Kilka przykładów dorosłych zachodnich gier z co najmniej DOBRĄ fabułą:
Heavy Rain, Alan Wake, Max Payne 3, GTAIV, RDR, Bioshock, Deus Ex, Mass Effect 1 i 2 (nie wiem jak Trójka), L.A. Noire.
Kolejność przypadkowa a to tylko kropelka w oceanie. Teraz proszę o przykłady japońskie (obecna generacja).
Ok, kilka calkiem niezlych przykladow, ale powiedz mi, czym przejawia sie doroslosc w grze, w ktorej ot tak sobie zabijasz setki/tysiace przeciwnikow i idziesz przed siebie jak gdyby nigdy nic? Wezmy na przyklad Max Payne 3, gdzie co chwila musisz kogos zastrzelic, by isc dalej. Spoko, gra jest bardzo dobra, widowiskowa, ale z rzeczywistoscia nie ma zbyt wiele wspolnego. Co z tego, ze fabula jest dorosla, skoro gra traci cala autentycznosc dzieki mega efekciarskiemu, odrealnionemu gameplayowi. Kolejna sprawa, to gry, ktorych akcja toczy sie w swiecie fikcyjnym, jak np. Bioshock, Deus Ex, Mass Effect - swietne tytuly, ale nie maja nic wspolnego z prawdziwym swiatem, moga jedynie zawierac elementy, ktore sprawia, ze chetniej siegnie po nie odbiorca dorosly, niz dziecko. O to wlasnie chodzi - gry maja byc forma ucieczki od rzeczywistosci, a nie jej wiernym odzwierciedleniem. Ja nie szukam w grach doroslosci, bo uwazam, ze to hipokryzja. Koles s.rajacy w beczce jest dla mnie tak samo irytujacy, jak dzielny amerykanski zolnierz, zabijajacy pol armii zlych Niemcow, czy kapitan statku kosmicznego, cudownie przywrocony do zycia, ale przymykam na to oko i gram dalej, jesli gra sprawia mi przyjemnosc.