Skocz do zawartości

DC Cinematic Universe


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 3,2 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

To birds of prey wygląda jeszcze gorzej niż suicide squad. Kompletny brak pomysłu, kontynuacja żenującej stylistyki z SS, dialogi pierwsza klasa. W ogóle Gotham Sirens wydawało się mieć więcej sensu, ale z takim podejściem wyszłoby takie samo szambo.

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, _Be_ napisał:

 

Chyba chodzi o Jokera

Chyba, że

 

 

fakt, mam w doopie to jajco DC, a jedynie Jokre wszedł do kin;/ balme me

Edytowane przez gekon
Opublikowano
Godzinę temu, Lipa napisał:

Joker - mistrzostwo. Nie zastanawiać się, tylko zamawiać bilety.

Napisz ktoś po seansie, czy były jakieś sceny po napisach

 

Eeee... dlaczego Ty tego nie wiesz?

Opublikowano

A wystarczyło przed seansem sprawdzić w internecie czy jest scena po napisach czy nie. :) 

Opublikowano

O cie hui co ten Phoenix odyebau :obama:

Zgadzam się, że teraz powinni wokół niego tańczyć i składać w ofierze młode dziewice żeby jak najszybciej zrobić kontynuację. Wyczuł postać idealnie i nadał Jokerowi głębi tak brakującej w wersjach z innych filmów. Ogląda się jego przemianę autentycznie z ciarami. Innych aktorów mogłoby nie być, on pochłania całą uwagę. Do tego wgniatająca w fotel mocna muzyka i ciemne, oszczędne ujęcia. Nie miałem żadnych oczekiwań wobec filmu a okazał się godnym wstępem do kontynuacji, która ma szansę być tym czym Empire Strikes Back czy Terminator 2 w dziedzinie kontynuacji. 

 

I ten pomysł na śmiech

, że to podłoże neurologiczne - no o dziwo nieźle się to składa i daje złowieszczości.

 

 

Osobną bekę miałem z Sebixów, którzy wzięli swoje Dżesiki do kina myśląc, że będzie łubudubu i Batman, lol. Ciągle tylko dogadywali, że się nudzą a kilka par wyszło nawet przed połową. 

  • Plusik 2
Opublikowano
22 minuty temu, Rudiok napisał:

 

Osobną bekę miałem z Sebixów, którzy wzięli swoje Dżesiki do kina myśląc, że będzie łubudubu i Batman, lol. Ciągle tylko dogadywali, że się nudzą a kilka par wyszło nawet przed połową

 

No zdecydowanie ludzie oczekujący popkorniaka mogą być rozczarowani. Film to dramat psychologiczny ale póki co mam mocny zgryz po nim. Wydaje mi przedramatyzowany, muzyka Hildur Gunadottir w co drugiej scenie, długie ujęcia w których pokazują nam jaki ten Arthur to ciężki przypadek, hmm. 

Opublikowano
4 minuty temu, _Be_ napisał:

 

No zdecydowanie ludzie oczekujący popkorniaka mogą być rozczarowani. Film to dramat psychologiczny ale póki co mam mocny zgryz po nim. Wydaje mi przedramatyzowany, muzyka Hildur Gunadottir w co drugiej scenie, długie ujęcia w których pokazują nam jaki ten Arthur to ciężki przypadek, hmm. 

 

W sumie jako film to jest tak trochę o niczym. Ale jako origin Jokera, wstęp do części drugiej i, jak piszesz, dramat psychologiczny jest co najmniej bardzo dobrze. 

Opublikowano

U mnie na seansie też w porządku i ludzie raczej wiedzieli o czym film będzie, ale jedna scena była zaj.ebista.

Spoiler

 

Scena kiedy grubas z karłem wpada do Arthura. W całej sali było słychać ciche wzdychania i jęki, nawet gościa obok mnie wzdrygnęło, kiedy Joker wbijał ulańcowi nożyczki w szyje i w oko.

Nastaje grobowa cisza i za moment dosłownie wszyscy z widowni wybuchają śmiechem z karła, który nie może dosięgnąć łańcucha od drzwi.

W tej jednej scenie film zrobił z nas świrów. Coś niesamowitego :banderas:

 

 

  • Plusik 1
Opublikowano
4 godziny temu, Shen napisał:

U mnie na seansie była cisza, az się zdziwiłem jaka kulturka.

