Di 839 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 (edytowane) Sprzedawaj kły, rogi, ogony itp. zwykłych przeciwników - wbrew pozorom trochę kasy może z tego być. Możesz też znaleźć kilka punktów z kamieniami i wracać do nich co jakiś czas. Sam muszę teraz zebrać 10000 na ostatnią wróżkę. Jeśli chodzi o pytanie w spoilerze, to: Teraz dopiero dostałeś te zdjęcia, tak? Trzeba te miejsca odwiedzić - gdy się zbliżysz, pojawi się poświata, która pozwoli Ci na odpalenie cutscenki, pokazującej, co w tym miejscu działo się 100 lat temu. Nie wiem, co jest za zebranie wszystkich, bo sam mam dopiero 5. Edytowane 11 marca 2017 przez Di Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 Dobra mam, mam jaszczurkę, mam te wdzianko, im dłużej się gra, tym gra jest coraz lepsza, ma coś takiego w sobie, że ciężko się dorwać :). Cytuj
Hum 3 700 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 (edytowane) Jestem właśnie w po drugim (ciepłym) dungeonie. Jedno słowo: :banderoliobama: Edytowane 11 marca 2017 przez Hum Cytuj
Gość ragus Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 (edytowane) Niszczenie się broni, które w Dead Island było irracjonalne i głupie (chodzi o skalę, a nie sam fakt), tutaj jest jeszcze dalej posunięte, kilka strzałów i się psuje. Nie do końca rozumiem, jak ma to wpływać pozytywnie na gameplay? Zmusza nas do oszczędzania broni (tzn. na razie nie czuję, żeby mi jej brakowało, ale np. jak chce mieć konkretny typ broni na wyposażeniu, to jednak muszę ją oszczędzać lub szukać nowych egzemplarzy), czyli wymusza pewien styl, schemat grania, więc w gruncie rzeczy Zelda w tym dosyć ważnym elemencie odchodzi o idei sanboxa. Ja to traktuję trochę inaczej. Broni jest na tyle dużo, że po czasie mam już zestaw zadający obrażenia powiedzmy od 25 do 50 i ten rozstrzał traktuję jako DPS. Jestem w stanie spokojnie pokonać przeciwnika zarówno bronią ze współczynnikiem 25 jak i 50. Broni nie oszczędzam, nie widzę takiej potrzeby, patent mi się podoba, chociaż też się go obawiałem przed premierą. Broń w BOTW jest jak amunicja w FPSach. Konie w Zelda to ciekawy element z tego względu, że są fajne pod prawie każdym względem, ale nie jako środek transportu. Kwestia pewnej koncepcji, którą rozumiem, ale po prostu nie interesuje mnie, nie chcę skorzystać, w kwestiach środków transportu posiadających własny charakter jest totalnym ignorantem, wolę jeździć autobusem. Koń jak to koń, też nigdy nie przepadałem za nimi w grach. Na szczęście kombinacja szybkiej podróży, wspinania się po górach, szybowania i zjeżdżania na desce powoduje, że od dobrych 4-5 godzin nie wsiadałem na konia. Pierwsze 4-5 zagadek to tutoriale na 2 minuty i owszem i dalej tym lepiej. Edytowane 11 marca 2017 przez ragus Cytuj
Mantis 1 138 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 Jak się jeździ na tarczy? Bo jeszcze tego "gupi" nie odkryłem. Cytuj
Rayos 3 171 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 ZL (wyciagnij tarcze) + X (skok) + A w powietrzu Cytuj
Di 839 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 Znalazłem prosty przepis na potrawę, które odnawia całe życie i daje tymczasowo 6 bonusowych serduszek: 2x Hearty Radish Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 Dobra mam, mam jaszczurkę, mam te wdzianko, im dłużej się gra, tym gra jest coraz lepsza, ma coś takiego w sobie, że ciężko się dorwać :). Miało być oderwać, a nie dorwać, hehe (T9) Jazda konno, snowboard, czy..., to tylko dodatki, bo główny transport to buty, wspinaczka i lotnia :). Cytuj
