Skocz do zawartości

DC Cinematic Universe


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Najsłabsze to są oba thory i to jest takie samo guano jak filmy od DC. 

  • Odpowiedzi 3,2 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Oba Thory ? Przecież takie perełki jak pierwszy Kapitan, Hulk z Nortonem czy IM2 albo Avengers 2 to niezłe kawałki sztynksu. 

 

Ja tam się cieszę z kiepskich ocen SS bo powoli dochodzi do przesyty na rynku co sprawi że będzie trzeba szukać nowych rozwiązań i poeksperymentować (jak z Deadpoolem). Nigdy nie rozumiałem podjarki Marvelem, jak dla mnie jest to ekwiwalent wyjścia do McD na obiad. DC ewidentnie chce to skopiować ( a właściwie Snyder chciał, kopiując pochmurny styl Nolana) i dostaliśmy kanapkę z racuchem.

 

Na szczęście WW, JL i reszta filmów jest nadzorowana przez Geoffa Johnsa.

Opublikowano

Wiele nadziei pokładałem w tym filmie, bo o ile kapitany i strażnicy galaktyki to spoko filmy, tak nie trawię kompletnie awendrzersów i całego iron mana. Tylko, że SS już po trailerach prezentował się kiepsko. Szkoda, bo DC to dobry materiał, szkoda, że wzięli się za to upośledzeni ludzie

Opublikowano

odświeżyłem thory i nie jest jednak aż tak źle, nadal najgorszy 1 kapitan i 3 iron man.

man-thing też chyba jest  wpisany w serie filmów marvela, ale widziałem ze to chyba niezłe gów,no.

Opublikowano

Oba Thory (dość średnie filmy, ma się rozumieć) są i tak chyba z dwie ligi wyżej od każdego filmu z nowej fali DC. Manthing natomiast nie jest częścią Marvel studios, tylko był wyprodukowany przez scifi channel. 

Opublikowano

Thory - cały ten plastikowy Asgard, masa fajnych postaci drugoplanowych zmarnowanych tylko po to aby pokazać ziemię. No (pipi)a.

 

Jedyna dobra rzecz związana z Thorem to takie cameo:

 

 

 

 

 

A od Kapitana 1 można dostać raka. Ten film jest tak bardzo niestały w tonie/historii/scenografii i wszystkim innym że to aż boli. Man of Steel przynajmniej miał fajne sceny walki, a nudził tak samo.

Opublikowano

Hulki, obie czesci Avengers i pierwszy Kapitan to najgorsze filmy z uniwersum. 

 

Warner z(pipi)al, bylo trzeba juz zaczac filmy klepac jak poprzednie Batmany sie tak dobrze sprzedawaly. 

Opublikowano

serio ten hulk pierwszy aż taki zły? pamiętam ze był o wiele lepszy od Nortonowskiego, i mial dosyć fajne elementy  z flashbackami, tylko te pudle.

I avengers 1 o wiele lepszy od 2ki, uważam że aktor grający Bruce'a Bannera to jedna z lepiej dobranych postaci, a  tam go najwięcej.

Opublikowano

Winter Soldier, a reszta do zaorania. Ogólnie te całe peleryno-gów,no jest do zaorania, już nie mogę na to patrzeć. Marvel, DC, jeden syf. Tylko Fassbender fajny, no ale on by wszędzie był fajny. Wszystkie te scenariusze są tak fascynujące, że gdyby zostały przeniesione 1:1 na kartki zeszytów, to nikt by na to nie spojrzał.

Opublikowano (edytowane)

ostania ekranizacja gierki, na której byłem przed warcraftem to prince of persia. no i bawiłem się nieźle. tutaj pewnie będzie to samo, tylko z fassbenderem, więc się obejrzy.

Edytowane przez ragus
Opublikowano (edytowane)

jak on mówi, ze spoko, to ja  w to wierze

 

czyli jednak faktyczne nalot fanów (pipi)o-mena i awendzers na pomidory

Edytowane przez gekon
Opublikowano

Winter Soldier, a reszta do zaorania. Ogólnie te całe peleryno-gów,no jest do zaorania, już nie mogę na to patrzeć. Marvel, DC, jeden syf. Tylko Fassbender fajny, no ale on by wszędzie był fajny. Wszystkie te scenariusze są tak fascynujące, że gdyby zostały przeniesione 1:1 na kartki zeszytów, to nikt by na to nie spojrzał.

Peleryno-(pipi)? WS był najmniej komiksowy, pewnie dlatego najbardziej Ci się podoba.

