Skocz do zawartości

Okami HD


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Właśnie skończyłem. Taki sobie ten port.

 

Eee tam. Ta wersja pozwala cieszyć się gierką na wielkim TV i samo to jest dużym plusem. Dla mnie jedyną wadą jest zmienona piosenka w endingu. Zamiast "Reset" leci jakiś remix z jednej lokacji.

Opublikowano (edytowane)

@Zwyrodnialec

O tym to nie wiedziałem lol po tylu latach.

 

@aux

Akurat tę zmianę uważam za pozytywną. Reset pasował do reszty jak pięść do nosa.

Na dużym TV lepiej odpalić emu GC z filtrami OGL, wgniata w fotel.

Edytowane przez Berion
Opublikowano (edytowane)

Co ma wspólnego Okami z anime?

 

Mieliśmy ją wywalić w tłumaczeniu, ale mnie oprotestowali. Ciesze się, że Hexadrive zrealizowało mój pomysł. Pasowała tak jak ten wynalazek do Dragon's Dogma na ekranie tytułowym.

IMHO. ;)

Edytowane przez Berion
Opublikowano

Reset pasowal idealnie. Typowa piosenka do endingu anime.

 

Nie wiem kto w ogóle wpadł na pomysł by usunąć ten utwór z creditsów, tym bardziej, że był idealnie dopasowany do tej podróży Amaterasu.

Opublikowano

No wlasnie swietnie sie komponowal z endingiem - czulo sie, ze to juz naprawde koniec pieknej podrozy, przygody. Miedzy innymi dlatego, ze byl to calkiem inny utwor, niz te, ktore mozna bylo uslyszec w samej grze.

Opublikowano

Na dużym TV lepiej odpalić emu GC z filtrami OGL, wgniata w fotel. 

 

na mojej plaźmie 42 ten port hd wygląda zayebiście, super nasycenie kolorów, estetyka lepsza niż w większości current genowych produkcji. 

 

ale nie mam emu gc z filtrami ogl, więc nie mam porównania

Opublikowano

Nie twierdzę, że źle wygląda. Ale to głównie za sprawą tego "sumi-e" (i nie mam pojęcia jak oni to zrobili :/), choć mógł wyglądać lepiej gdyby Hexadrive się przyłożyło. ;)

Opublikowano

Jak dziadek (?Mr. Orange) zaczyna tańczyć mam blossomować drzewa, tylko drugiego nie mogę przejść, bo za każdym razem zamiast kwiatków rysuję słońce na niebie. Próbowałem ze 20 razy. Jakieś rady, jak to zaliczyć?

Opublikowano

Podstawą jest nakreślenie kwiatka (nie czekaj za długo) by ten zakwitł. Jeśli wyskakuje ci słońce spróbuj trójkątem rysować. I pamiętaj by cały pąk był obrysowany. I nie musi to być okrąg ważne żeby pąk był w zamkniętej linii. Nie wiem co innego poradzić. Potrenuj na obumarłych drzewach może...

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Niech mi ktoś przypomni sprawę z Water Dragonem - gram właśnie w wersję HD, po przybyciu na ten teren, po zwiedzeniu Sei-an City czy rozmowie z Rao i ponownym zamoczeniu Ammy w wodach Ryoshima Coast wodnego smoka jak nie było tak nadal nie ma, a z tego co pamiętam powinien on mnie "ganiać" jak tylko oddalę się troszkę ponad teren zatopionego statku od samego początku przygody w tych terenach... więc jak to wygląda? Dopiero później on się pojawia i pływa czy kolejna rzecz którą wycieli w wersji HD?

Opublikowano

był water dragon w wersji HD, sam mnie ganiał :P ale dokładnie nie pamiętam bo dawno nie grałem, swoją drogą GENIALNA gra :)

Opublikowano

bo ps3 mam w szafie, wypakowałem go tylko na 2tyg do tLoU, niestety cyrki mieszkaniowe sprawiły, że obecnie pograć mogę tylko na vicie, od sierpnia może to się zmieni. Arham City i Okami HD pierwszymi grami do dokończenia.