Hum 3 700 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 Znalazłem prosty przepis na potrawę, które odnawia całe życie i daje tymczasowo 6 bonusowych serduszek: 2x Hearty Radish Tego samego pięć sztuk i doda około 15, a może i nawet więcej serc. Te uczucie, gdy w końcu zdobędziesz Master Sword... Cytuj
Di 839 Opublikowano 11 marca 2017 Opublikowano 11 marca 2017 Zacząłem zbierać skrzynki w shrine'ach, które wcześniej zostawiłem, bo były tam słabe przedmioty i okazuje się, że z czasem zmieniają się na lepsze. Warto więc nie ruszać słabego oręża i dopiero po jakimś czasie do niego wrócić, zwłaszcza wtedy, gdy brakuje nam broni. Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Czy w głównych dungeonach też trzeba zabrać wszystkie skrzynie? Chyba wszystko zebrałem, a nie ma znaczka i nie da się już wrocić, swoją drogą świetny pomysł. Cytuj
Oldboy 984 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Dyskryminacja EU po raz kolejny. Wersja USWersja EUhttp://zeldauniverse.net/2017/03/09/someone-got-carried-away-with-the-control-options-for-breath-of-the-wild-on-wii-u/ Cytuj
Di 839 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Czy w głównych dungeonach też trzeba zabrać wszystkie skrzynie? Chyba wszystko zebrałem, a nie ma znaczka i nie da się już wrocić, swoją drogą świetny pomysł. Nie, za zebranie skrzynek w dungeounach nawet nie dostajemy tej ikonki... ...co jest uzasadnione, skoro nie możemy do nich wrócić. Swoją drogą do szukania skrzynek polecam Sheikah Sensor + :). Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Czy w głównych dungeonach też trzeba zabrać wszystkie skrzynie? Chyba wszystko zebrałem, a nie ma znaczka i nie da się już wrocić, swoją drogą świetny pomysł. Nie, za zebranie skrzynek w dungeounach nawet nie dostajemy tej ikonki... ...co jest uzasadnione, skoro nie możemy do nich wrócić. Swoją drogą do szukania skrzynek polecam Sheikah Sensor + :). Dzięki, w sumie racja, ale przed wyjściem pyta i informuje, że nie można wrócić, więc myślałem, że coś ominąłem. Cytuj
Dobos 83 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Dyskryminacja EU po raz kolejny. Ale o co chodzi? Wersja amerykańska ma więcej opcji sterowania niż europejska? Jakoś sobie nie wyobrażam grania samym wiilotem :P Cytuj
MichAelis 5 619 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Kusi mnie zeby brac ten poradnik oficjalny. Fajnie by miec wszystkie receptury w jednym miejscu. Powiedzcie ze nie potrzebuje. Cytuj
Oldboy 984 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 (edytowane) Dyskryminacja EU po raz kolejny. Ale o co chodzi? Wersja amerykańska ma więcej opcji sterowania niż europejska? Jakoś sobie nie wyobrażam grania samym wiilotem :P Ja wole zamiast tableta a pro jeszcze się nie dorobiłem, niby ten ze Switcha działa z Wiiu.Ktoś na sali mógłby to potwierdzić ? Edytowane 12 marca 2017 przez Oldboy Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Jestem po dwóch dungeonach i muszę powiedzieć, że były genialne. Cytuj
ogqozo 6 559 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 (edytowane) Hehe, Slant napisał recenzję. 3 gwiazdki na 5! To gorzej jak 8=! Oliwa wypływa! W skróce mówiąc, wśród wad wymieniają, że najpierw godziny zajmuje pierwsza lokacja, pachnąca mocno tutorialem. A potem gra otwiera się na wiele pięknych rzeczy, na które z czasem jednak można zobojętnieć, gdy się wchodzi na kolejną podobną wieżę i widzi te same zwierzątka łażąc wte i wewte. Trzeba ciągle robić rzeczy wchodząc do menusów. Męczy też ograniczenie wytrzymałości. Historia podobno strasznie banalna, Link ratuje Zeldę przed Gannonem. Przytoczony fragment dialogu: "Save her, Link. Save the princess. Save princess Zelda". Za najbardziej wciągający element