Skocz do zawartości

The Legend of Zelda: Breath of the Wild

Featured Replies

Opublikowano
19 minut temu, MEVEK napisał:

Jeśli mowa o tych pseudo Rex'ach to dawno zaliczone. Nic innego mi nie przychodzi do głowy. 

 

giphy.gif

  • Odpowiedzi 4,6 tys.
  • Wyświetleń 407 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • spojrzmy na gierke nie patrzac na to jak dzialala do dzisiaj w trybie stacjonarnym: - zbyt duze i puste przestrzenie, nie raz pare minut biegnie sie w samotnosci po trawce - beka z posterunkow w inn

  • Il Brutto
    Il Brutto

    No i padl Calamity Ganon, 50 godzin na liczniku, czas napisac male podsumowanie. Piekna to byla gra... a nie czekaj, to byla VTM Bloodlines w ktora gralem 2 miesiace temu, teraz czas na BOMBY PRAWDY.

  • Przeszedłem dzisiaj i ja. Na liczniku 90+, zdobyty Master Sword i Hylian Shield, zaliczone wszystkie kapliczki, znalezione 102 Koroki, bestie uwolnione, blablabla. Nie ukrywam, że od 80 shrine'a w gór

Opublikowano

IMG_20180515_234322.jpg

 

Przeprosiłem się z Zeldunia i od razu lepiej się żyje.

Od zakupu konsoli zapomniałem, jaki to epicki świat, po brzegi wypelniony oryginalnymi opowiesciami, klimatem.  Szkoda, że  większość trzeba czytac, ale ma to swój urok.

 

Puzzle też zasługują na brawa. Zwykle dostanie się do kapliczek to nie lada wyzwanie w mniejszym, lub większym stopniu. Czasem rozwiązanie przychodzi same, całkiem naturalnie, jak te umiejscowione w górach jeszcze można wyglowkowac, ale te na klifach, czy gdzieś w dolinie to już wyższa szkoła.

O zadaniach w środku to już inna bajka :obama:  Najgorsze imo to te ktore wykorzystuja  żyroskop konsoli. No krew mnie zalewala.

 

Coby nie gadać to ostatnie 5 dni w Hiszpani pękło na Zeldzie. Może ze dwa razy byłem w basenie:lapka:

Długie wakacje nużą imo, handheld musi być :dunno:

 

P.S

Jeżeli fotka zdradza spoilery to proszę o poprawę.

Z fona nie udaje mi sie jej ukryć.

Edytowane przez MEVEK

Opublikowano

Skasowałem sejwa i cisnę od nowa, zobaczę czy gra potrafi być ponadczasowa i wkręcić po raz drugi. Doskwiera deficyt gier na Switcha, trochę z zazdrością patrzę w stronę PS4.

Opublikowano

Panowie jestem przy Ganon i nie wiem co robic jak jest w powietrzu i pluje ognistymi kulami. Nie oczekuje porad wpadlem w polowie gry po dwoch Divin Beast. Kusi by go sklepac ale jest jeszcze tyle do zrobienia ze sobie podaruje chyba na razie. Genianlny tytul.

Opublikowano

Dla tych co są zainteresowani kupnem artbooka z ostatniej Zeldy, to amazon zaczął zbierać preordery na angielskie wydanie, - premiera w listopadzie:obama:.

https://www.amazon.de/Legend-Zelda-Breath-Wild-Creating-Champion/dp/1506710107/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1526546425&sr=8-1&keywords=The+Legend+Of+Zelda%3A+Breath+Of+The+Wild—Creating+A+Champion

 

A tu okładeczka tego wydania.

 

zelda_breath_of_the_wild_creating_a_cham

Opublikowano

Trochę beka, że nie można kontynuować rozrywki po ubiciu ostatniego bossa. Jeszcze tyle zostało do odkrycia. Szkoda.

Opublikowano

Boze mevek, mozna. Po prostu do ostatniego bossa możesz podchodzić wiele razy.

Opublikowano

Nie odpowiada mi takie rozwiązanie. Ja lubię mieć wszystko na tip top. Zakonczyc wątek główny i dalej explorowac swiat, jak to jest rozwiązane w innych sandbox'ach.

Najlepsze rozwiązanie pamiętam było w RDR.

Opublikowano

Ta w RdR była tragedia bo 

grało się synem z pizdowatym głosikiem

Opublikowano
7 minut temu, MEVEK napisał:

Nie odpowiada mi takie rozwiązanie. Ja lubię mieć wszystko na tip top. Zakonczyc wątek główny i dalej explorowac swiat, jak to jest rozwiązane w innych sandbox'ach.