Nigdy nie zrozumiem tego hejtu na filmy od Marvel Studios. To mają być widowiskowe popcorniaki i większość z nich daje radę w tej roli. Prosta efektowna rozrywka. Szkoda tylko,że nikt nie sięga po komiksy że stajni Image czy Dark Horse. Chętnie zobaczyłbym Spawna utrzymanego w klimacie Nolanowskiego Batmana. Ale tego pewnie nie doczekam ;)

 

1989928-803031_spawn005222jm_super.jpg

Opublikowano

Zaraz, zaraz...

Hulk 1 lepszy od dwójki z Nortonem? Sporo lepiej Norton wypadł jako Banner niż Bana. Lepsza Betty i lepszy Thunderbolt. No i Abomination zamiast pudli. I sporo lepiej animowany Hulk. I scenariusz. Nie masz pomysłu na przeciwnika? Zrób zabójczą mgłę. Druga Fantastyczna 4, Green Lantern, pierwszy Hulk... Hulk z Baną był ciekawy tylko za sprawą przejść w formie komiksowych kadrów i świrowaniu Nicka.

Iron Man 3 słaby? Bo więcej Starka od Iron Mana? Ale przecież Peper była w sports bra... Zyebali tylko sprawę z Mandarynem.

Asgard najsłabszy w Thorach? To przecież chyba jedyny dobry element obu części.

 

Może przenieśmy tą dyskusję do pieprzenia coby nie robić cw poza cw.

Opublikowano

angry joe i reszta ekipy emigrantów+grubas uważają że film jest zayebisty, i  prawdę mowiac po tym co opowiadali jestemw stanie im uwierzyc, ponoć nawet harley mówi "mr. J", i jest chwile w swoim klasycznym stroju (rozumiem że chodzi o TEN strój). strasznie to mnie nagrzało i  z pewnością pójdę.

Opublikowano

Myślisz, że mexican trzyma ich w piwnicy i każe machać głową w rytm jego opinii? A grubego to zdzierżyć nie mogę (pipi) krasnoluda zarośniętego.

Opublikowano (edytowane)

Kilka słów na temat SS. Nie idźcie na to, a zaoszczędzicie swój cenny czas i dukaty. Piszę to z bólem serca, bo jako czytelnik komiksów spodziewałem się naprawdę czegoś świeżego, ostrego i fajnego i po raz pierwszy żałuję, że nie oglądałem nowych trailerów. Jeszcze bardziej jednak żałuję, że poszedłem w dniu premiery (pierwszy raz od nie pamiętam kiedy - a na pewno w tym roku) i nie poczekałem na więcej opinii. Mimo tego, że czytam komiksy od dzieciaka i wiele jestem w stanie wybaczyć filmom na podstawie komiksów, i starałem się znaleźć jakieś pozytywy, to jednak giną one w morzu żałosnych dialogów, żenujących scen, irytujących postaci i naprawdę były chwile, kiedy chciałem żeby to się już skończyło (jeśli nie film, to chociaż dialog czy scena) i byłem bliski wyjścia z kina, gdyby nie to, że byłem z żoną, i że zapłaciłem za seans 3D (bo tylko ten pasował mi godzinowo). Swoją drogą ostatni raz byłem na seansie w CZYDE - czytaj płać za niewygodne okulary, ciemny obraz (dodatkowo w tym filmie gdzie większość akcji jest po zmroku, czasami w ogóle nic nie widać) i brak jakichkolwiek efektów wizualnych usprawiedliwiających branie za to dodatkowych pieniędzy. No, ale nie o tym chciałem. Zatem kontynuując mimo pozytywnego nastawienia, braku wielkich oczekiwań wyszedłem z kina z jednej strony szczęśliwy, że to już koniec, z drugiej zaś poirytowany wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Szczegóły powodów irytacji i zażenowania poniżej - wszystko w spoilerze, żeby nie było niedomówień.

 

 

Wady:

