RoL

Widzę że nie tylko ja jestem rozczarowany pokazem. Kilka fajnych gierek i tyle, szału nie ma. Jak dla mnie nie ma tu żadnego system sellera. No może ten Mario Kart, ale jakoś nie jestem przekonany. Szczerze mówiąc liczyłem bardzo na Mario Odyssey 2, może remake Oracle of Ages/Seasons, jakieś nowe jRPG od Square albo Monolith. No cóż. Na premierę raczej nie wezmę. A z tymi cenami gier to ich nieźle posrało. Ciekaw jestem ile będą kosztowały te upgrade'y do Switch 2 Version. 40$? xD

Ale przeszedłeś? I czy grałeś w The Messenger? Bo to dość istotne.

Z tego co pamiętam, Sea of Stars wystawił 7, recenzja była krótka, ogólnikowa. Czytając ją miałem wrażenie że była pisana niechętnie, z przymusu, na siłę. Nie wiem czy on w ogóle przeszedł tę grę, bo przecież wtedy się zagrywał w GOTY Starfielda, więc szkoda czasu na jakieś pikselowe indyki. Recenzja była fatalna.

Bardzo dziwne uczucie - ostatnio naoglądałem się Dextera i wczoraj przed snem sobie rozkminiałem kogo bym przywiązał do stołu gdybym był Dexterem, no i jakoś tak pomyślałem właśnie o Trynkiewiczu, a tu taka niespodzianka 😮 Nie, to nie ja go odjebałem lol

https://insignia.live/

Sorry, ale jak flagową grę Sony, niecałe pół roku po premierze można kupić w sklepie za niecałe 100zł, a sklepy dorzucają ją w bundlach do PS5, żeby tylko pozbyć się zalegających kopii, to raczej można wywnioskować że prognozy sprzedaży były znacznie wyższe. To naprawdę nie jest trudne.

Aha, to pan sony ma przyjść i powiedzieć że się chujowo sprzedało. No tak xD

Ale jakiej tezy? Sprzedało się 10 milionów egzemplarzy, z czego prawie 50% to cyfrowa dystrybucja. Ponad 5 milionów kopii to wersja fizyczna. Ok, imponująca liczba, ale w okolicy premiery, przez jakieś 2 miesiące, półki sklepowe uginały się pod ciężarem niesprzedanych kopii gry, co raczej sugeruje że oczekiwania sprzedażowe były znacznie wyższe. Tak było w wielu sklepach, w Polsce również, bo widziałem na własne oczy.

To nie zmienia faktu, że oczekiwania były znacznie wyższe. W sklepach zalegały ogromne ilości niesprzedanych kopii oraz zwroty od klientów. Sprzedaż gry podratowały szybkie obniżki ceny. Tak, gra była komercyjną porażką, zgadza się.

No akurat The Last of Us 2 sprzedało się zdecydowanie poniżej oczekiwań. A to był długo wyczekiwany sequel uwielbianej przez wszystkich gry. Do tego opinie na temat dwójki nie były już tak pozytywne (delikatnie mówiąc).

O, kolejny femdom dream cuckmana. Jakie fajne postacie. Girlboss o 2 wyrazach twarzy (brzydkiej jak noc, warto dodać) - resting bitch face i co jakiś czas pogadliwy grymas przechodzący w sarkastyczny uśmieszek. Neutralne płciowo imię Jordan może być subtelną zapowiedzią jakiegoś plot-twistu w grze. Jest też szefowa girlbossa, również girlboss, ciężko powiedzieć czy równie brzydka co główna postać bohaterska, bo jest tak stara że pod tymi zmarszczkami niewiele widać. Na pewno jest równie twarda i waleczna, co sugeruje ta piracka opaska na oku. Pewnie straciła oko podczas walki z krokodylem. Nie mogę się doczekać.

Niestety praca kamery nadal jest fatalna. Nie wiem jaki jest sens wydawać takie drewno w dzisiejszych czasach. Wywalili tank controls, ale widać że sterowanie nadal jest toporne. Przez to cierpi tempo rozgrywki, bo co kilka kroków trzeba się zatrzymać, poprawić kamerę i skoczyć. Może gdyby dodali podwójny skok, ewentualnie poprawili kontrolę postaci w powietrzu, to by się grało przyjemniej.

To była piosenka Die Ärzte z 1998 roku, czyli mniej więcej szczyt popularności Lary Croft. Kilka lat później powstały covery Big Cyca ("Facet to Świnia") i Ich Troje ("Kochać Kobiety").

Remaster kosztował w dniu premiery 84zł w wersji cyfrowej na każdej konsoli. Myślę że gdyby to była kolekcja wszystkich części, zainteresowanie byłoby większe. Nawet gdyby życzyli sobie 200zł. Tylko taka kolekcja to znacznie większy koszt produkcji.

Nie, to jest jedna z postaci z Redfalla.