UWAGA, (male) SPOILERY
Ostatnio przeszedlem Lost Odyssey. Naprawde solidna gra jRPG, ktora z czystym sumieniem mozna polecic kazdemu fanowi gatunku. Moim zdaniem, gra jest bardzo podobna do serii Final Fantasy (taki miks sprawdzonych rozwiazan + kilka nowosci), a nawet powiedzialbym, ze jest bardziej "finalowa" niz ostatnie 2 czesci FF.
Bardzo podobal mi sie motyw utraconych wspomnien oraz przemijania, chociaz ten drugi moznaby troche dalej pociagnac, rozciagajac fabule w czasie tak, zeby np. Cooke i Mack wydorosleli (ew. pozniej zestarzeli sie) wraz z biegiem wydarzen. Sama fabula byla po prostu ok i nic poza tym. Bylo kilka ckliwych momentow, ale niestety drewniana mimika postaci i pozbawiony emocji voice-acting nie pozwalaly za bardzo wczuc sie w nastroj (placzacy Sed wygladal wrecz komicznie). Glowny antagonista to jakies nieporozumienie. Typowy schwarzcharakter pragnacy zniszczyc swiat, smiejacy sie sam do siebie i mowiacy na glos o swoich planach, na dodatek nieciekawie wygladajacy. Bieda.
W grze jest moim zdaniem troche za malo subquestow z prawdziwego zdarzenia. Szkoda, ze nie ma zadnej konkretnej minigierki, jak np. karcianka z FF VIII, albo lowienie ryb obecne w roznych RPGach. Nie ma takze bestiariusza, w ktorym moznaby poczytac o przeciwnikach, sprawdzic ich slabosci itp.
W ogolnym rozrachunku, Lost Odyssey to gra dobra, ale niestety tylko dobra. Taka typowa gra na 8/10.