Opublikowano

Water Dragon zaczyna nas ganiać zaraz po opuszczeniu zatopionego statku. Jeśli polujesz na trofea to lepiej nie daj się złapać (trofik "no Furball on the Menu"). Później jeśli będziesz pływał na orce to smok będzie notorycznie cię ścigał.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Skończyłem. :) 40h potrzebowałem na zebranie wszystkiego i wykonanie każdego możliwego questa. Piękna gra, już nawet nie pamiętałem, że aż tak. Nie wiem czy chciałbym zobaczyć sequel, pewnie tak, gdyby był zrobiony tak doskonale jak ta część, ale tego to już się pewnie nigdy nie dowiem. A nawet jeśli Capcom zrobiłoby kontynuacje to z ich teraźniejszym talentem byłby niezłą kaszaną.

Tylko mnie końcówka przypomina trochę Dragon Ball'a? :P btw. szkoda, że po skończeniu gry nie dostaje się modelu shiranui'ego z końcówki gry, tylko zwykła "skórkę" w postaci tattoo

 

 

@down
Tak, wiem, że to Clover robiło grę, ale prawa do gry zostały w Capcom i obaj wiemy, że powstałby kupsztajn. ;)

Edytowane przez XM.
Opublikowano

Capcom tej gry nie zrobiło, więc i sequel, szczególnie z dzisiejszym podejściem, by się nie udał. Wystarczy spojrzeć na Okamiden.

 

Co do spoilera: można wymienić modele, collision box'y powinny pasować, ale nie wiadomo czy jest na tym samym szkielecie (animacja). W sumie fajny pomysł. :D

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

nie ma co... Okami jest jedyne w swoim rodzaju.. Kiedyś myślałem że sony dało swoją zeldę, jednak z czasem się wyprostuje.... Nie, ten tytuł to coś wiecej ;)  Kiedys na innym forum napisałem recenzję tego tytułu, jezeli to nie problem zacytuje ją tu:

 

 

"

Opis/recenzja powstaje na prośbę innych użytkowników, którzy chcieliby poznać moje osobiste doświadczenia z tym tytułem, a spowodowane jest to tym zwiastunem:



Będę recenzował wersję z konsol PS2, Nintendo Wii i PS3 jednocześnie (różnie głównie w sterowaniu), gdyż z czego wiadomo, nasza upragniona wersja HD wyszła z obsługą kontrolera Move i możemy się odnieść na podstawie Wiilota, czego w kwestiach kontroli ruchowej należy się spodziewać. Postaram się również wejść w skórę osób, dla których będzie to zetknięcie (i automatycznie zauroczenie grą) z tym tytułem po raz pierwszy (trudność w tym taka że sam grę ukończyłem 6+ razy – dokładnie nie pamiętam).



‘‘Mała nota historyczno-osobista wujka Zduna’’
Jest rok 2006. Wtedy jeszcze student Zdun nie posiadał jeszcze kwot z rzędu 200 zł na nową grę, gdyż wolał to wydawać na dziewczynę, znajomych, tatuaże, imprezy, a sam jeszcze nie pracował (jedynie sezonowo, ale większość szła na imprezy właśnie), wtedy też kupowałem średnio 1ną grę na 2 miesiące. Funduszy brakowało, a Zdun naczytał się sporo o jakiejś wspaniałej grze ze studia Clover, że ma to być ‘‘dzieło sztuki’’ i ‘‘niepowtarzalne przeżycie’’, ale funduszy jak nie było tak nie ma, chociaż już napalony na ten tytuł byłem nieziemsko.
Zdun posiadał piękną dziewczynę, która zauważyła, jak często jej chłopak gadał o tej dziwnej grze i postanowiła mu ją sprezentować, i w ten oto sposób stał się posiadaczem własnej Okami. Parę lat później ta dziewczyna została żoną Zduna, a dziś spodziewa się z nim potomka. (jeszcze 4 miesiące, trzymajcie kciuki).