Ckliwe dialogi i historyjki super-złoczyńców, gdzie mogli jeszcze smarkać w chusteczki. Po co to było? Żeby pokazać, że to też są ludzie i mają "dobrą stronę" i też chcą mieć normalne życie?
No, a skoro już poszli tą drogą, to czemu zrobili takie wprowadzenie tylko dla wybranych? Czemu nie pokazali skąd się wziął Slipknot (swoją drogą pojawił się nagle, znikąd i tylko po to żeby zginąć jako jakiś random, bo chyba ani razu nikt nie użył jego ksywki), Boomeranga też pokazano jak łapią przy rabunku i end of story. Jakie to było słabe. Tak samo El diablo, który ma focha i nie chce mu się miotać ogniem. Po co taki ktoś w ekipie? Mogli jego odstrzelić, no ale kto by wtedy stawił czoło głównemu badassowi-popychadłu-bratu? No, a najlepszy był komando-foka-dowódca - JestemKozakNiktMiNiePodskoczyiRobięGroźneMinyFlag, którego co chwilę musieli ratować i przytulać - no i miał do ochrony panią gadamdomieczaipłaczę-katanę. Jaki on był irytujący to brak słów. Chyba bardziej denerwująca od niego była jedynie jego pożalsięboże szefowa. Miałem ochotę strzelić w pysk jedno i drugie, takie bullshity walili. No i wszyscy chodzili za nim (Flagiem) po mieście z obstawą, jak te psiaki na smyczy i z łachy robili co mieli robić, albo kombinowali z żałosnym skutkiem jak się zerwać. Mimo, ze mieli do tego okazję nie raz i nie dwa to jednak groźna mina ich peszyła - takie to badassy. Ogólnie nie wiem jak oni mieliby się przeciwstawić "nowemu supermanowi", ale ok. Rząd juesej wie co robi, bo pani czarownica ukradła z sejfu saddama przepis na burito z sosem czekoladowym. No i ogólnie przez to, że powołali super oddział specjalny (dosłownie), sami pośrednio stworzyli główne zło - faklodżik.

Sceny akcji: metr mułu i wodorosty. Brak jakiejkolwiek choreografii, efektownych efektów specjalnych (tak wiem pleonazm), ciekawych ujęć, ciemno jak w tyłku czarnego Nicka Furyego i ogólnie równie dobrze można tam było wysłać zwykłych żołnierzy i też by załatwili złooooo.

Poszczególne sceny:
- na dachu ze śmigłowcem, kiedy pani szefowa odlatuje tylko po to żeby zaraz spaść i żeby ekipa mogła pobiec ją ratować. Oczywiście musiała wcześniej pokazać, jaki z niej kozak i zabić wszystkich "w biurze"...z którego sama nie mogła wyjść na dach, bo...w sumie nikt pewnie nie wie, z nią włącznie.

- muszę się napić, bo tak, a złooo niech w tym czasie zniszczy świat, co tam. Nawet pani Katana poszła na drina i zaczęli sobie smucić...chlip chlip. Panowie, żołnierze zaś dali im chwilę prywatności, no bo przecież nawet w takiej chwili mają do tego prawo. Chociaż wcześniej nie mogli nawet się, krzywo spojrzeć zgodnie z przykazaniem szefowej

- końcowa scena w trakcie napisów (widziałem jedną i wyszedłem, więc nie wiem czy była jakaś jeszcze po napisach) - nie wiem po co, bo nic nie zapowiedziała, a jedynie Bruce dał opeer pani szefowej, że ma się tak więcej nie bawić, bo przyjdzie z kolegami i da jej klapsa. Zgaduję, więc że drugiej części nie będzie (i dobrze), tym bardziej że część ekipy wybili.

 

- itp. itd.

Muzyka - fajnie jest jak się potrafi wykorzystać znane i dobre kawałki dla podkreślenia scen i dobrze się je dopasuje - jak np. w Watchmenach. Tu było jak trzeba, ale tylko w trailerze z Bohemian Rhapsody...bo w filmie czułem się jak na dyskotece albo koncercie. No bez jaj, nawet jedna piosenka się dobrze nie skończyła, a już szła druga i o ile były one dobre, tak ich ilość to było grube przegięcie i zamiast podkreślać to co się dzieje na ekranie, męczyły kilkunastominutowym maratonem.

Neutralne:

Batman - mogło go nie być, bo przez te kilka sekund nic nie wniósł.

Mister Dżej - to samo, no ale musieli dać tease przed filmem z Batkiem, żeby ludzie zobaczyli jak się prezentuje. Ogólnie był w porządku i całkiem świeżo ukazany, no ale co on? Jakiś ultra pimp ze swoimi klubami? No i trochę mi nie pasowało to jego gardłowanie, czy jak to nazwać. Tak jakby chciał ukryć swój prawdziwy głos, tak jak Bruce. Jednak całościowo na plus - przynajmniej na razie.

Zalety:

- chyba jedynie Harley, zarówno jeśli chodzi o skrypt, grę no i oczywiście walory wizualne. Chociaż czasami też miałem wrażenie, że za dużo tych żarcików z jej strony, no ale może reszta filmu wypaczyła mi obiektywne spojrzenie.

 

 

Na szybko tyle, ale pewnie po opiniach innych będę konfrontował. Nie wiem też jak można ocenić ten film wyżej niż BvS, który mimo swoich głupotek i słabszych momentów, trzymał jakiś poziom i nie powodował we mnie uczucia zażenowania, a dodatkowo miał świetne sceny akcji, a do tego czytelne i z dostrojoną jasnością.

 

A teraz muszę się napić, żeby wymazać złe obrazy przed snem...brrr.

Edytowane przez Luqat
  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...