po lekturze patch notes i obejrzeniu nowych ciosów mam ambiwalentny stosunek, do tego, do czego bamco dąży w sezonie czwartym tekkena 7, mianowicie chodzi mi o unifikację postaci
już w sezonie 3 były tego początki, gdy np. bryan dostał 13f ws punishera, a nigdy nie miał dobergo punishmentu ciosów na low, a teraz dragunov dostaje midowego hominga (miał dotychczas tylko homingi na high albo low), eddy dostaje docelowy komplet na ścianie (dotychczas miał jakieś okolicznościowe komba na ścianie), Bob ma podobno hopkicka standardowo na 15f, a mój aktualny main Feng ma w końcu 13f ws punishera w postaci ws 1,2 - ws 1 z 14f zrobiło się 13f
i niby fajnie, bo dwa problemy z Fengiem zostały wyraźnie zmitygowane: tragicznie słaby dotychczas ws punishment, który wciąż nie jest wybitny, no ale można już wiele ciosów na low karać czymś innym niż ws+4 oraz approach, czyli podejście z dystansu, które u fenga opiera się na dwóch ciosach ws+1 wyprowadzane z crouch dasha i ff+2 - pierwszy jest jedną klatkę szybszy, więc będzie przerywać więcej ruchów oponenta, a drugi ma teraz zwiększony zasięg
powinienem się cieszyć, że zbuffowano mi wyraźnie postać (+ dwa nowe ruchy, których użyteczność jest jeszcze do zweryfikowania), no ale nie sposób nie dostrzec, że postacie przestają mieć słabe i silne strony, a zaczynają być niemal identyczne w zakresie narzędzi, jakie maja do dyspozycji
no nie podoba mi się to