‘‘O grze z 2006 roku i jej twórców słów kilka’’
Oto przed graczem stoi jedna z najbardziej oryginalnych, nietuzinkowych, mało dostępnych oraz trudnych w odbiorze produkcji na rynku. Kto w dobie mody na brutalne, krótkie i pozbawione wysiłku intelektualnego produkcje wypuszcza na rynek tytuł, gdzie głównym bohaterem jest ‘‘pies’’ i jakaś zielona kropka, co skacze mu po głowie? Mało tego, w 2006 roku kiedy ta gra została wydana, studio, które stworzyło Okami zostało zamknięte przez słabą sprzedaż tego produktu ( Clover Studio, niech spoczywa w pokoju). ‘‘Co się stało, że się zesrało?’’ chciałoby się rzec? Zobaczymy już zimą, czy gracze dorośli już do tego typu produkcji, ale patrząc na sprzedaż Journey czy flower-a jestem dobrej myśli .
Sam tytuł został oceniony przez branżowe pisma bardzo wysoko. Przykład naszego kraju – NEO+ 10/10, PSX EXTREME 9+/10… Zauważyłem, że właściwie nie spotkałem oceny poniżej 8+ w sieci, a to chyba o czymś świadczy. Tym razem dostaniecie recenzje od człowieka który nie skończył dziennikarstwa, ba, nawet nigdy wcześniej nie pisał recenzji jako takiej. Dostaniecie ją od kogoś kto jest graczem od ponad 20 lat i to właśnie OKAMI sprawiło, że ruszył swe leniwe cztery litery, aby skrobnąć co nieco o jednej z jego ulubionych gier.

Czas recenzji jako takiej nadszedł:
‘‘OKAMI’’ (Ōkami (dosłownie “wielki bóg”, “wielka dusza” lub “wilk”.



Najprościej powiedzieć o tej grze ‘‘baśń’’ i zakończyć tą recenzję w jednym zdaniu, ale nie tym razem. Czym się baśń charakteryzuje? Mamy do czynienia z epickim fantastycznym tworem opartym na folklorze japońskim (w tym konkretnym przypadku chodzi o shinto – jeżeli jesteście zainteresowani, co to, odsyłam do wujka Google, on to wytłumaczy najlepiej). Zacznę od historii czyli najważniejszej cesze tego tytułu.
Główną bohaterką jest Amaterasu, czyli ‘‘shint-owska’’ Bogini Słońca. ‘‘Jak to Bogini?’’ Przecież pisałem wam wcześniej, że gramy psem… Ano tak to, po prostu Amaterasu wstąpiła w ciało wilczycy, aby bronić ludzkość od nieszczęścia. Pomaga jej w tym nieodłączny kompan o wdzięcznym imieniu Issun. W takim oto duecie próbują przezwyciężyć zło, które zstąpiło na Nippon (Japonię) w formie ośmiogłowego smoka. Wydaje się wam banalne? Nic bardziej mylnego! Fabuła z czasem staje się bardziej zawiła i ukazuje naprawdę wiele wątków, których nie zdradzę, gdyż są naprawdę ciekawe i zaskakujące. Mogę napisać jedynie, że fabuła w tym tytule to dla mnie maksymalna nota, a naprawdę cenię sobie najbardziej w grach dobrze opowiedzianą historię.

