej się człowiek poci, puste ścieżki, music na uszach. super sprawa. Jednak widok chmary biegaczy na alejkach w upale nie działa na mnie motywująco
-
Najlepiej przed posiłkiem, ale nie wolno przed śniadaniem (czyt. bez żadnych węgli)! dementuję, bieganie na czczo jest świetne, ważne aby to była krótka walka, tak do 30-40 minut (do 5-8 km). jest to polecana i znana metoda na zrzucanie bęca, ważne aby po wszystkim uzupełnić swoje ciało dobrym śniadaniem - owocowe musli, płatki z jogurtem, itp. choć ja to dwie pajdy chleba też przyjmuję raven, jeżeli chodzi o tipy, to jeszcze raz wrzucam to co pisałem Milanowi