golab

no fakt, też czytałem komiks i tam w końcu sami doszli do tego, tutaj natomiast zrobiono z tego wielką tajemnicę, którą ujawnią w następnym sezonie

po co był ten wątek z centrum chorób zakaźnych? keine ahnung i co powiedział rickowi na ucho doktór? no nic, szkoda, że tak to wyszło z tym serialem, zmarnowany potencjał

ace of spades inferno bomber overkill motorhead on parole

Kownacka, kolejna niezgłoszona zawodniczka z nieodkrytym potencjałem [*]

najbardziej mnie bolała do tej pory, poza charakteryzacją po najmniejszej linii oporu i sterylnością środowiska, naiwność niektórych dialogów, w tym odcinku liczba czerstwych gadek została utrzymana, ogółem kiszka

napinka dozorcy z domu starców była bardziej żenująca

snejk for the rescue! poważnie, nie raz i nie dwa widać, że typy mają charakteryzację tylko na mordzie, a reszta ciała jest co najwyżej sina ja wiem, że hajp i w ogóle serial o zombi, ale takie są fakty, mogli się bardziej postarać w tym względzie, no i w kilku innych też

charakteryzacja zombie też nie jest taka znowu fantastyczna, ogólnie serial na razie z deka poniżej oczekiwań

rzadko kiedy tytuł jest tak bardzo zgrany z utworem

odcinek spoko, tylko wątek domu starców kompletnie bez sensu

o rly? 1 http://gh.ffshrine.org/soundtracks/106 3 http://gh.ffshrine.org/soundtracks/200 4 http://gh.ffshrine.org/soundtracks/201

pewnie tu właśnie, ciekawe czy

ale tylko świeżą!

o dziwo po słabszym drugim odcinku, ten daje radę, wyczuwalne napięcie wśród obozowiczów daje nadzieję na dobre akcje jakbyście nie zauważyli, to sarenka miała już wbite bełty

Jacek Gmoch został tymczasowym coachem Panathinaikosu Ateny, nareszcie okazja ujrzeć kunszt naszego pana trenera w cl!

Whisper - na niby straszna wariacja na temat Omenu, klisza kliszę pogania. 5+/10.

ale w 28 dni później nie umierały przed przemianą, a na końcu pozdychały z głodu bo to nie były zombie

tak, klasyczny zombie nie biega, tak samo jak chrześcijański bóg jest w trzech osobach, koniec może uciąć łańcuch między bransoletkami

też się lekko rozczarowałem, zwłaszcza sprawnością zombiaków, tam jeden pokonuje trzymetrowy płot, inny gruzem rozbija szybę, panie, daj pan spokój same motywy były całkiem ok, poza scenką z kluczem, no śmiesznie to wyglądało, no ale gruby murzyn przy upadku wysypał pojemnik z narzędziami, to jest furtka dla pojawienia się jeszcze całkiem zabawnego rednecka

http://progbeat-vvche.blogspot.com/2010/02/jethro-tull-aqualung-1971-uk-prog-folk.html

na farcie, ale jest, bo "piniondze nie grajom" dali możdżeniowi strzelić, to pokarał hehe

dalej ma zeza

co boże?

w komiksie nie żadnej żony, a murzyn postanowił trzymać się z dala od większych skupisk ludzkich, co w świetle sytuacji w Atlancie okazało się dobrym posunięciem przecież leżał w zamkniętej salce, pewnie w ferworze walki o życie zwyczajnie o nim zapomniano

ale mętne tłumaczenia 3. no nie wiem, "kanonowe" zombie nie biegają?