‘‘Co to jest?’’
Kto by się mógł spodziewać, że największym problemem w czasach, gdy wymyślono już praktycznie wszystko, mało tego tytuł mający już przecież 6 lat na karku, będzie dla mnie zaszufladkowanie go do jakiegokolwiek gatunku. W wielkim skrócie mogę napisać, że macie do czynienia z mieszanką RPG, gry przygodowej, sandboxa i gry logicznej, a to wszystko polane systemem serii Zelda (nawet nieźle wyszło). Mamy spory świat, a w nim wiele rzeczy do zrobienia, od groma NPC oraz całą masę mini gier.
Sam główny wątek fabularny starcza spokojnie na około 40 godzin, więc wyobraźcie sobie, ile potrzeba czasu, aby zrobić w nim wszystko. Generalnie sprowadza się on do pewnego schematu, który sprowadza się do: dostajemy ‘‘quest-a’’; coś po drodze dzieje się nie tak, idziemy ‘‘oczyścić ze zła’’ (o tym czyszczeniu więcej za chwilę) teren; znajdujemy ‘‘dungeon’’ (grotę, lochy itp.), przechodzimy szereg wymagających logicznych zagadek, aby na końcu zabić bossa (tyle, że najpierw musimy znaleźć na niego sposób); po jego pokonaniu zdobywamy nowe umiejętności i lecimy dalej. I tylko tyle, a właściwie aż tyle, gdyż wszystko jest bardzo dobrze ułożone i zróżnicowane.
Wymienię dodatkowo parę z dostępnych Quest-ów pobocznych, a są to: łowienie ryb, dojo, wykopywanie skarbów, pomoc wieśniakom, karmienie zwierząt i niszczenie demonicznych bram. Ostatecznie, kiedy chcemy dogłębnie pobawić się grą, dostajemy około 80+ godzin wspaniałej zabawy, gdzie po wszystkim czeka na nas nowa gra+…

‘‘Gameplay’’
Napisałem, czym dla mnie jest ta gra, teraz wypada napisać, jak się to robi. Mamy naszą białą wilczycę, biegamy po świecie, wykonujemy zadania, często rozśmiesza nas nasz kompan… Ale wcześniej napisałem coś o oryginalności, a wszystko to brzmi dość sztampowo jak na dzisiejsze czasy. A co powiecie na to, że te umiejętności które zdobywamy w grze to nic innego jak umiejętność posługiwania się tuszem (na końcówce ogona) i malowanie różnych wzorów, aby przykładowo: przejść przez most (namalować jego brakującą część), skreślić przeciwnika (pozioma kreska, która, jeżeli oponent mało punktów życia, przepoławia go), czy umiejętność przyzywania wiatru, który może zwiać mgłę. W każdym razie tych umiejętności jest od groma i każda z nich jest bardzo zgrabnie wklejona w późniejsze zagadki, więc nie ma szans, aby zapomnieć te poznane 20 godzin wcześniej, gdyż cały czas musimy z nich korzystać. W walce, kiedy takowy tusz nam się kończy, zamieniamy się z Boga w normalną wilczycę i nie jesteśmy w stanie zbyt wiele zdziałać, tak więc moja rada, oszczędzajcie tusz.
W grze system walki jak i poziomy doświadczenia są wzorowane na action-RPG: jest dużo przedmiotów do użycia w walce, wchodzimy na nowe poziomy doświadczenia zwiększając ilość życia/dostępnego tuszu, zmieniamy bronie, łączymy je w kombinacje, i ogólnie mamy masę możliwości działania. W każdym razie wszystko jest bardzo rozbudowane i, aby się połapać, musimy troszkę pogrzebać w opcjach.



‘‘Grafika, muzyka i inne gady’’
Nie chcę się specjalnie w tym aspekcie rozpisywać, więc napiszę krótko. Na PS2 oraz Wii nie powstała ładniejsza produkcja. A to dlaczego? Dziś gracie w MGS3 czy GoW 2 i nie zachwycacie się aspektami wizualnymi, a odpalając Okami widzicie po prostu piękną grę. Wszystko to jest zasługą stylizacji na ręcznie malowany azjatycki obraz i sprawdza się wyśmienicie. Zobaczycie w następnej generacji takie Uncharted 3 będzie wyglądało już przeciętnie, natomiast OKAMI nadal będzie trzymało poziom. Skubańcom z Clover udało się stworzyć tytuł praktycznie nie starzejący się.
Dźwięk. O nim w następnym dziale. Sama muzyka jest świetna, nastawia jak powinna do działania i jest taka jak być powinna. Wiele utworów na długo pozostaje w pamięci.

