no i kolejny ogarnięty przeciwnik po Portugalii, z którą na farcie dowiozło się 3 punkty, obnażył potęgę tęczowej rzeszy, czyli de facto pół klasowej obrony (Hummels i Lahm), Balotelli zagrał najlepszy mecz w reprezentacyjnej karierze, Cassano zakręcił trzema niemieckimi obrońcami i wrzucił idealną piłkę, Pirlo notorycznie z piłką przy nodze tyrał po dwóch przeciwników, Buffon znowu klasa, nie licząc początkowych interwencji
Włosi strollowali ich na początku prokurując dwie okazje z niczego, a potem ich zniszczyli techniką użytkową dominując środek pola i niejako emulując klepankę karłów , szkoda, że okazali litość i nie wykorzystali żadnej z trzech setek w drugiej połowie
najlepiej poziom niemieckich nieudaczników podsumowuje fakt, że gola strzelili przy pomocy sędziego (zresztą swój wybitnie skalibrowany celownik pokazali w spotkaniu z Grecją)
beka z amatorów Blitzkriegu