Najlepsze rozwiązanie pamiętam było w RDR.

 

Najlepiej po prostu przyjąć grę taką jaką jest, zaakceptować to co oferuje i cieszyć się doświadczeniem :)

Opublikowano
15 minut temu, _Be_ napisał:

Ta w RdR była tragedia bo 

 

  Pokaż ukrytą zawartość

grało się synem z pizdowatym głosikiem

 

Ale pokazuje, ze można kontynuować doświadczenie, bez względu na zakończenie. 

 

Giera ma tyle smaczków, detali, klimatu, ze nie wpływa to na końcowa ocenę imo. 

Edytowane przez MEVEK

Opublikowano
4 minuty temu, Grabek napisał:

Po ilu godzinach w zeldzie wjezdza sie do meksyku?

Po 5 minutach

Opublikowano
7 minut temu, _Be_ napisał:

Po 5 minutach

Niestety jesteś w błędzie.

 

Spoiler

10 min to minimum.

 

 

 

Opublikowano

W Zeldzie Meksyk zaczyna się w momencie w którym dostajesz pudełko z grą do rąk.

Opublikowano

Mój meksyk się zaczął z chwilą gdy otworzyłem pudełko, włożyłem grę do konsoli. Wylazłem z jaskini w której link drzemał, wlazłem na pierwsze drzewo i przeskoczyłem z drzewa na skały by wspiąć się wyżej. I byłem kupiony:obama:.

Opublikowano

Full meksyk to najlepiej po zdobyciu paralotni. 

Opublikowano
58 minut temu, Grabek napisał:

Po ilu godzinach w zeldzie wjezdza sie do meksyku?

 

Byle do odfoliowania pudełka.

Opublikowano
43 minuty temu, Bzduras napisał:

W Zeldzie Meksyk zaczyna się w momencie w którym dostajesz pudełko z grą do rąk.

Trafnie to określiłeś. 

 

Reszta widzę juz małpuje, co by zdobyć parę plusików. 

Ot forumek. 

Opublikowano

Po początkowych zachwytach teraz myślę nad odstawieniem gierki na stałe. No nie potrafię się wciągnąć. Z jednej strony zachwycają mnie detale, możliwości i brak wskaźników/podpowiedzi, ale z drugiej eksploracja jest tak nudna, że na obecnym etapie godzina z grą to dla mnie totalny max. Mam wrażenie, że ciągle robię to samo czyli idź przed siebie, o obóz goblinów, rozwal wszystkie to dostaniesz skrzynkę, brawo udało ci się, idź dalej, o kolejny obóz, o kolejna wieża ubisoftu, o kolejna taka sama wioska, o kolejne takie samo wzgórze. Jedynie Shrine'y to jest rzecz, która mnie ciągle przyciąga do gry bo lubię takie łamigłówki chociaż mogłyby być troszkę trudniejsze. Kusi mnie, żeby wziąć mapkę z neta, nie męczyć się z eksploracją tylko porobić to co mnie jara, ale granie z mapą to tak jakbym grał tylko w butterfielda i fortnite. :pechowiec:

 

Mam twardy orzech do zgryzienia. Chyba się wypalam jeśli chodzi o gierki. :beksa:

Opublikowano

Porób main questa, nie ma co się gubić i eksplorować na sile ;) mnie złapało znużenie po 20-25h jakoś, porobiłem main wuesta i potem znowu trochę zwiedzałem :) 

 

wiadomo, nic na sile, akurat trzeba lubić takie chodzenie bez celu większego.  

Opublikowano

Ja tam wywalone po 40 h wziąłem Google i robiłem shriny/wieże ubisoftu żeby mieć to jak najszybciej za sobą i skupić się na MQ. I tak robiąc to większość świątyń była męcząca przez brak większej ich różnorodności, ale teraz znów czuje radość z grania.

Opublikowano

Po skasowaniu save ograłem ok. 10 h i mam większy fun niż w dniu premiery. Gra się płynniej, walki wsysają i "wyglądają" efektowniej. Serio, czuje się jakbym wrócił na stare podwórko.

Opublikowano

U mnie po 30h fabuła niemal nieruszona :lapka: Dalej latam za szrajnami i zaglądam tu na górkę, tu pod drzewko. Jak widzę wyposażenie za 2k rupii sztuka (a w portfelu 3000 po tym czasie) to trochę mnie skręca, skąd tyle hajsiwa tu wytrzasnąć.. Nic to, mieczyk w dłoń i dalej gonić w nieznane.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.