Dobra, obejrzałem przed chwilą te całe Eden Lake. Spoko sieczka z wątkami społecznymi - wiadomo, banda wsioków przekazująca swemu potomstwu patologię w spadku i efekty lewackiego chowania dzieciarni ładnie streszczone w audycji radiowej z początku filmu. Gore jest, antypatyczne charaktery są, kilka sztampowych zagrywek też, no i dobre zakończenie. 8/10
Zawsze lubiłem te dogmaty snobów, jak ktoś wymieni Casablancę albo inne dzieło, o którym taki snob przeczytał w snobistycznym periodyku dla wanna-be krytyków, że to "uznana klasyka", w kontekście jakiegoś przyrównania albo coś, to potem taki snob przylatuje i zaczyna się jałowa gadka pełna wyrzutów o naruszenie snobistycznego sacrum. Pocieszne.