-
Postów
4 599 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez golab
-
obrzydliwy druk czerwa, nieodgwizdany faul Ramosa , który według standardów tego sędziego w dzisiejszym meczu to ewidentny karny, ręka Rafaela równoważy się z ręką Ramosa po strzale Welbecka dopóki siły były wyrównane, Real raził nieudacznictwem
-
ta drama była bez sensu, powinni się ograniczyć do kilku telefonów od czasu do czasu, a tu jakieś zwidy, wycieczki za płot, tępe miny trzeci sezon jak na razie to podniesienie tego serialu z kolan, mając w pamięci kwiatki pierwszego sezonu i dłużyzny drugiego odcinek bardzo ok, oczywiście liczę, że Morgan się jeszcze pojawi, pewnie jak mu się żarcie w okolicy wyczerpie
-
No sędziowie zawsze mogą na Camp Nou wydrukować karnego zanim piłka znajdzie się w grze albo porozdawać kartki przeciwnikom za faule, które na te kartki się nie kwalifikują. Historia zna takie przypadki.
-
piłka się odbiła od zawodnika barcelony, więc ręka już tam była, na slowmotion widać jak piłka trafia Zapatę w głowę okazało się, że we Włoszech piłkarze to nie kołki do mijania, teatrzyk nie pomógł, a buractwo wyszło na wierzch
-
szczere pole
-
True Grit (2010) - solidny western, o rewitalizacji gatunku mowy być nie może, ale przyjemnie się oglądało. Dobre zakończenie, zdjęcia i dialogi. 7+/10. Angel's Heart - stary horror okultystyczny z wyraźnym sznytem noirowskim. Fabuła zaczyna się jak typowy kryminał, mimo to szybko można się domyślić zakończenia. Nie przeszkadza to w odbiorze filmu, bo ten broni się klimatem, muzyką i dosadnością pokazywanych scen. Obsada też daje radę aktorsko. Nawet creditsy są nietypowe. 8+/10. The Lady From Shanghai - niezły kryminał z typowymi dla Wellesa sztuczkami filmowymi, które potem pojawiały się w innych produkcjach. Intryga standardowa, aktorstwo adekwatne do epoki, dużo zabawy z konwencją gatunku. 7/10. Skyfall - głównym problemem tego filmu są dwaj poprzednicy. Gdyby pojawił się zaraz po brosnanowych filmach, byłby to świetny mariaż starej konwencji Bondów i nowego podejścia. Wolałbym obejrzeć rozwiązanie wątku organizacji Quantum, ale jak się nie ma, co się lubi, to pozostaje ocenić podany film. Aktorsko jest dobrze, zdjęcia są świetne, muzyka może być. Fabuła ujdzie, mimo pełnej głupot końcówki. Oceniam na poziomie QoS - 8-/10.
-
śmiem twierdzić, że Irlandia mogłaby wyjść z naszej grupy śmiechu a co do meczu - klasyczna forma polskich kopaczy, jak już coś im strzelą, to można się modlić o przypadkowe wyrównanie, zresztą kto tam potrafi wygrywać regularnie pojedynki jeden na jeden? pinokio jak zwykle zapomina, że w reprezentacji, nie jak w borussi, trzeba biegać, nie sępić, sam na sam i oczywiście klops, potem skiksowane uderzenie, które wyciągnął irlandzki bramkarz i koniec jego aktywności w tym meczu na plus Boruc, Szczęsny, Krychowiak i Łukasik, reszta w dyby, zastanawia mnie Obraniak - czy on ogarnia co się dzieje na boisku czy reszta nie bardzo chce z nim grać? poza stałymi fragmentami i zwalnianiem gry po otrzymaniu podania z niczym go nie kojarzę
-
nie udzieliłeś odpowiedzi na pytanie
-
ale premierem jest Monti czy wyznajesz teorię spiskową, że Silvio z tylnego fotela wszystkim rządzi? xD
-
staram się
-
uspokój się wapniaku
-
Dark Knight Returns Part II - co tu dużo pisać... Pierwszą część oceniłem na 9-, tę oceniam na 9+. Kto czytał komiks, wie czego się tutaj spodziewać. Cieszy nieposkromiona brutalność i nieprzerwana akcja. Całość dostaje zatem mocną 9. - gdyby kreska była bardziej zbliżona do komiksowej, może otarłoby się o maksimum. The Social Network - dobrze nakręcony film pod względem technicznym, sama fabułka nie powala, ale to wynika z tematyki - powstanie fejsbuka i przedstawienie sylwetki jego autora. Ile w tym prawdy, ile fantazji scenarzystów, nie wiem i nie chce mi się tego roztrząsać. 7/10. Zombieland - komedia romantyczna z zombie w tle. Całkiem zabawny film, zwłaszcza "zasady przetrwania" i uwagi głównego bohatera z offowej narracji. Plus za wykorzystanie najlepszego kawałka Metalliki w intro. 7+/10. The Girl With The Dragon Tatoo - całkiem dobry kryminał (nie czytałem, nie oglądałem szwedzkiej ekranizacji). Pod względem technicznym wyższa półka, fabularnie też z sensem poza lekko dziwną końcówką. Dość odważne sceny erotyczne i przemocy seksualnej mogą niektórych zgorszyć;]. 8-/10.