gry uznano zagadki. Ostatecznie opisano grę jako zbyt dużo czerpiącą z największych open world przebojów, włącznie z wiarą, że więcej = lepiej. I właściwie trochę takich opinii się obawiałem od ludzi, którzy nie oceniają gry na premierę. MGS 5 to też był mesjasz, zanim ludzie pograli chwilę. Ha, wiedziałem żeby nie kupować. A tak serio to sam nie wiem, czy się jarać. Trochę nie najbardziej lubię te wszystkie wielkie gry, gdzie się robi powtarzalne rzeczy i wybiera te same rzeczy z menu i czeka, żeby w ogóle móc gdzieś dojść. Taki przykład z Wind Wakera, bo ostatnio grałem (zwłaszcza w wersji GC, teraz w HD nieco to poprawili): pływanko gdzie chcesz? Super. Konieczność za każdym razem wejścia w menu, wybrania batutki, wyjścia z menu, kliknięcia batutki, machnięcia piosenki, wysłuchania piosenki, wybrania kierunku, obejrzenia animacji wiatru, ponownego założenia żagla... żeby po prostu w ogóle móc się ruszyć w danym kierunku? No nie super. Dla mnie najlepszy świat do eksploracji to np. Xenoblade, nie wiem, czy się liczy, no ale łazi się tam dużo bez celu, tyle że postać porusza się bardzo szybko i wręcz bez ograniczeń, szybka podróż też jest z tego co pamiętam bardzo sprawna. Zobaczymy tam potem czy te robienie jedzenia i mikstur jest bliżej pierwszego czy drugiego. Edytowane 12 marca 2017 przez ogqozo Cytuj
Gość ragus Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 (edytowane) Nie ma tutaj robienia powtarzalnych rzeczy, chyba, że za powtarzalne uznamy wejście na wieżę nie po to, aby automatycznie odblokowało nam znaczniki na mapie, a żeby ujawnić topografię krainy i rozejrzeć się za pomocą lornetki dookoła siebie aby wypatrzyć to, co nas interesuje. Zresztą nawet nie trzeba wchodzić na te wieże, skoro nie blokują nam możliwości brnięcia dalej w wątek główny. Odpalając BOTW nie mam wrażenia, że odrabiam pracę domową, odznaczając kolejne kwadraty na kartce. Po 25h dalej jestem zaskakiwany na każdym kroku przemyślaną konstrukcją tej krainy i sądzę, że mówienie o niej, że czerpie zbyt dużo z największych open worldów jest dla niej krzywdzące to raz, a dwa, że mam nadzieję, że inne open worldy będą czerpać garściami z BOTW, bo jak kraść, to od najlepszych. A BOTW jest najlepsze. Po wyjściu z pierwszej lokacji znanej z dema, od razu możemy robić wątek główny+Shrine'y i żaden odwracacz uwagi znany z open worldów nam nie może przeszkodzić. To nie MGS, gdzie żeby odblokować późniejsze główne misje, trzeba było grindować misje poboczne. Edytowane 12 marca 2017 przez ragus Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 (edytowane) Hehe, Slant napisał recenzję. 3 gwiazdki na 5! Oliwa wypływa! W skróce mówiąc, wśród wad wymieniają, że godziny zajmuje pierwsza lokacja, pachnąca mocno tutorialem. A potem gra otwiera się na wiele pięknych rzeczy, na które z czasem jednak można zobojętnieć, gdy się wchodzi na kolejną podobną wieżę i widzi te same zwierzątka łażąc wte i wewte. Trzeba ciągle robić rzeczy wchodząc do menusów. Męczy też ograniczenie wytrzymałości. Historia podobno strasznie banalna, Link ratuje Zeldę przed Gannonem. Przytoczony fragment dialogu: "Save her, Link. Save the princess. Save princess Zelda". Za najbardziej wciągający element gry uznano zagadki. Ostatecznie opisano grę jako zbyt dużo czerpiącą z największych open world przebojów, włącznie z wiarą, że więcej = lepiej. I właściwie trochę takich opinii się obawiałem od ludzi, którzy nie oceniają gry na premierę. MGS 5 to też był mesjasz, zanim ludzie pograli chwilę. Ha, wiedziałem żeby nie kupować. A tak serio to sam nie wiem, czy się jarać. Trochę nie najbardziej lubię te wszystkie wielkie