Film świetnie zagrany, za muzyke tez nalezy się nagroda.


zgadzam się, muzyka mocno niedoceniona. Szczególnie te skrzypce przywodzące na myśl muzykę Zimmera do TDK

Opublikowano

No laseczka co zrobiła ostatnio chociażby muzykę do Czarnobyla, piękna rzecz ale akurat w tym filmie trochę moim zdaniem za dużo, za często przygrywała. 

Opublikowano

UWAGA OPINIA RACZEJ DLA TYCH CO WIDZIELI JUŻ FILM:

 

Wróciłem z filmu. Porządny, ale też nie spełnił moich oczekiwań. Nie wiem czy jakakolwiek próba rozrysowania postaci Jokera może się udać. Postać ta jest z jednej strony przecież ikoniczna, z drugiej będaca avatarem ludzkiego ID w czysto animalistycznej postaci, anonimowym powiewem anarchii i chaosu społecznych patologii. Z natury niedojrzałym śmieszkiem, ale też okrutnie szczerym. Joker w komiksach jest jak choroba auto-immunologiczna naszego świata. Brak jednoznacznej tożsamości i historii uwiarygodnia jego absolutnie czyste szaleństwo, będące lustrem naszego sumienia.

I tu na przekór temu obrazowi, w filmie "Joker" reżyser pragnie pokazać, że Jokera można stworzyć jak z klocków, wystarczy się bardzo postarać (niczym Joker w "Zabójczym żarcie" chcący pokazać, że wystarczy jeden wyjątkowo zły dzień by zrodzić szaleńca). Starają się przez dobre 3/4 filmu, gnębiąc głównego bohatera serią niefortunnych zdarzeń. Pod tym kątem film wydaje się wręcz pretensjonalny, przerysowany i przewidywalny. Nic mnie w tym filmie nie zaskoczyło, bo w sumie nawet nie próbowało. Po postaci Jokera spodziewałem się także czegoś więcej, niż tańców i śmiania się. Spodziewałem się jakiegoś wyjątkowo bolesnego manifestu, przemówienia, choćby i punchline'a, który niczym brzytwa godziłby w mój wewnętrzny porządek i poczucie sprawiedliwości. Owszem, manifest się pojawia, ale jest IMO zbyt miałki i bez polotu.

Jednak film broni się realizacją. Widać, że montażyści i dźwiękowcy postarali się. Również gra aktorska wypada bez zarzutu. Film pomimo sztucznego rozciągnięcia, potrafi przytrzymać napięcie, a po wyjściu z kina w głowie zostaje jakaś cząsteczka anty-systemowości. Szczególnie gdy wychodzisz z kina i widzisz całą tą patolę, uśmiechające się wyjątkowo nieszczerze gęby polityków z plakatów przedwyborczych, ulice pełne ludzi-robotów, itp. Może to pokazuje, że Jokera się nie da jednoznacznie ukazać i usprawiedliwić jego zachowania (ani tym bardziej zromantyzować!). Bo Joker jest w każdym z nas, niczym nieuchwytny pierwiastek od czasów pierwotnych i bezsensowne szaleństwo naszego jestestwa ukryte pod maską wiecznie uśmiechniętego klauna...

Opublikowano

Nie wiem co miało w tym filmie kogoś zaskoczyć? Przecież od początku było wiadomo jak się skończy.

Trochę spoilera:

Spoiler

Chociaż w sumie nie domyśliłem się, że dziewczyna jest "wymyślona". Może dlatego, że nie oglądałem trailerów albo mnie zaćmiło.
Dla mnie to o to chodziło, że wiadomo jak się skończy i że prawie na każdym etapie ktoś to może przerwać, ale tego nie zrobi.


Co do bycia szczerym śmieszkiem - przecież on sam mówi, że nigdy się nie śmiał szczerze.
W końcu był klaunem.
To zabójstwa dopiero zaczynały dawać mu radość.


Końcówka z zastrzeleniem komika na wizji dla mnie była bardzo, bardzo pasująca do klimatu.
Tak jak powiedział - jest apolityczny, więc po co jakieś przemowy i inne duperele?
Dla mnie już to co powiedział to było za dużo.
IMO najlepszy kinowy Joker.

A z rzeczy wkurzającej - muza klimatyczna, ale na początku jakoś dziwnie na mnie działała, aż mnie zaczął łeb boleć.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...