‘‘Gra idealna?’’
Dla mnie jak najbardziej, ale jestem osobą potrafiącą trzeźwo (czasem taki stan u mnie się zdarza) spojrzeć i widzę, że nie wszystko zagrało. Teraz o tym, co drażni.
Po pierwsze dubbing, a raczej jęki postaci – gra powstała w takich czasach, że tytuły z taką ilością dialogów posiadały najzwyczajniej w świecie napisy, a tu zamiast ciszy i tony tekstów dostaliśmy dosyć uciążliwe odgłosy. Mi osobiście przestały bardzo szybko przeszkadzać, ale wiem, że potrafią dosyć ostro zirytować.
Po drugie brak wyzwania – niestety gra jest prosta, nawet bardzo prosta. Jeżeli chodzi o walki to nie zginąłem ani razu. Jedynie zagadki trzymają poziom i można się przy nich na chwilkę zatrzymać.
Po trzecie sterowanie Wiilot-em (czyli w przyszłości kontrolerem Move) jest bardzo nieprecyzyjne, więc zalecam pada do tej gry!
No i ostatni zgrzyt. Dla wielu osób gra będzie po prostu niegrywalna za sprawą bardzo rozwiniętej fabuły, konieczności czytania tony tekstów, braku możliwości ich przewijania, do tego wszystkiego samo intro trwa ponad 20 minut. Wydaje mi się, że właśnie tu jest pies pogrzebany oraz właśnie z tego powodu tytuł ten tak słabo się sprzedał, a szkoda, bo jeżeli taka jest przyczyna to wstyd mi za poziom intelektualny graczy.

‘‘Podsumowanie’’
Ale dostaliśmy dziwaka, co? Z jednej strony (dla niektórych) gra idealna, pozbawiona wad, ale niestety dla większości niedostępna przez sposób podania. Szkoda, naprawdę szkoda. Polecam ją wszystkim, którzy oczekują od grania czegoś więcej, niż strzelania do przeciwników czy bramek. Jeżeli tym krótkim wywodem zachęcę kogoś do zakupu to uważam, że wygrałem, i będzie to kolejny stopień do pokazania czegoś innego i zarazem bardzo dobrego.

‘‘werdykt’’
Dla tych do których przesłanie doszło:
grafika – 10
dźwięk – 7
fabuła – 10
grywalność – 10
Ogółem gra idealna 10/10 .

Dla tych którzy nie są pewni:
grafika – 9
dźwięk – 5 (te jęki naprawdę potrafią zirytować i staram się was ostrzec)
fabuła – 10
grywalność – 9
Ogółem must-have, 8+/10.

Dla większości która nawet pewnie nie doczytała tu
nie wpisuję oceny tylko napiszę że 4/10, ‘‘co to jest? Ta gra nie ma sensu’’. To tylko pokazuje, jak bardzo gracze są zamknięci i nietolerancyjni na innowacyjność, jak mało są wrażliwi na sztukę i czego oczekują od gier i to jest przykre.

Pozdrawiam wszystkich użytkowników forum i zapraszam do komentowania. Nie uważam się za recenzenta więc traktujcie to wszystko dość luźno. "

 

 

tyle ode mnie jeżeli chodzi o ten tytuł...

 

ps. Od napisania tego tekstu minął już ponad rok : córka zdrowa ma już 11 miesięcy :P 

Edytowane przez okami_fan
  • Plusik 3
  • 1 rok później...
Opublikowano

spróbuj delete i ściągnąć jeszcze raz. ewentualnie spr. jeszcze jak chodzą ci graficzne killery które nie instalują się na dysku jak gierki ND i SM. może to jednak laser

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...