gry, gdzie się robi powtarzalne rzeczy i wybiera te same rzeczy z menu i czeka, żeby w ogóle móc gdzieś dojść. Taki przykład z Wind Wakera, bo ostatnio grałem (zwłaszcza w wersji GC, teraz w HD nieco to poprawili): pływanko gdzie chcesz? Super. Konieczność za każdym razem wejścia w menu, wybrania batutki, wyjścia z menu, kliknięcia batutki, machnięcia piosenki, wysłuchania piosenki, wybrania kierunku, obejrzenia animacji wiatru, ponownego założenia żagla... żeby po prostu w ogóle móc się ruszyć w danym kierunku? No nie super. Dla mnie najlepszy świat do eksploracji to np. Xenoblade, nie wiem, czy się liczy, no ale łazi się tam dużo bez celu, tyle że postać porusza się bardzo szybko i wręcz bez ograniczeń, szybka podróż też jest z tego co pamiętam bardzo sprawna. Zobaczymy tam potem czy te robienie jedzenia i mikstur jest bliżej pierwszego czy drugiego. Argumenty z dupy, a kto to w ogóle ten Slant? I na ile ocenił Horizona, albo Halo Wars2? Edytowane 12 marca 2017 przez zdrowywariat Cytuj
ogqozo 6 559 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Hm, no strona pisząca recenzje różnych dzieł sztuki? Raczej lubię poczytać, bo nie należą do grona większości gdzie w recenzjach tej samej gry jest zawsze napisane to samo, co wszędzie indziej. (P.S. Horizon dostał 5 gwiazdek, ale od innego recenzenta. Nie zdziwię się, jak w zbiorczym głosowaniu i tak ta Zelda będzie tam grą roku, nie wiem, pożyjemy zobaczymy. Poczekam co ludzie będą mówić choć miesiąc, nie tydzień po premierze). Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 3 gwiazdki na pięć, czyli 6 na 10? To jakiś cymbał, który nie zna się na sztuce, albo fanboj konkurencyjnej platformy, albo chciał zaistnieć. Cytuj
_Shaman_ 868 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 (edytowane) 6/10 to spora przesada, ale jednak niestety jest dużo prawdy w tym co napisali. Fabuła jest do bólu sztampowa i już po drugim czy trzecim przerywniku mam dość słuchania tych samych kilku słów w różnych konfiguracjach (w dodatku voice-acting jest bardzo słaby, niebezpiecznie zbliżający się do poziomu Mario Sunshine). Elementy wyciągnięte z innych RPGów typu wytrzymałość broni i gotowanie to akurat kwestia gustu, ale ja raczej nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań. Jeśli chodzi o inne wady, to ja bym się jeszcze przyczepił do sterowania. System menusów jest kiepski, jeśli przykładowo wybór łuku wymaga wciśnięcia ZR, krzyżaka i prawego analoga, to znaczy że coś tu nie gra. Prawie (pipi)icy dostałem w Thieves' Hideout, gdzie zamiast upuścić banany link zaczął gwizdać, zresztą samo upuszczenie przedmiotu wymaga wykonania z 5 czynności .No i muzyki jest zdecydowanie zbyt mało, a jeśli już jest to baardzo cicho, oczywiście tradycyjnie dla Nintendo nie ma opcji w menu do zmiany poziomu głośności. Edytowane 12 marca 2017 przez _Shaman_ Cytuj
Mantis 1 138 Opublikowano 12 marca 2017 Opublikowano 12 marca 2017 Z tym, że muzyka jest za cicho, to się nie zgadzam. Moim zdaniem jest idealnie. Fakt, że w większości gier ona jest dużo głośniejsza i to mnie irytuje. Bo czasami w innych grach nie słyszę dialogów. Nie słyszę, bo TV mam wyciszony, a mam wyciszony dlatego, że jak w innych grach wchodzi muzyka, czy strzelanie, czy inne dźwięki to dosłownie mi chcę łeb roz... I strasznie mnie to irytuje. Za to w Zeldzie od pocątku mi się spodobało, że odgłosy walki, czy muzyka są wyciszone, że mogę sporo podgłosić TV i słyszeć każdy krok Linka. Wszystkie dźwięki w niskich tonach. W innych grach nie mam tego, bo mnie denerwuje jak tam są momenty straszliwie głośne. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.