-
leciwe mask of phantasm
-
pomyślałem, że to prowo wymierzone we wszystkie forumowe karły <180 cm
-
wiedziałem, że jak tak agresywnie promują tego sępa, to jest to kupsztajn, te prawidło w większości przypadków się sprawdza
-
Maa być amerykański remake. To chyba wyjaśnia sytuację.
-
Stalingrad (1993)
-
no ten tajski z 2004 roku
-
Sherlock Holmes i Sherlock Holmes 2: Game of Shadows - no fajne filmy sensacyjne, gdzie Holmes przypomina książkowy pierwowzór, a nie fircyka z popularnych ekranizacji. Świetny duet z Downeya jr. z Lawem. Scenografia, efekty, aktorstwo składają się na godne kino rozrywkowe. 8,8-/10. La Horde - francuski zombie flick w konwencji a'la Zack Snyder (biegające sprintem, wytrzymałe skurwiele). Trochę przykrótki, wprowadza jakieś lekko nakreślane wątki (rodzeństwo Nigeryjczyków, napięcia w ekipie gliniarzy), które niezbyt zaciekawiają, w rezultacie przestoje w akcji nużą, zamiast zbudować tło fabularne. Postacie są ogólnie durne i durnie się zachowują, poza genialnym weteranem wojny w Indochinach. Za niego oraz za otwarte zakończenie podnoszę ocenę do 7=/10. Shutter - podobno najwyższa półka horrorów nie tylko z Azji, ale w ogóle... No i faktycznie, filmidło daje radę, nawet mimo tradycyjnych azjatyckich bzdetów - . Fabuła jest może nie odkrywcza, ale przynajmniej sensowna, postacie wiarygodne w swoich poczynaniach, środki straszące też dobrze użyte, zwłaszcza udźwiękowienie robi. 9-/10. P.S. Dreddowi podnoszę ocenę do 9/10. Już trzy razy oglądałem.
-
Ted - w istocie komedia romantyczna z jajem. Klozetowy humor równoważy kliszowy romantyczny wątek i całe szczęście. 7/10. Dredd (3d) - takie ekranizacje komiksów chcę oglądać. Niski budżet, ale jakie wykonanie - krew, brutalność, tortury, jednominowy Dredd niezdejmujący kasku przez cały film (symbolika, hehe), sieczka od początku do końca. Porządne komiksowe kino akcji bez bzdurnych aspiracji. Zapomniałem wspomnieć o ścieżce dźwiękowej - urywa dupę. 8/10.
-
Milan znowu padnie ofiarą sędziego, grając bezwzględne catenaccio i strzelając gola po jednej okazji w meczu [']
-
the Incredible Hulk - cały film dźwiga Norton, poza nim nikt się nie wyróżnia. Miło się ogląda sekwencje akcji najeżone efektami i rozwałką, niestety brakuje zakończenia wątku Blonsky'ego, co rzutuje na całość. 6+/10. Thor - sztampowa historyjka, festiwal efektów specjalnych oraz murzyn i azjata w królestwie nordyckich bogów. Poprawność polityczna to straszna rzecz. 6/10. Iron Man 2 - jedynka była fajnym filmem, dwójka też takim filmem jest. Jest akcja, lekki humor i Downey jr., który kradnie całe szoł. Dobre rozrywkowe kino. 8-/10. Captain America: the First Avenger - naprawdę dobrze wyważony film pod względem akcji i rozwijania wątków fabularnych. Trafił się jednak jeden zgrzyt Nawet wdzianko kapitana zmodyfikowano w taki sposób, że gejowskie wibracje są zredukowane do minimum. 7/10. Avengers - pierwszoligowe kino akcji z superbohaterami, które nie atakuje widza końską dawką patosu i morałów dzięki wszędobylskim gagom. Scenariusz jest spójny i prosty, ale odwołuje się do poprzednich marvelowskich filmów, za co duży plus. Akcja jest czytelna, wszystko widać, efekty dają radę. 8+/10.
-
film na poziomie TDKR, jedyna różnica to wysokość budżetu